Dr J. Plak-Warecka: Mroczne oblicza starości

Rozmawiamy z dr Joanną Plak-Warecką, ekspertką ds. polityki senioralnej i ubezpieczeń społecznych, badaczką procesów społecznych, autorką książek i wielu artykułów o systemach emerytalnych i innych zagadnieniach społecznych i ekonomicznych, ekspertką merytoryczną i koordynatorką zespołów rozproszonych w projektach współfinansowanych ze środków unijnych. Obecnie jest zatrudniona w Instytucie Badań Edukacyjnych na stanowisku eksperta merytorycznego. Prywatnie wielbicielka jazdy MTB, filmów grozy oraz psów rasy labrador.

  • Kiedy przychodzi wiek senioralny, emerytura, dla niektórych wyczekiwana i upragniona, chciałoby się cieszyć życiem. Bo nic już człowiek nie musi, podobno… Ale to nie zawsze tak wygląda. Dla wielu moment przejścia na emeryturę oznacza poczucie bycia na marginesie życia. A świadomość, że jest się nagle niepotrzebnym, bardzo przytłacza. Mam znajomego, na kierowniczym stanowisku w dużej firmie, z dnia na dzień, ten człowiek przestał czuć się ważny i potrzebny. „Nie mam po co rano wstawać” – mówił. A miał przecież rodzinę, żonę, wnuki, ogród, który kiedyś uwielbiał… To typowa reakcja? Jeżeli ktoś swoją główną aktywność miał w miejscu pracy, to potem może czuć się samotny?… Mimo rodziny obok…

Przejście na emeryturę i zakończenie aktywności zawodowej jest szczególnie dotkliwe dla mężczyzn. Praca jest dla nich bardzo istotna, stąd w wyniku jej utraty, wielu; podobnie jak Pani znajomy, czuje się niepotrzebnych, popada w nastroje melancholijne, marazm i zaczyna postrzegać rzeczywistość w czarnych barwach. Duży odsetek popada w depresję. W niektórych firmach pracodawcy wdrażają program stopniowej adaptacji do przejścia na emeryturę, by ten proces był jak najmniej dotkliwy dla pracownika. Jest on oparty na koncepcji uznanego gerontologa Roberta Atchleya[1]. Atchley wyróżnił sześć faz przechodzenia na emeryturę. I. Przedemerytalna – perspektywa emerytury jest odległa, pojawiają się sporadyczne wyobrażenia na jej temat; w miarę zbliżenia się emerytury maleje skłonność do podnoszenia kwalifikacji zawodowych i zaczyna się proces planowania, w szczególności w zakresie materialnego zabezpieczenia starości. II. Emerytura – emeryci z reguły skłaniają się do wyboru jednej z trzech ścieżek: miesiąc miodowy (rozwijanie pasji / hobby, na które nie było czasu w trakcie aktywności zawodowej; także podróżowanie jako sposób na nadrobienie zaległego czasu), natychmiastowa rutyna emerytalna (duża aktywność w trakcie pracy zawodowej sprawia, że przejście na emeryturę jest płynne, ponieważ te czynności zastępują pracę), odpoczynek i relaks (bardzo niska aktywność na emeryturze, faza typowa dla osób, które wykonywały wymagającą i czasochłonną pracę). III. Rozczarowanie – dotychczasowa radość z przejścia na emeryturę ulega osłabieniu, nadmiar wolnego czasu męczy i frustruje, z różnych powodów nie dochodzi do realizacji założonych planów. Jest to bardzo istotna faza, ponieważ brak działania w celu poprawienia jakości swojego życia, może spowodować, że emeryt pozostanie na tym etapie do końca życia. IV. Reorientacja – pojawiają się refleksje i podsumowanie dotychczasowego życia na emeryturze, przejście tej fazy i ewentualne zmiany w niej podjęte, są istotne dla osiągnięcia zadowolenia w dalszych etapach życia. V. Rutyna emerytalna – pojawia się poczucie stabilizacji, powtarzalności, bezpieczeństwa; emeryt osiąga równowagę w życiu, co często jest poprzedzone wieloletnimi poszukiwaniami swojego miejsca, rozczarowaniami i koniecznością wielokrotnego definiowania swoich oczekiwań wobec życia, po zaprzestaniu aktywności zawodowej. VI. Przerwanie – w przypadku niektórych osób może dojść do zaburzenia stabilności i przewidywalności związanej z piątą fazą. Dochodzi do tego na skutek choroby, utraty sprawności, pogorszenia sytuacji finansowej (np. w wyniku dodatkowych wydatków związanych ze stanem zdrowia). W tej fazie może również dojść do podjęcia decyzji o powrocie do aktywności zawodowej.

