ZDM: O (nie)szkodliwości koszenia trawy

W związku z tegorocznym początkiem sezonu koszenia przydrożnych traw, zwróciliśmy się z pytaniem o to do Zarządu Dróg Miejskich w Poznaniu. Spytaliśmy, jakie kwoty ZDM ma zaplanowane na koszenie trawników w pasach drogowych na ten sezon wiosenno-letni 2022? Czym ZDM uzasadnia fakt koszenia trawników w pasach drogowych, kiedy już powszechnie wiadomo, że to po pierwsze szkodliwe dla środowiska, a po drugie – wyrzucanie pieniędzy na ulicę – w tym przypadku  – dosłownie.

Oto odpowiedź, którą uzyskaliśmy od rzeczniczki ZDM:

– Przesyłam poniżej wyjaśnienia dotyczące koszenia oraz link do zeszłorocznych publikacji, które wyjaśniały ten problem:

Ponad 950 ha przestrzeni przy poznańskich ulicach porośnięte jest zielenią, którą utrzymuje Zarząd Dróg Miejskich. Ten olbrzymi areał jest co roku pielęgnowany w różnym zakresie. Dużą jego część stanowią trawniki, z których tylko niecałe 230 ha przewidziane jest do koszenia. Aby zaplanować pielęgnację na tak dużej powierzchni, zakres prac ustala się z wyprzedzeniem, ale z pozostawieniem możliwości reagowania m.in. na zmieniające się warunki pogodowe czy względy bezpieczeństwa przy drogach.  Na przełomie kwietnia i maja rozpoczęło się porządkowanie poboczy i terenów zieleni w pasach drogowych. Na tegoroczne koszenie terenów zieleni, będących w utrzymaniu ZDM, zaplanowane jest 2 mln 367 tys. zł. Tak jak w ubiegłym roku na wielu ulicach ograniczona jest częstotliwość koszenia jedynie do dwóch razy w ciągu sezonu wegetacyjnego lub koszenia nie będzie w ogóle. Takie ograniczenia powodują, że przy wielu ulicach trawniki zamienią się w samoistne łąki miejskie. Tak będzie m.in. na wybranych odcinkach ulicy: Żeromskiego, Rycerskiej, Warszawskiej (przy ul. Termalnej), Grunwaldzkiej, Jeleniogórskiej, Bałtyckiej, Bożeny, Haliny, Janikowskiej, Strzałkowskiej, Trockiej, Wileńskiej, Dolna Wilda przy ul. Czechosłowackiej, Drodze Dębińskiej (odc. Hetmańska – Piastowska), Ostatniej, Bukowskiej (za ekranami, odc. Leśnych Skrzatów do granic miasta), Nad Wierzbakiem (odc. Kościelna – Al. Wielkopolska), Promienistej (Grunwaldzka-Grochowska), Słonecznej (Grunwaldzka-Grochowska), Maratońskiej, Roboczej, św. Szczepana czy Wspólnej. Warto pamiętać, że pas drogowy z uwagi na swoją funkcję jest miejscem, które przede wszystkim musi być bezpieczne dla uczestników ruch drogowego. Podstawą bezpieczeństwa jest zapewnienie odpowiedniej widoczności. Zgodnie z  przepisami „zieleń w pasie drogowym nie powinna zagrażać bezpieczeństwu uczestników ruchu, ograniczać wymaganego pola widoczności, skrajni drogi oraz utrudniać utrzymania drogi.” Koszenie roślin w obrębie skrzyżowań, trójkątów widoczności jest koniecznością. Ponadto wysokie, niekoszone rośliny „wykładają się” na drogi rowerowe, chodniki i jezdnie, zawężając je, utrudniają poruszanie się, dlatego tereny do nich przyległe również muszą być wykaszane. Zieleń w mieście pełni również funkcję estetyczną, a w wielu miejscach trawnik odznaczający się odpowiednim wyglądem jest bardzo pożądany np. na urządzonych skwerach czy w miejscach, w których towarzyszy on ciekawym założeniom zieleni, składającym się z krzewów, bylin i innych roślin. Koszenie trawników nie jest działaniem szkodliwym, lecz jednym z podstawowych działań pielęgnacyjnych, takich jak nawożenie czy podlewanie. Trawniki, które przestając być koszone ulegają degradacji.

Linki do wcześniejszych, obszernych publikacji:

https://zdm.poznan.pl/pl/web/aktualnosci/view/id/trawnikowe-abc

https://www.poznan.pl/mim/info/news/trawnikowe-abc,151557.html

– napisała do nas Agata Kaniewska, rzecznik prasowy Zarządu Dróg Miejskich.

O szkodliwości koszenia

O szkodliwości koszenia trawy trąbi się już od tak dawna, że zdumiewać może fakt odrzucania tej wiedzy i argumentów naukowców i ekologów. Dla utrzymania bezpieczeństwa, zgodnie z argumentami ZDM, wystarczyłoby wykosić metr od drogi, a nie wszystko jak leci.

