Strzeszynek enklawą ciszy i azylem dla zwierząt? Chyba jednak nie…

Strzeszynek i tereny leśne to miejsce bytowania zwierząt, ptaków. Zwykle w lasach zakazane jest hałasowanie w trosce o mieszkańców tych terenów, czyli zwierząt, dla których las jest ich domem. Jednak coraz częściej w lasach miejskich czy podmiejskich, jak w lasach w Strzeszynku, oraz w parkach, jak choćby na Cytadeli, organizuje się głośne imprezy, koncerty, nierzadko okraszone wystrzałami petard. 

Na profilu miejskim na FB pojawiła się taka oto informacja:

Miasto Poznań – 27 lipca o 20:01 ·  Dziś na Strzeszynku zagra Luxtorpeda #NaFalach, a za tydzień usłyszymy tam Lao Che #NaFalach. Wstęp jak zwykle wolny, więc zabierajcie znajomych i do zobaczenia. Zaczynamy o 20.00″.

Inne wpisy również odnoszą się do koncertów organizowanych “na Strzeszynku” – oto wycinek ekranu z jednym z takich wpisów z profilu Miasto Poznań.

1

W związku z tymi postami zwróciliśmy się do rzecznika władz miasta z dwoma pytaniami:

  1. To tereny leśne, czy nie obowiązują tu zasady zachowania ciszy? Przecież to oaza dla zwierząt leśnych i ptaków, które latem wychowują swoje młode. Czy przyroda dla władz miasta nie ma znaczenia? Właśnie w parkach miejskich, takich jak Cytadela, czy też na terenach leśnych urządzane są koncerty i imprezy – a to generuje hałas, niepokoi leśnych mieszkańców – a parki i lasy to ich dom. Dlaczego koncertów i głośnych imprez nie urządza się w miejscach do tego przeznaczonych, np. w salach koncertowych, w Arenie czy na stadionie miejskim?
  2. Jak sprawdzane są kompetencje pracowników, także w zakresie posługiwania się poprawną polszczyzną? Pytamy ze względu na język owego komunikatu – a pojawił się on na oficjalnej stronie miasta.

 

A oto odpowiedzi, jakie uzyskaliśmy:

1. Koncerty organizowane na Strzeszynie w ramach festiwalu Na Falach trwają ok. 2 godziny (od godz. 20:00 do ok. 22:00) i odbywają się na plaży. To teren rekreacyjno-sportowy, odwiedzanym codziennie przez wiele osób korzystających z kąpieliska i okolicy jeziora. Takie obszary wykorzystywane są również na działalność artystyczną. To praktyka popularna od wielu lat i chętnie stosowana przez nie tylko Poznań, ale i inne miasta. Z uwagi na to, że festiwal Na Falach organizowany jest właśnie poza centrum, dostęp do oferty kulturalnej mają poznaniacy z wielu części miasta. Wszystkie koncerty w ramach tego cyklu są bezpłatne i skierowane do różnej publiczności.

2. Komunikacja stosowana w social media odpowiada swojemu kontekstowi. Skomplikowane komunikaty nie przyniosłyby oczekiwanego efektu, którym w tym przypadku było dotarcie z informacją o organizowanych przez Miasto darmowych koncertach do jak najszerszego kręgu odbiorców . W tym przypadku język przekazu nie może być skomplikowany. Tą zasadą kierują się zarówno dziennikarze, jak i pracownicy branży promocji i marketingu. Treść posta, o którym Pani pisze, nie zawiera żadnych błędów. Pytanie o kompetencje autorów uważam więc za bezzasadne – napisała Hanna Surma, rzecznik prasowy Prezydenta Poznania i Urzędu Miasta.

Nasz komentarz

W drugim pytaniu, przesłanym do pani rzecznik, nie wskazywaliśmy na konkretny błąd – ale wystarczyło spojrzeć na wpisy pod postem, by przekonać się, że również mieszkańcy miasta i odbiorcy owego komunikatu zwrócili uwagę na niewłaściwie zastosowany przyimek. Można bowiem używać formy: na Winogradach, na Ratajach – ale niekoniecznie “na Strzeszynku” – chyba że mowa o jeziorze i jego powierzchni. Być może koncert odbywał się na platformie zainstalowanej na tafli jeziora?… Raczej nie… Niby drobiazg, ale zauważalny. I niemający nic wspólnego z formą komunikacji “fejsbukową”, która, oczywiście, swoje prawa ma.

Jednak ważniejsze od kompetencji językowych pracowników Urzędu Miasta jest fakt nazbyt częstego organizowania głośnych imprez w miejscach bytowania zwierząt. Miasto się rozrasta, a ludzie wdzierają się coraz ekspansywniej na tereny leśne czy parkowe z hałasem, hukiem, petardami. Są miejsca przeznaczone na imprezy muzyczne czy inne, generujące decybele, np. Arena, sale koncertowe, dziedziniec Urzędu Miasta, Centrum Kultury Zamek, płyta Starego Rynku itp. Zauważamy powszechny rosnący brak szacunku wobec przyrody, zwierząt… Jednak szkoda, że przejawia się on również w działaniach obecnych władz miasta, które preferują “igrzyska dla ludu”, bardzo głośne, kosztem spokoju zwierząt. W ten nurt działań obecnych władz miasta wpisują się również decyzje, dotyczące choćby oddawania terenów zielonych deweloperom, pod zabudowę, jak stało się z zielenią i setkami wyciętych drzew przy parku Wodziczki, gdzie teraz firmy deweloperskie finalizują prace budowlane – protesty mieszkańców okazały się nieskuteczne – o czym pisaliśmy.

Poprzedni prezydent miasta, Ryszard Grobelny, przez mieszkańców został zapamiętany jako “budowniczy” centrów handlowych oraz legendarnego już, słynnego na cały kraj, dworca. A czym wpisze się w pamięć poznaniaków obecny prezydent, Jacek Jaśkowiak i jego rządy? Szacunkiem wobec miejskiej zieleni i zwierząt? Hm…

(wal, pewu)

You may also like...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Current ye@r *