Dr M. Talarczyk: “Odchudzanie dzieci to złożony i szczególnie delikatny temat”

Odchudzanie to złożona materia, a odchudzanie dzieci to szczególnie wrażliwy i delikatny temat, w tym wyodrębnienie dziewczynek z klas I–III może być upokarzające i naznaczające – stygmatyzujące dla tej grupy osób. Bo wyobraźmy sobie ogłoszoną medialnie akcję np. odchudzania polityków czy parlamentarzystek wszystkich lub z określonej partii albo prezenterek programów telewizyjnych. Czy byłoby to przyjemne dla tych osób? A dzieci, każdej płci, to też osoby, z tą różnicą od odchudzających się czy wytypowanych do odchudzania dorosłych, że sposób życia i odżywiania nie zależy wyłącznie od nich. Z praktyki terapeutycznej znam wiele osób dorosłych, które dobrowolnie podjęły decyzję o odchudzaniu, o której poza najbliższą rodziną nikogo nie informowały, chcąc uniknąć oceniania, komentowania czy rozliczania związanego z ich odchudzaniem. Ale wróćmy do dzieci, ich odżywiania i masy ciała. W klasyfikacji zaburzeń psychicznych (ICD-10) przy zaburzeniu odżywiana dodany jest zaimek „się”, czyli zaburzenia „odżywiania się”. Tylko czy to „się” może być także stosowanie w stosunku do dzieci? W wieku przedszkolnym i młodszym szkolnym dzieci zwykle są żywione przez rodziców, choć oczywiście bywa, że dojadają czy obadają się bez wiedzy i zgody rodziców.

Dziecko z nadwagą czy otyłością to nie jest dziecko do naprawy, to jest problem zdrowotny, który poza zdrowiem somatycznym często dotyczy też samopoczucia lub problemu i zdrowia psychicznego. Wymaga więc współpracy terapeutycznej z dzieckiem i jego rodziną. Nie jest to temat do medialnej akcji odchudzania dzieci, w tym szczególnie dziewczynek, bo bez rozpoznania przyczyn nadwagi wyłącznie behawioralne odchudzanie może tylko problem pogłębić. Pomijając już wcześniej wspomnianą stygmatyzację.

Nie poruszając tu kwestii medycznych, skupię się wyłącznie na aspekcie psychologicznym podwyższonej masy ciała oraz odchudzania dzieci w młodszym wieku szkolnym, ze szczególną koncentracją na ogłoszonemu w mediach planowanemu odchudzaniu dziewczynek.

  1. Funkcje nadmiernego jedzenia – podaję tylko wybrane przykłady, bo funkcji może być więcej:

– Nieprawidłowe nawyki – dotyczące sposobu żywienia i odżywiania się, kształtowane są w rodzinie. Z kolei rodzice lub jeden z rodziców dziecka z nadwagą nawyki te wynieśli ze swojej rodziny pochodzenia. Nieprawidłowe nawyki dotyczyć mogą: ilości i jakości jedzenia, pór i częstotliwości jedzenia, sposobu spożywania posiłków. Co do ilości jedzenia, to są rodziny, w których tradycją, często przekazywaną z pokolenia na pokolenie, jest konsumpcja bardzo dużych porcji. Przy tym bywa też tak, że rodzice lub w rodzinach wielopokoleniowych także dziadkowie, nakładają dziecku nieodpowiednie dla jego wieku porcje, chwaląc je, że tak „ładnie wszystko zjadło”, co stanowi dodatkową emocjonalną motywację do spożywania zbyt obfitych porcji. Co do jakości posiłków, to również pewne błędy żywieniowe wpisują się w tradycje rodzinne, np. w rodzinach, w których spożywa się zbyt tłuste, zbyt węglowodanowe, w tym słodkie posiłki lub /i napoje. Pory i częstotliwość jedzenia to kolejne rodzinne nawyki, polegające na tym, że albo posiłki jedzone są zbyt rzadko (np. dwa razy dziennie – rano i wieczorem, co sprzyja spowolnieniu przemiany materii i przybieraniu na wadze), albo w rodzinie je się zbyt często, dojadając między posiłkami. A sposób jedzenia preferowany w rodzinie to np. jedzenie zawsze podczas oglądania telewizji albo rozmawiając przez telefon, w czasie czytania albo „w biegu”, wykonując przy okazji różne czynności. Do tradycji w niektórych rodzinach należy także niejedzenie pierwszego bardzo ważnego posiłku, jakim jest pierwsze śniadanie. Bywa też, że nieprawidłowemu odżywianiu się towarzyszy niechęć do aktywności fizycznej lub aktywność ta została zminimalizowana przez lockdown. Skoro dziecko żyje i żywi się w rodzinie, w której „obowiązują” lub preferowane są wymienione nawyki żywieniowe, to trudno, by miało prawidłową wagę.