Koszenie to emisja szkodliwych spalin z kosiarek. “Zdecydowana większość uprawianych terenów zielonych (trawniki miejskie, pobocza dróg, łąki, pastwiska) jest koszona sprzętem spalinowym. Jeśli tylko zastanowimy się nad skalą działań (powierzchnia tych terenów w połączeniu z częstotliwością koszenia), ich wpływ na emisję zanieczyszczeń wydaje się oczywisty. I rzeczywiście: przykładowo, badania z Newcastle (Australia) wykazały, że koszenie trawników miejskich odpowiada za 5,2% całkowitej emisji tlenku węgla (CO) i 11,6% całkowitej emisji węglowodorów niemetalowych (NMHC) w mieście (Priest i współ. 2000)” – udowadnia Mateusz Skłodowski w artykule pt. “Dlaczego warto zwalczać kosiarki?”.

Koszenie to też szkody środowiskowe i wysuszanie gruntów. “Częstotliwość koszenia terenów zielonych ma również wpływ na zasoby wodne danego obszaru. Przeprowadzone badania wykazały, że częstsze koszenie spowodowało redukcję biomasy korzeni, ponieważ asymilaty (produkty fotosyntezy) wykorzystywane były przez rośliny do odbudowy skoszonej części nadziemnej, a nie do rozbudowy systemu korzeniowego. Przykładowo, mietlica pospolita cięta raz w tygodniu w porównaniu do populacji w ogóle nie koszonych wytwarzała ponad 75% biomasy korzeni mniej, a kostrzewa czerwona o ponad 60% mniej- wykazał brytyjski instytut The Macaulay Land Use Research Institute. Spadek biomasy korzeni roślin powoduje, że w glebie zatrzymywana jest znacznie mniejsza ilość wody, a to może prowadzić do pogorszenia warunków wodnych obszaru i w konsekwencji – pustynnienia (Dawson i współ. 2000, Speidel & Weiss 1972, Gass & Oertli 1980)” – wykazuje dalej M. Skłodowski.

Brak kwietnych trawników to też brak owadów pożytecznych dla środowiska i ludzi. “W badaniu przeprowadzonym na przedmieściach Nowego Jorku wykazano, że częste przycinanie trawników uniemożliwia proces kwitnienia większości tworzących je gatunków (Fetridge i współ. 2008). Inne amerykańskie badania potwierdziły, że to zjawisko pogłębia kryzys owadów zapylających, które cierpią przede wszystkim właśnie przez utratę siedlisk (czyli kwitnących terenów zielonych). Rzadsze koszenie zapewnia owadom bazę pokarmową (pyłek i nektar z kwiatów roślin), a więc skutkuje większą liczbą obserwowanych gatunków pszczół i wyższą częstością odwiedzin kwiatów (Lerman i współ. 2018)” – mozemy dalej przeczytać w artykule M. Skłodowskiego.

Bezsens koszenia trawników można też ująć tak: “Trawę w miastach kosimy tylko po to, żeby było ładnie. A potem przerabiamy na nawóz, którym posypujemy trawę, żeby lepiej rosła, bo wysycha. Ten proces nie ma żadnego sensu ekonomicznego, bo ładnie nie znaczy zdrowo. Chyba, że lubimy mieszkać w okolicy o estetyce pola golfowego” – wywodzi Konrad Bagiński w tekście pt. “Słusznie klniesz na kosiarzy. Koszenie trawy szkodzi i nie ma większego sensu”.

“Czasami nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak ważne są trawniki na terenie miasta. Okazuje się, że one w strukturze zieleni zajmują prawie 70-80 procent. Jeśli więc każdy metr kwadratowy trawnika wyparowuje ok. 300 litrów wody w ciągu roku, to jest to niezwykle ważny element w krajobrazie miejskim. Poza estetyką, funkcją rekreacji, ma jeszcze funkcję biologiczną. Trawniki wydzielają też fitoncydy (substancje bakterio i grzybobójcze) co ma bardzo pozytywny wpływ na stan naszego zdrowia” – dowodzi na łamach “Głosu Wielkopolskiego” prof. Piotr Urbański, kierownik Katedry Terenów Zieleni i Architektury, dziekan Wydziału Ogrodnictwa i Architektury Krajobrazu Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, podkreślając wszakże, że częściowo trawniki warto kosić, ale, uwaga – podlewać je potem i nawozić. Inaczej trawniki zamieniają się w suche ściernisko.

Czy ZDM podlewa w okresach suszy wykoszone trawniki? Jeśli nie, to w sposób oczywisty trawa zamienia się we wspomniane ściernisko, które potem niekiedy też podlega koszeniu.

