Mieszko Piechocki jest mieszkańcem gminy Margonin i opowiada o swojej niezwykłej gminie, która na wietrze zbudowała swoją potęgę.
- Jest Pan mieszkańcem gminy Margonin. Mało kto wie, jak niesamowita jest to gmina i ile robi dla środowiska, przede wszystkim dzięki farmie wiatrowej. Proszę o tym opowiedzieć.
Dzięki farmie wiatrowej gmina Margonin w ostatnich kilkunastu latach bardzo się rozwinęła. Wpływy z podatków od każdego wiatraka przyczyniły się do budowy infrastruktury drogowej: powstały nowe chodniki czy drogi. Swoją drogą uważam, że wiatraki na stałe wpisały się już w krajobraz naszej gminy i nie wyobrażam sobie, żeby ich nie było w naszym otoczeniu. Myślę, że mieszkańcy są zadowoleni, że je posiadamy. Co roku właściciel farmy płacąc podatki w naszej gminie pomaga finansowo na wielu płaszczyznach. Współfinansuje też festiwal muzyczny o nazwie „Wiatrakalia”. Margonin cały czas buduje swoją markę i jest znaną gminą w Polsce wśród samorządowców.
- Ile jest wiatraków i gdzie są rozmieszczone? Od ilu lat?
Na terenie gminy Margonin obecnie jest 66 wiatraków. Rozmieszczone są one na terenie całej gminy i dzielimy je na Margonin Wschód i Zachód. Wiatraki w gminie Margonin powstały w 2009 roku.
- Gmina z funkcjonowania elektrowni wiatrowej odnosi szereg korzyści finansowych, które potem procentują w postaci różnych inwestycji. Jakich konkretnie?
Jak już wspomniałem na wstępie, dzięki wiatrakom gmina Margonin bardzo się rozwija. Dzięki podatkom od nieruchomości oraz z tytułu opodatkowania gruntu związanego z prowadzeniem działalności gospodarczej, a także podziemnej instalacji energetycznej budżet gminy wzrasta, z każdym rokiem. W naszej gminie zmodernizowano lub wybudowano całkiem nowych dróg około 32 km. Powstała nowa stacja energetyczna, place zabaw, powstały zjeżdżalnie na plaży czy wyciąg nart wodnych. Zostało wybudowanych 8 boisk wielofunkcyjnych, w każdym sołectwie jest takie boisko. Margonin, jak każda mała gmina, ma ograniczoną moc energetyczną. Dzięki farmie wiatrowej doprowadzono linię średniego napięcia do nowej fabryki papieru. Fabryka nigdy by nie powstała, gdyby nie istniała taka możliwość. Jako ciekawostkę dodam, że jeden wiatrak zasila ok. 1500 gospodarstw domowych.
- A jaki jest odbiór mieszkańców i jak oni postrzegają farmę wiatrową? Nie przeszkadzają im wiatraki?
Moim zdaniem wiatraki nie przeszkadzają mieszkańcom naszej gminy, a wręcz przeciwnie, wiedząc, że przynoszą one zyski właścicielom gruntów, mieszkańcy chcieliby, by ich było więcej. Niestety, gmina Margonin jest gminą obszarowo niewielką i tam, gdzie wiatraki mogły powstać, już powstały. Jesteśmy dumni, że są one tutaj. Wielu ludzi czerpie korzyści majątkowe z tego, że wiatrak jest na ich ziemi czy z tego, że droga dojazdowa do danego wiatraka jest na ich działce. Oczywiście przy ich budowie było wiele pytań, czy nie będą one przeszkadzać w normalnym funkcjonowaniu i codziennym życiu, ale jak się okazało, dzięki wiatrakom nasza gmina się rozwija. Uważam, że społeczność Margonina z dumą opowiada o tym, że największa ferma wiatrowa w Polsce jest właśnie u nas.