  • A stąd już krok do depresji… Czy depresje seniorów to poważny problem?

Depresja jest jednym z najczęściej występujących zaburzeń psychicznych u seniorów. Skala zjawiska została spotęgowana przez pandemię. Szacuje się, że co dziesiąta osoba w wieku 65 +, boryka się z tym problemem. Do czynników zwiększających ryzyko wystąpienia depresji zaliczamy w szczególności: poczucie samotności, doświadczenie krytycznego wydarzenia w życiu (np. śmierć współmałżonka), uzależnienia (w szczególności od leków, alkoholu), choroby przewlekłe (takie jak: choroby układu krążenia, udar mózgu, cukrzyca, choroby tarczycy, nowotwory), doświadczenie poważnych zmian w życiu (np. przeprowadzka, pogorszenie sytuacji finansowej, utrata sprawności). W przypadku osób w podeszłym wieku możemy zaobserwować występowanie czterech rodzajów depresji: dużej (ciężkiej), małej, przewlekłej i mającej postać krótkotrwałych zaburzeń adaptacyjnych. Duża (ciężka) depresja występuje najrzadziej w grupie wiekowej 65+, ale jednocześnie jest najskuteczniejsza do leczenia za pomocą leków przeciwdepresyjnych. O dużej depresji możemy mówić, gdy pacjent doświadcza 5 lub więcej objawów tego schorzenia przez co najmniej 2 tygodnie, a początek wystąpienia objawów nie jest związany bezpośrednio z działaniem leków. Mała depresja charakteryzuje się zmiennością objawów, upośledzeniem funkcjonalnym lub/i poznawczym, upośledzeniem społecznym i rodzinnym, jest także powiązana z niepełnosprawnością lub występuje w towarzystwie innych ciężkich chorób. Depresja przewlekła wiąże się ze znaczącym upośledzeniem fizycznym chorego. Występuje jako reakcja na chorobę / niepełnosprawność i rozwija się w miarę postępowania schorzeń. Często towarzyszy osobom, które przeszły udar. Ten rodzaj depresji może także powstać w odpowiedzi na krytyczne wydarzenie w życiu pacjenta (np. śmierć bliskiej osoby) i poprzedzić wystąpienie ciężkiej choroby u osoby przeżywającej żałobę. Krótkotrwałe zaburzenia adaptacyjne, czyli czwarty rodzaj depresji charakterystycznych dla podeszłego wieku, znajduje się na granicy między małą depresją a głębokim smutkiem. Ten rodzaj zaburzenia występuje u osób, które po doświadczeniu wydarzenia krytycznego w ich życiu potrzebują więcej czasu od innych na powrót do równowagi psychicznej[2]. Warto również podkreślić, że w przypadku seniorów depresja „typowa”, związana ze znaczącym spadkiem nastroju, występuje naprzemiennie z depresją „maskowaną”, dającą objawy typowe dla schorzeń wieku podeszłego. Możemy wyróżnić pięć rodzajów masek depresji: 1). Bólowe – przejawiające się w bolach różnego pochodzenia, najczęściej: głowy, mięśni, a nawet serca, co może mylnie wskazywać na schorzenia tego narządu. 2). Wegetatywne – obejmujące szerokie spektrum objawów, takich jak: swędzenie skóry, problemy z trawieniem, kołatanie serca, skoki ciśnienia, zespół niespokojnych nóg, zaburzenie cyklu miesiączkowego u kobiet, zawroty głowy, problemy z koncentracją i przyswajaniem informacji. 3) Psychopatologiczne – obejmujące nasilone zaburzenia lękowe, fobie i natręctwa. 4). Behawioralne – przejawiające się w zmianie zachowania lub przyzwyczajeń, w niepożądanym kierunku, jak np.: uzależnienie od substancji szkodliwych (alkohol, narkotyki), zakupoholizm, zaburzenia odżywiania (w szczególności w kierunku objadania się) 5). Zaburzenie rytmów dobowych – objawem jest zmiana dobowego cyklu funkcjonowania, przejawiająca się w nadmiernej senności w trakcie dnia i problemach z zasypianiem w nocy[3].