Zmiany klimatyczne to kolejny argument. “Obecna susza jest chyba ostatnim dzwonkiem, który powinien uświadomić ludziom, że czas pożegnać się z zielonymi dywanami, krótko przyciętymi trawnikami, które przywołują na myśl angielskie posiadłości. Potrzebne nam są łąki kwietne, które będą wyłapywać zanieczyszczenia z powietrza, zatrzymają deszczówkę, ułatwią życie innym organizmom. W czasie pandemii i zamknięcia ludzi w domach dowiedzieliśmy się, że przyroda potrafi się szybko regenerować – nie należy jej tego utrudniać bezsensownymi działaniami, za które trzeba jeszcze płacić” – czytamy w tekście Macieja Sikorskiego.

Trawniki zapewniają też tzw. małą retencję, czyli wchłanianie wód opadowych, co jest ważne zwłaszcza przy nagłych ulewach. “Natomiast niewątpliwie tereny zielone w miastach, w tym trawniki, są elementem tzw. małej retencji. Pozwalają na spowolnienie odpływu wód opadowych przez co odciążają sieć kanalizacyjną, regulują klimat miejski poprzez zwiększenie poziomu wilgotności i zmniejszenie zbyt wysokiej temperatury, pochłaniają dwutlenek węgla i wydzielają tlen. Działają jak filtry zatrzymując szkodliwe pyły powietrza (kurz i inne zanieczyszczenia), zwiększają różnorodność biologiczną” – czytamy w tekście “Susza a koszenie trawy” na stronie IMGW. “Ogranicz koszenie trawy w czasie suszy” – wzywa Serwis Rzeczypospolitej Polskiej.

“Niekoszone trawniki ochładzają miasto, oczyszczają powietrze, utrzymują w glebie wodę i… nic nie kosztują” – zauważa publicysta ekonomiczny Piotr Wójcik w tekście pt. “Susza, skwar, zapylone powietrze i hałas. Ale trawniczek ładnie przystrzyżony”.

I w tym chyba sęk, bo na koszeniu można wspomniane przez rzeczniczkę ZDM kwoty zarobić. A przypomnijmy słowa A. Kaniewskiej z ZDM: “Na tegoroczne koszenie terenów zieleni, będących w utrzymaniu ZDM, zaplanowane jest 2 mln 367 tys. zł.”

A gdyby tak te pieniądze przeznaczyć na podlewanie usychających drzew?… Też ktoś mógłby zarobić, ale z pożytkiem dla środowiska.

Trawa zasłania widoczność kierowcom, krzewy nie?

Rok temu opisywaliśmy sytuację niebezpieczną przy ul. Chartowo, kiedy to zasłaniające widoczność z lewej strony krzewy spowodowały, że doszło niemal do wypadku lub przynajmniej kolizji drogowej. Przypomnijmy jeszcze słowa rzeczniczki ZDM zacytowane powyżej: “Warto pamiętać, że pas drogowy z uwagi na swoją funkcję jest miejscem, które przede wszystkim musi być bezpieczne dla uczestników ruch drogowego. Podstawą bezpieczeństwa jest zapewnienie odpowiedniej widoczności. Zgodnie z  przepisami „zieleń w pasie drogowym nie powinna zagrażać bezpieczeństwu uczestników ruchu, ograniczać wymaganego pola widoczności, skrajni drogi oraz utrudniać utrzymania drogi”. Jednak komentarz do dorodnych krzewów w pasie drogowym był całkiem odmienny. Wówczas ta sama rzeczniczka ZDM skomentowała to następująco:

– Nie jest planowana przycinka krzewów w tym miejscu. Krzewy rosną w oddaleniu od skrzyżowania – stwierdziła Agata Kaniewska, rzecznik prasowy Zarządu Dróg Miejskich.

Oto to miejsce, które zdaniem ZDM charakteryzuje się dobrą widocznością, a krzewy rosnące z lewej strony niczego nie zasłaniają, choć przecież wjazd od lewej – tak, jak na załączonych zdjęciach. Na pewno bardziej widoczność zasłaniają te krzewy niż najwyższa choćby trawa.

krzaki-300x160 krzaki-2-300x164

Link do pełnego tekstu: https://spoleczenstwo.com.pl/zdm-chartowo-z-krzewami-przed-skrzyzowaniem/

Teksty o szkodliwości koszenia trawy

No to i my podzielimy się linkami do wybranych tekstów o tematyce związanej z koszeniem trawy, z których to tekstów pozwoliliśmy sobie cytować:

(wal)

Na zdjęciu – świeżo wykoszona trawa w pasie drogowym przy al. Solidarności w Poznaniu, mieście, w którym nie padało od bardzo dawna /zdjęcie aktualne z 13.05.2022/

279848578_5637631906268347_2467082342350681561_n

You may also like...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Current ye@r *