Iza Górnicka: “W tym domu rządzi brydż”

1 (46)

 Brydż to przygoda intelektualna nie tylko dla matematyków, choć pani Iza przyznaje, że matematycy generalnie lepiej sobie radzą – i to nie tylko w brydżu. Już małe dzieci klas początkowych szkoły podstawowej osiągają lepsze wyniki w różnych szkolnych przedmiotach, gdy są dobrymi matematykami. Czyli – warto! To kolejny tekst z naszego brydżowego cyklu, bo brydż to nie tylko gra karciana, sport, ale fascynujące wyzwanie logistyczne, psychologiczne, matematyczne. Pani Iza, poznanianka, zawodowo zajmuje się zarządzaniem nieruchomościami, a w wolnym czasie szyciem lalek waldorfskich oraz właśnie brydżem sportowym. 

 Jak zaczęła się Pani przygoda z brydżem?

O brydżu słyszałam jako dziecko, ale moja Babcia nie chciała mnie uczyć, bo czasem grywała całe noce. Pierwszym nauczycielem był mój mąż i trochę grywaliśmy towarzysko. Potem nastąpiła bardzo długa przerwa, ponieważ jestem zwolennikiem hasła “Nuda jest twórcza”, i kiedy mój mąż wyjechał na ponad 2 miesiące do USA… znalazłam kurs… i zaczęło się.

 Czy zawsze była Pani pasjonatem gier karcianych? Jakich? 

Tak zastanawiając się, co lubię robić, doszłam do wniosku, że lubię grać w karty, a ponieważ miałam starsze kuzynostwo, to zaczęłam grać w wieku 6 lat w tzw. remi brydża i tysiąca.

 Od jak dawna Pani gra i z jakimi efektami?

Teraz uczę się już od prawie 4 lat, o efektach… no cóż różnie, ale jest parę rozdań, które gdy wspomnę, to się uśmiecham. Ale w tym wszystkim nie są  najważniejsze sukcesy, a ludzie których poznałam…

 Co Pani daje brydż? Zwłaszcza ten w wersji online.

Co daje mi brydż? Nielubiane zajęcia stają się mniej nielubiane, gdy pod koniec dnia mogę sprawdzić, jak mi pójdzie…

 Czy brydż to tylko zabawa dla matematyków? Jakie szanse mogą mieć humaniści tam, gdzie podstawę stanowi liczenie i strategie oparte na tym liczeniu? Niemałą rolę odgrywa też rachunek prawdopodobieństwa, a także systemy licytacyjne, oparte na wzorach iście matematycznych. Gdzie tu miejsce dla humanistów?…

Zabawa dla matematyków… Chyba dla logistyków. Nie wiem, ale sądzę, że trzeba mieć to coś… generalnie osobiście uważam, że matematyka to królowa nauki, a moja kuzynka ucząca klasy 1-3, śledząc rozwój swoich podopiecznych stwierdziła, że w dalszych klasach dobrze radzili sobie ci, którzy byli lepsi z matematyki.

 A Pani jaki uprawia zawód, czy ma wykształcenie matematyczne?

Jestem zarządcą nieruchomości. Ale tak, matematyka była moim ulubionym przedmiotem i byłam w liceum w klasie mat-fiz.

 Kto dzieli Pani pasję brydżową? To rozrywka wymagająca jednak sporego zaangażowania czasowego, co na to rodzina?

No cóż… Tak, niestety dużo czasu zajmuje brydż i jak kiedyś mój mąż powiedział: “Synu, w tym domu rządzi brydż”. No, może przesadza, ale tak, moje plany często są ustawiane pod kątem zajęć, gry, spotkań, ale nie ma też z tym problemu, bo generalnie planujemy swój czas. Jednak trochę innych moich ulubionych zajęć ucierpiało m.in. szycie lalek waldorfskich.

 W czasach pandemii brydż przeniósł się do Internetu. Waszym zdaniem – jest lepiej, czy gorzej? Jak się udają te internetowe spotkania przy brydżowym wirtualnym stoliku? Wolicie brydża przy komputerze czy dotyk kart w ręku jest jednak niezbędny?

No, lepiej grać “na żywo”… Ale jak zawsze są dobre strony, np. nie widzi się wzroku partnera, który miałby ochotę nas… zabić.

 I na koniec – proszę podać miasto i lata gry w brydża.

Poznań, gram od 4 lat.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała Paulina Wiśniewska

/wykładowca Wyższej Szkoły Pedagogiki i Administracji w Poznaniu/

Więcej: https://naukabrydza.pl

You may also like...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Current ye@r *