Depresja wieku podeszłego jest słabo diagnozowalna i nienależycie leczona. Jej przejawy i postaci są złożone; a rokowania dotyczące skuteczności określonej metody leczenia – niepewne. Dodatkowo personel medyczny ma tendencje do przypisywania objawów depresji innym chorobom lub wręcz ich bagatelizowania w myśl zasady, że starzenie się człowieka jest związane z obniżeniem nastroju, bezsennością i nasileniem różnych dolegliwości. A problem jest bardzo poważny, ponieważ depresja wieku podeszłego nierzadko pociąga za sobą samobójstwa, które są skuteczne. To już nie jest wołanie o pomoc, jak w młodszych grupach wiekowych, ale świadomie zaplanowane działanie.

  • W najtrudniejszej sytuacji w wieku senioralnym są osoby samotne, bez rodziny… Znajomi nie zawsze zastąpią najbliższych, których akurat brakuje. Poza tym zwykle jeżeli pojawia się samotność, to jest taka totalna, dotyczy braku zarówno rodziny, jak i znajomych. Tacy seniorzy jeszcze szczelniej otaczają się murem wobec świata zewnętrznego i zagłębiają w samych siebie… Jednak chyba najgorsza jest samotność, pomimo posiadania dzieci czy wnuków, którzy nie chcą spędzać czasu z babcią czy dziadkiem. Może to wynikać z braku więzi, która powinna zawiązać się lata wcześniej lub z faktu, że młodzi nie chcą konfrontacji ze starością, nawet swoich najbliższych. Znane są przypadki pozostawiania w szpitalach seniorów wymagających opieki na czas wakacji czy świąt. Często to pobyt bez powrotu…

Odpowiadając na to pytanie muszę rozróżnić dwa pojęcia, tj. samotność i osamotnienie.

Samotność, wbrew pozorom, nie jest tożsama z brakiem ludzi w naszym otoczeniu. Można być w związku małżeńskim, a mimo to czuć się samotnym. Samotność jest subiektywnym stanem, w którym odczuwamy brak więzi, relacji z innymi. Może mieć ona charakter: egzystencjalny (oznacza brak identyfikacji z wartościami/celami/normami, obowiązującymi w danej społeczności; wiąże się z poczuciem braku zakotwiczenia w świecie, braku akceptacji rzeczywistości; prowadzi do rozterek, wywołuje dyskomfort, ale w dłuższej perspektywie czasowej może przyczynić się do poprawy jakości życia), emocjonalny (oznacza deficyt pozytywnych uczuć w relacjach z ludźmi cennymi dla danej osoby, poczucie braku satysfakcjonujących więzi emocjonalnych, wiąże się z negatywnym postrzeganiem siebie jako partnera w relacjach z innymi/przekonaniem o niskich kompetencjach relacyjnych; może towarzyszyć utracie bliskiej osobie, jak również może być odczuwana w obecności bliskich osób), społeczny (oznacza brak związków społecznych, brak przynależności do wspólnoty/do grup funkcjonujących w społeczeństwie, wiąże się z doświadczeniem izolacji i marginalizowania na skutek odrzucenia przez ludzi; prowadzi do poczucia bycia ignorowanym, niepotrzebnym, niedostrzeganym przez innych; może być też skutkiem decyzji podjętej przez obydwoje partnerów o przebywaniu jedynie we własnym towarzystwie)[4]. „Samotność to własna obecność! Obcowanie ze sobą. Samotność jest potrzebna i może być (jako etap) bardzo pozytywna”[5].

Osamotnienie, jest definiowane jako psychiczny aspekt samotności, ponieważ wiąże się z cierpieniem i bólem psychicznym. Oznacza brak więzi z innymi ludźmi, ponieważ nie są oni obecni w życiu osoby osamotnionej. Samotność może być konsekwencją własnego wyboru. Osamotnienie, natomiast, jest spowodowane tym, że nie wybrali nas inni. „Osamotnienie może być wtedy, kiedy jesteś sam. A w istocie jesteś po prostu bez kogoś konkretnego. Odczuwasz stan bycia bez innych (…) Gdy jesteś osamotniony, to bywa, że myślisz o kimś, więc możesz do kogoś tęsknić. Osamotnienie to stan, w którym czujesz, że byłoby lepiej, gdyby ten ktoś był przy tobie. Owszem, byłoby dobrze, gdyby ten ktoś był z tobą, ale tej osoby tu teraz nie ma. Osamotnienie to nieobecność drugiej osoby”[6].