– Redukcja napięcie – dzieci, podobnie jak osoby dorosłe, również doświadczają napięcie emocjonalne. Napięcie mogą zmniejszać lub niwelować psychologiczne mechanizmy obronne, które często u dzieci nie są jeszcze wykształcone. Jedzenie, szczególnie słodyczy, także może doraźnie napięcie zmniejszać. Ten sposób redukcji napięcia emocjonalnego dzieci zwykle obserwują u jednego lub obojga rodziców i na zasadzie modelowania powielają go. A z czym mogą być związane napięcia przeżywane przez dzieci? Dotyczyć mogą kilku obszarów, najczęściej są to najważniejsze dla dziecka środowiska, czyli rodzina i szkoła. Napięcia emocjonalne, których źródłem jest rodzina, dotyczyć mogą atmosfery panującej w domu m.in. kłótni lub nadmiernego dystansu i chłodu emocjonalnego, nieprawidłowych relacji z rodzicami lub/i rodzeństwem, trudnej sytuacji zdrowotnej czy bytowej rodziny, rozstania, żałoby, zmiany miejsca zamieszkania i wielu innych czynników, które dziecko doświadcza w rodzinie. Natomiast w środowisku szkolnym napięcia dotyczyć mogą nauki oraz relacji z rówieśnikami. W czasie lockdownu nauka przebiegająca zdalnie była szczególnym wyzwaniem dla dzieci w młodszym wieku szkolnym i ich rodziców, bez pomocy których wiele dzieci nie poradziłoby sobie. A brak kontaktów z rówieśnikami to zaburzenie naturalnej fazy rozwoju dziecka i regres do okresu sprzed uczęszczania do przedszkola. Dzieci mogą odczuwać napięcia związane z wymienionymi sytuacjami, nie uświadamiając sobie zarówno samego zjawiska napięcia, jak i jego przyczyn, co jest naturalne rozwojowo.

– Poprawa nastroju – nie musi wiązać się z brakiem napięcia, bo stan określany często jako „obojętność” nie jest tożsamy z napięciem, ale również wywołuje dyskomfort. Jedzenie, szczególnie słodyczy, redukuje napięcie, może też doraźnie poprawiać nastój. Doraźność wiąże się często z mechanizmem błędnego koła, prowadząc do wahań poziomu cukru i wahań insuliny w organizmie. Po zjedzeniu słodyczy szybko podnosi się poziom cukru we krwi, a następnie równie szybko spada, co powoduje zwiększone wydzielanie insuliny, a insulina stymuluje apetyt. Dlatego po zjedzeniu cukrów prostych po niedługim czasie ponownie odczuwany jest głód. Z tym mechanizmem wiązać się może drugie błędne koło, już nie fizjologiczne, ale psychologiczne, bo nadmierne jedzenie sprzyja przybieraniu na wadze, które może obniżać nastrój, więc żeby go poprawić, znowu sięga się po słodycze.

– Zastępcze zaspokojenie niedosytu bliskiej relacji – jedzenie u większości ludzi wiąże się z przyjemnością, która może zastępować brak innych bodźców wywołujących przyjemność. Ponieważ jedzenie, szczególnie w okresie dziecięcym, kojarzone jest z osobą znaczącą, jaką zwykle jest mama lub inna bliska osoba, np. tata czy babcia, to skojarzenie spożywania posiłku wiąże się z opieką, troską, uczuciowym ciepłem, a przy niedostatku tych doznań może stanowić ich substytut. Lockdown zamknął większość ludzi w domach, co nie zawsze było korzystne dla dzieci. Z praktyki terapeutycznej wiem, że wiele rodzin to zamknięcie zbliżyło, pozwoliło lepiej się poznać i poświecić sobie czas. Ale są też rodziny, w których zamknięcie razem w domu nie zbliżyło, a oddaliło do siebie, bo każdy zajmował się sobą, co przez dzieci było szczególnie boleśnie doświadczane, gdyż rodzice będący obok, byli jednocześnie niedostępni emocjonalnie, co było jeszcze bardziej dotkliwie przeżywane niż wtedy, gdy chodzili do pracy. Niestety, najgorzej lockdown zniosły dzieci żyjące w rodzinach dysfunkcyjnych, przemocowych czy z problemem alkoholowym. W dwóch ostatnich rodzajach rodzin nadmierne jedzenie stanowiło dla dzieci zastępcze zaspokajanie bliskiej relacji.