- Farmy wiatrowe są istotne zwłaszcza w naszym tak bardzo niszczonym środowisku naturalnym. To przecież zielona energia, nie ta węglowa, a wiadomo, że węgiel zabija, nie bezpośrednio, ale poprzez niszczące substancje, powstające przy jego spalaniu. Czy mieszkańcy gminy Margonin mają świadomość tego, że ich gmina przyczynia się do poprawy stanu środowiska?
Dzięki wiatrakom każdy zaczął się interesować energią odnawialną, oczywiście jedni mniej, inni więcej. Ludzie między sobą zaczęli dyskutować na temat źródeł energii. Co jakiś czas odbywają się spotkania kształcące naszą społeczność na ten temat. Myślę, że dziś już każdy mieszkaniec jest świadomy, ile pozytywów dają wiatraki. Istnieje możliwość zwiedzenia terenu inwestycji. Wiele osób z całej Polski przyjeżdża na wycieczki, żeby poznać od środka, jak to wszystko funkcjonuje, w tym profesorowie, uczniowie, studenci czy włodarze innych gmin.
- Jest Pan zarazem synem burmistrza tej gminy. Chyba jest Pan dumny ze swojego Taty?
Oczywiście, że tak. Widzę od środka, jak bardzo tacie zależy na promowaniu naszej gminy i wpajaniu wielu ludziom, ile dobrego ferma wiatrowa może przynieść gminie. Wiem, że co chwila jest zapraszany na różne konferencje w Polsce, jak i zagranicą właśnie na temat energii odnawialnej i niejednokrotnie przekonywał tam ludzi do tego, aby inwestować w źródła energii odnawialnej. Jestem dumny, że mój tata wykonuje ogromną pracę w tym zakresie.
- Podczas zajęć na studiach w WSPiA przedstawił Pan razem ze swoimi kolegami prezentację na temat swojej gminy i elektrowni wiatrowej. Prezentacja zrobiła na wszystkich wrażenie, ale też wzbudziła zdziwienie, że tak można. Odnoszę wrażenie, że wasza gmina i ta farma wiatrowa jest mało znana w Polsce. Mało ludzi wie, że można, że to się udaje. Dlaczego tak cicho o tej niezwykłej gminie, która na wietrze zbudowała swoją potęgę?
Z tego co wiem, o naszych wiatrakach dzieci uczą się już w szkole. W podręcznikach do geografii w gimnazjach można było znaleźć informacje o największej farmie wiatrowej w Polsce, że znajduje się właśnie w Margoninie. Ponadto Gmina Margonin wchodzi w skład Stowarzyszenia Gmin Przyjaznych Energii Odnawialnej i jest członkiem Stowarzyszenia Gmin Wiejskich Rzeczypospolitej Polskiej. Jesteśmy coraz bardziej znaną miejscowością, ale trzeba również przyznać, że temat energii odnawialnej nie jest za bardzo nagłaśniany w polskich mediach i może przez to mało ludzi słyszało o Margoninie.
- Dlaczego inne gminy nie idą w ślady Margonina, jak Pan myśli?
Przygotowania do budowy farmy w Margoninie trwały 8 lat, w sąsiednim Budzyniu 20 lat. Uważam, że nie jest to takie proste. By powstała farma muszą zaistnieć 3 podstawowe zasady: po pierwsze, musi być odpowiedni wiatr (badania siły wiatru trwały 2 lata), po drugie, musi być zgoda społeczeństwa lokalnego i po trzecie, pozytywne nastawienie władz samorządowych. Dopiero potem inwestor zdecydował się na realizację tak ogromnej inwestycji. Nie jestem pewny, czy wszędzie mogą powstawać fermy wiatrowe czy innego rodzaju budowy dotyczące energii odnawialnej.
- A jakie Pan ma plany zawodowe po zakończeniu studiów? Czy będą związane z wiatrem?
Obecnie studiuję na drugim roku WSPiA w Poznaniu i bacznie obserwuję każdy temat związany z energią odnawialną. Być może w przyszłości moje drogi skrzyżują się właśnie z tym tematem, z czego byłbym zadowolony.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała P.M. Wiśniewska
Fot. Gmina Margonin /Archiwum prywatne/