Seniorzy doświadczają zarówno samotności, jak i osamotnienia. Są to zjawiska zaliczane do dotkliwych kryzysów wieku podeszłego. Ryzyko ich wystąpienia rośnie wśród: kobiet, ponieważ żyją dłużej niż mężczyźni; osób schorowanych które nie są w stanie opuszczać mieszkania; osób prowadzących jednoosobowe gospodarstwa domowe. Samotność i osamotnienie mają wpływ na pogorszenie stanu zdrowia seniorów. Podobnie jak depresja, mogą prowadzić do samobójstwa. Tak jak Pani słusznie zauważyła, w najtrudniejszym położeniu znajdują się seniorzy, którzy zostali odtrąceni przez swoje dorosłe dzieci. Poświęcili im najlepsze lata swojego życia, a na starość, zamiast spędzić święta z najbliższymi, są skazani na tułaczki po szpitalach lub oddawani do placówek pobytu całodobowego. Nie mam na myśli sytuacji, w których dla dobra seniora takie działania są wskazane (np. cierpiący na Alzheimera), a jedynie decyzje podjęte „dla własnej wygody”.

Samotność seniorów włoskich była przedmiotem jednego z moich badań prowadzonych w regionie Emiglia Romagna. Poniżej przytoczę wypowiedzi kilku badanych seniorów[7]:

Andrea (64) czym jest dla mnie samotność? Całe życie podporządkowałem swojej karierze zawodowej. Pracowałem na awans społeczny, na uznanie. Nie miałem czasu ani ochoty na złożenie rodziny. Kobiety pojawiały się w moim życiu, szybko znikały, na ich miejsce pojawiały się kolejne, apotem następne. I tak upłynęło mi życie. Koledzy zakładali rodziny, mieli dzieci, potem wnuki, a ja miałem swoja pracę. Po raz pierwszy poczułem się samotny, gdy zachorowałem. Nie było koło mnie żadnej bliskiej osoby, tylko obcy, którym płaciłem za opiekę. Kolejny kryzys nastąpił w momencie odejścia z pracy. Nie miałem co robić i nie miałem z kim rozmawiać, spędzać czasu. Tyle wolnego czasu jeszcze nie miałem. Tak niepotrzebny się jeszcze nie czułem. Owszem pojawiły się kobiety zainteresowane, z tym że nie mną, a moimi pieniędzmi. Samotność jest najgorszym, co może spotkać człowieka.

Mario (72) Moja żona umarła, dzieci wyjechały z kraju, wnuków nie mam. To są przyczyny mojej samotności. Jestem jeszcze sprawny i sam zajmuję się swoim mieszkaniem. Czuję jednak, że z każdym rokiem zaczyna brakować mi sił. Za rok, może dwa będzie trzeba pomyśleć o zamieszkaniu w instytucji stałego pobytu. Tam będę mniej samotny. W otoczeniu ludzi takich jak ja.

Carlo (60) Dlaczego jestem sam? Nie trafiłem na nikogo, kto by mnie prawdziwie pokochał. Miałem dwie żony. Każda z nich odeszła. Dzieci nie miałem. Jestem raczej typem odludka, więc znajomych też nie mam. Nikt mnie nie potrzebuje, nikomu nie jestem potrzebny. Tydzień temu upadłem i złamałem nogę. Nie byłem w stanie doczołgać się do telefonu. Zasłabłem. Gdyby nie pani, która się mną opiekuje, nie wiem ile bym tak leżał i co by się ze mną działo. Nie chce mi się wychodzić do ludzi. Chociaż wiem, że powinienem. Wśród ludzi wcale nie czuje się mniej samotny.

Andrea (79) Mieszkam w domu stałego pobytu. Ze mną w pokoju mieszka jeszcze dwie osoby. W domu stałego pobytu nie czuję się samotny. Bardziej samotny byłem mieszkając we własnym domu. Tam nie było zupełnie nikogo. Tylko cisza. Mam dzieci i wnuki, ale z powodu zobowiązań zawodowych nie są w stanie się mną zajmować. Nie mam im tego za złe. Sytuacja ekonomiczna w kraju jest zła i muszą jakoś sobie radzić? Jakie są wady samotności? Pustka, poczucie bezsensu, poczucie że nikt mnie nie potrzebuje.