– Wypełnienie nudy – brak naturalnej aktywności, uczęszczania do szkoły, kontaktów z rówieśnikami, zajęć pozaszkolnych, przy jednoczesnym braku zajęć w gronie rodziny, wywołuje u dzieci poczucie nudy. W młodszym wieku szkolnym tylko część dzieci potrafi samodzielnie zorganizować sobie wolny czas i zabawę, większość dzieci potrzebuje zewnętrznej stymulacji i organizacji czasu, a także aktywności razem z najbliższymi. Dla niektórych osób, w tym dzieci, antidotum na nudę może być jedzenie. To jest także często modelowane przez rodzinę pod hasłem – „nudzimy się, to może coś zjemy”. Nudzie często towarzyszy bezruch, czyli brak aktywności połączony z nadmiernym spożywaniem posiłków. A to prosta droga do nadwagi.

  1. Społeczny kontekst wyglądu, w tym masy ciała

Nagłośniona medialnie chęć odchudzania dziewczynek wpisuje się w kulturowe oczekiwania dotyczące ich wyglądu. I choć podano do publicznej wiadomości, że wyodrębnienie dziewczynek z grupy dzieci w młodszym wieku szkolnym wynika z badań, a sam fakt dbania o ich odpowiednią wagę jest pozytywny, to jego zakomunikowanie brzmi oceniająco, stygmatyzująco i dewaluująco. Nietrudno sobie wyobrazić, jak może czuć się osoba, w tym dziewczynka, która dowiaduje się wprost, że musi schudnąć, bo waży za dużo i w związku z tym została wytypowana do odchudzania. Jeżeli dodatkowo weźmiemy pod uwagę opisane czynniki psychologiczne, które mogą sprzyjać nadmiernemu jedzeniu, to komunikat o nadwadze i odchudzaniu może tylko stan psychiczny dziecka pogorszyć. Nie można też wykluczyć, że dziewczynki z nadwagą spotka hejt rówieśniczy. Ponadto nagłaśnianie nadwagi to nurt podkreślania wyglądu zewnętrznego jako wartości, w tym budującej samoocenę. I choć oczywiste jest, że dla zdrowia dzieci korzystne jest, by miały prawidłową wagę (w tym też celu przeprowadzany jest coroczny bilans wagi i wzrostu, by wychwycić nieprawidłowości), to odbieganie od normy rozwojowej nie może być powodem do symbolicznego „wystąpienia na apelu”.

  1. Rola rodziny i specjalistów w zmaganiach z nadwagą u dzieci

Dbanie o prawidłowy rozwój psychofizyczny dzieci to w pierwszej kolejności rola rodziny, później szkoły i wszystkich dorosłych mających wpływ na funkcjonowanie dziecka. W szkole ważne jest, by dzieci jadły drugie śniadanie i żeby sklepiki szkolne czy automaty nie sprzedawały fast foodów. A jeżeli stwierdzamy u dziecka nadwagę, to moim zdaniem konieczna jest współpraca rodziny z kilkoma specjalistami: lekarzem pediatrą, dietetykiem w celu opracowania odpowiedniego dla dziecka odżywiania, z nauczycielem WF-u czy trenerem dla zapewnienia odpowiedniej dla kondycji dziecka aktywności fizycznej, a w razie potrzeby konsultacja z psychologiem specjalizującym się w pracy z dziećmi, natomiast w przypadku wskazań do psychoterapii – współpraca z terapeutą rodzinnym. Ale to są działania, o których wie wąskie grono bliskich osób. Powinny być one podejmowane w delikatny sposób, by nie wzbudzać w dziecku poczucia winy czy wstydu. Nie jest to temat realizacji planu publicznego.

 Małgorzata Talarczyk

Dr Małgorzata Talarczyk – specjalista psychologii klinicznej, certyfikowany psychoterapeuta, terapeuta rodzinny, konsultant psychologii klinicznej dziecka.

www.system-terapia.pl

Czytaj także:

https://wydawnictwo-silvarerum.eu/produkt/malgorzata-talarczyk-anorexia-nervosa-w-sieci-pulapek/ 

8_1-2

 

 

You may also like...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Current ye@r *