Luigi (59) Jestem samotny na skutek rozwodu. Nie czuję się jednak prawdziwie samotny. Jestem wolontariuszem w domu stałego pobytu i dotrzymuję towarzystwa osobom starszym. Lubię czuć się potrzebny, a oni mnie potrzebują. Chcą ze mną rozmawiać, chcą, żebym chodził z nimi na spacery. Wielu z nich mówi, że beze mnie nie daliby sobie rady psychicznie. Pobyt w tym miejscu działa na nich przygnębiająco.

Luca (82) Samotność oznacza dla mnie samotne zmaganie się z chorobą, samotne umieranie, samotne robienie zakupów, samotne przygotowywanie posiłków. Moją samotność potęguje fakt, że na skutek problemów z poruszaniem się, jestem skazany na życie w domu. Opuszczanie go wymaga zbyt wiele wysiłku. Nie mam siły, by podejmować ten trud. Odwiedzają mnie wolontariusze, którzy czytają mi książki. Mam także własną opiekunkę, która codziennie do mnie przychodzi i pomaga w domu. Mimo to jestem samotny.

Silvio (66) Samotność wiąże się dla mnie z cierpieniem, poczuciem pustki, brakiem życzliwych osób dookoła. Jestem sam, gdyż moja żona umarła. Nie mieliśmy dzieci. Teraz jestem sprawny, ale z upływem lat będę podupadał na zdrowiu i będę zmuszony przenieść się do domu stałego pobytu. Czy wtedy będę mniej samotny niż teraz? Możliwe, chociaż nie jestem o tym przekonany.

  • Do przykrych wyzwań, z którymi zmierzyć się trzeba u schyłku życia należą właśnie rozwody. Moja sąsiadka przeżyła szok, gdy dowiedziała się o zdradzie męża po 40 latach wspólnego życia. Ostatecznie ten mężczyzna zostawił swoją żonę dla młodszej partnerki. Kobiety chyba rzadziej w tym wieku decydują się na rozwód.

Rozwody osób w wieku 50+, które spędziły razem 20-30 lat, zyskały nazwę: „gray divorce” („szare/siwe” rozwody). Z roku na rok jest ich coraz więcej. I tutaj Panią zdziwię, bo ich inicjatorkami są w większości kobiety. One rozwodzą się „dla siebie”, bo dotychczasowe życie je „uwiera”, męczą się z partnerem, są aktywne i chcą żyć pełnią życia. Mężczyźni wolą latami tkwić, nawet w mało satysfakcjonującym związku, z lenistwa, z wygody, z przyzwyczajenia. Ale jeśli już odchodzą, to tak jak Pani wspomniała – głównym powodem jest inna, z reguły młodsza, kobieta, która jednocześnie usilnie ich namawia do tego kroku.

Według ekspertów przyczynami rozwodów w dojrzałym wieku są przede wszystkim[8]:

  1. Niezażegnane w porę kryzysy (przemoc psychiczna, fizyczna, ekonomiczna, lekceważenie; uzależnienia jednego lub dwojga małżonków/ współuzależnienie, także natury finansowej). W tym przypadku decyzja o rozwodzie zapada z reguły w momencie ukończenia terapii przez stronę, która była ofiarą w sytuacji kryzysowej.
  2. W przypadku kobiet, będących głównymi inicjatorkami rozwodów, często wiąże się z zaangażowaniem uczuciowym; zaś w przypadku mężczyzn z reguły ma charakter czysto fizyczny. Chcą sobie udowodnić, że mimo upływu lat mogą być atrakcyjni dla kobiet i „skok w bok” nie jest dla nich powodem do rozwodu. Nie można pominąć faktu, że w przypadku mężczyzn także zdarzają się silne zauroczenia, jednak są oni bardziej skłonni do prowadzenia dwóch relacji równolegle, niż do odejścia od stałej partnerki. Z badań profesora Zbigniewa Izdebskiego (seksuologa) wynika, że sex jest istotny dla blisko 60% mężczyzn w wieku 50+ i tylko dla 35% kobiet w tym wieku. Co więcej, zupełny brak zainteresowania seksem deklaruje 43% kobiet i jedynie 14% mężczyzn po 50. roku życia.
  3. Wypalenie uczuć w związku. Ono nie następuje z dnia na dzień. Dochodzi do niego latami, aż osiągnie punkt kulminacyjny. Z reguły ten moment przypada na wyprowadzkę dzieci, gdyż wtedy znika „powód”, który spajał małżeństwo i okazuje się, że dwojga ludzi nic już nie łączy, oprócz rosnącej frustracji z powodu pozostawania w obecnym związku. Inną przyczyną jest przejście na emeryturę. Okazuje się wtedy, że małżonków dopada rutyna dnia codziennego. Nie potrafią ze sobą rozmawiać, spędzać wolnego czasu, nie komunikują swoich oczekiwań. Wady drugiej osoby, które do tej pory były tolerowane, okazują się nie do zniesienia. Zaczyna ona „działać na nerwy” tak silnie, że dalsze życie pod wspólnym dachem okazuje się niemożliwe.

Psychologowie zwracają uwagę, że już we wcześniejszych etapach związku można dostrzec, że zakończy się on „siwym rozwodem”. Są to w szczególności: pomijanie drugiej osoby w planach na życie „na emeryturze”, unikanie obecności drugiej osoby i spędzanie coraz większej ilości czasu oddzielnie, obojętność na drugą osobę, rozmijanie się w sposobie spędzenia wolnego czasu, długotrwały wyjazd za granicę współmałżonka, a także usamodzielnienie się dzieci (opuszczają dom, idą na studia lub do pracy).

„Siwy” rozwód dla wielu seniorów jest porażką, źródłem bólu i cierpienia, zwłaszcza jeśli zostali postawieni przed „faktem dokonanym” przez współmałżonka. Jednocześnie duży odsetek osób rozwiedzionych w wieku senioralnym, uważa, że życie po rozstaniu zyskuje nową jakość. I o ile mężczyźni są skłonni do zawarcia kolejnego małżeństwa, o tyle kobiety preferują życie w związkach partnerskich, z osobnym zamieszkaniem (związki tylu LAT – live apart together). Jakby cieszyły się odzyskaną wolnością.

  • Ale najgorsze, co może się przydarzyć, a to w tym wieku nie powinno dziwić, choć zawsze zaskakuje – to choroba. Nagła, niespodziewana, poważna. Na jakie choroby narażeni są najbardziej osoby z grupy 60+?

W przypadku chorób, na które narażone są osoby w wieku 60+, możemy mówić o schorzeniach zaliczanych do wielkich problemów geriatrycznych. Są to: „przewlekłe zaburzenia, które stopniowo prowadzą do niesprawności funkcjonalnej, a przez to negatywnie wpływają na jakość życia starszych pacjentów” (prof. Katarzyna Wieczorkowska-Tobis)[9]. Zaliczamy do nich w szczególności:

  • upadki i zaburzenia równowagi (prowadzą do złamań kończyn, przyczyniają się do unieruchomienia seniora),
  • nietrzymanie zwieraczy (moczu, stolca),
  • upośledzenie wzroku (nadwzroczność, jaskra, zaćma, starcze zwyrodnienie plamki) i słuchu,
  • zaburzenia otępienne z majaczeniem,
  • depresję wieku podeszłego,
  • zespół słabości (utrata fizjologicznych rezerw organizmu, powiązanych z zaburzeniami układu odpornościowego i hormonalnego; wskazuje na niego wystąpienie minimum 3 czynników spośród takich jak: niezamierzone zmniejszenie masy ciała – powyżej 5 kilogramów w okresie 12 miesięcy, osłabienie, wyczerpanie, spowolnienie chodu, obniżona aktywność fizyczna),
  • zespół jatrogenny (upośledzenie funkcji organizmu na skutek pojawienia się nowej choroby, która powstała w związku z niewłaściwym leczeniem innych zdiagnozowanych chorób)[10].

Warto podkreślić, że seniorzy często cierpią na minimum dwa schorzenia jednocześnie (wielochorobowość starcza). Oprócz doświadczania „wielkich problemów geriatrycznych”, chorują także na takie choroby, jak: choroba Parkinsona, cukrzyca, reumatyzm, miażdżyca, osteoporoza i nowotwory.

  • Czy pomimo tych przeciwności w postaci braku aktywności zawodowej, partnera życiowego, zdrowia mimo wszystko można odnaleźć radość życia w wieku senioralnym?…

Oczywiście, że można. Przykładami są osoby, które w „bardzo” dojrzałym wieku postanowiły realizować swoje pasje (i odniosły sukces), odnalazły sens życia, zaczęły pomagać innym i inspirować do zmian w podejściu do życia. Dla nich osiągnięcie wieku senioralnego stało się motywatorem, pozwoliło otworzyć się na nowe możliwości, umożliwiło uwolnienie i realizację potencjału. Mam na myśli takie osoby, jak m.in.: Helena Norowicz (aktorka, obecnie modelka), Dj Wika, Maria Winiarska (aktorka, w dojrzałym wieku zaczęła aktywnie udzielać się w mediach społecznościowych) czy Urszula Dudziak (piosenkarka, która jako seniorka odnalazła spełnienie w miłości i stała się inspiracją dla swoich rówieśniczek; pokazując, że jesień życia niesie ze sobą piękne niespodzianki).

Dziękuję za rozmowę.

Pytania zadawała P.M. Wiśniewska

Joanna Plak-Warecka, dr nauk humanistycznych w zakresie nauk o polityce (specjalność – polityka społeczna), absolwentka Instytutu Polityki Społecznej Uniwersytetu Warszawskiego, studiów podyplomowych z zakresu geriatrii i opieki długoterminowej w Medycznym Centrum Kształcenia Podyplomowego Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz studiów podyplomowych z zakresu Public Relations w badaniach naukowych w Wyższej Szkole Ekonomii i Innowacji w Lublinie. Posiada doświadczenie w pracy na rzecz: instytucji badawczych, instytucji szkolnictwa wyższego, instytucji rynku pracy, organizacji pozarządowych. Doświadczony wykładowca akademicki, trener, badacz procesów społecznych, ekspert merytoryczny i koordynator w projektach unijnych. Pełniła funkcję krajowego koordynatora ds. EURES (Europejskie Służby Zatrudnienia) z ramienia KG OHP. Posiada doświadczenie w zarządzaniu zespołami w strukturze rozproszonej. Jej zainteresowania badawcze obejmują: politykę senioralną, edukacyjną, rynku pracy w Polsce i we Włoszech; ubezpieczenia (w szczególności emerytalne i zdrowotne), gerontologię społeczną. Autorka trzech monografii, redaktor naukowy kolejnych dwóch, autorka ponad 100 artykułów poświęconych tematyce społeczno-ekonomicznej, kontentów naukowych, cyklu wywiadów poświęconych tematyce senioralnej i ubezpieczeniowej, raportów, recenzji naukowej.

[1] Źródło: https://psychologdlaseniora.pl/przed-emerytura/6-faz-przechodzenia-na-emeryture/ dostęp 24.03.2023

[2] Opracowanie własne: https://www.seniorzy.pl/joanna-plak/1913-depresja-wieku-podeszlego, dostęp 24.03.2023

[3]Opracowanie własne: https://www.seniorzy.pl/joanna-plak/6038-ukrywana-depresja-w-srod-seniorow-objawy-leczenie dostęp 24.03.2023

[4] Źródło: https://psychomedic.pl/3-rodzaje-samotnosci-i-sposoby-jej-pokonania/ dostęp 24.03.2023

[5] Źródło: https://alinawajda.pl/samotny-czy-osamotniony/ dostęp 24.03.2023

[6] Źródło: https://alinawajda.pl/samotny-czy-osamotniony/ dostęp 24.03.2023

[7] Opracowanie własne: http://www.pedkat.pl/images/czasopisma/po5/PO516.pdf , dostęp 24.03.2023

[8] Opracowanie własne: https://spoleczenstwo.com.pl/dr-j-plak-warecka-milosc-i-zycie-seksualne-seniorow/ dostęp 27.03.2023

[9] Źródło: http://www.wydawnictwopzwl.pl/download/228210100.pdf, dostęp 28.03.2023

[10] Opracowanie własne: https://www.seniorzy.pl/joanna-plak/1851-wielkie-problemy-geriatryczne, https://www.seniorzy.pl/joanna-plak/1890-problemy-geriatryczne-cd , dostęp 27.03.2023

20221207_184855 (7)

 

 

You may also like...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Current ye@r *