Pani Renata, mieszkanka osiedla Zwycięstwa, protestuje przeciw projektowi pełnych, zabudowanych balkonów, które zastępują dotychczasowe z metalowymi prętami. Napisała w tej sprawie pismo do władz osiedla Zwycięstwa. Panią Renatę popiera wielu mieszkańców, zdegustowanych nowymi balkonami. Cytujemy ich wypowiedzi z dyskusji na portalu FB.
Balkony zabudowane, tzw. pudełkowe, stwarzają zagrożenie dla dzieci, chcących się wychylić i zobaczyć, co jest za betonową ścianką. Także to dyskomfort dla seniorów, lubiących sobie przez metalowe pręty popatrzeć na świat. A także dla zwierząt, które też są mieszkańcami naszego osiedla. Po remoncie balkonów skończy się dla nich możliwość obserwacji świata na zewnątrz… Pani Renata, choć jest bardzo zapracowaną i zajętą mieszkanką naszego osiedla, wystosowała pismo do władz osiedla, protestując przeciwko tej zabudowie. Oto to pismo, które cytujemy w całości, by każdy z mieszkańców mógł się z nim zapoznać.
“PSM WINOGRADY – ADMINISTRACJA
Os. Zwycięstwa 116 A
Pan Mgr Inż. Jarosław Jarysz
W związku z trwającą modernizacją balkonów na Osiedlu Zwycięstwa chciałabym zwrócić się do Administracji Osiedla Zwycięstwa z kilkoma uwagami oraz postulatami, które ujęłabym w punkty dotyczące:
1 – Względy estetyczne
2 – Komfort mieszkańców
3 – Bezpieczeństwo
Ich wspólnym mianownikiem jest prawo do informacji, oraz współuczestnictwa tj. współdecydowania mieszkańców o inwestycji bezpośrednio ich dotyczącej.
Prośba
– W imieniu swoim oraz wielu mieszkańców zwracam się do PSM – Administracji OZ z prośbą o wstrzymanie się z dalszą modernizacją balkonów do czasu zapoznania się z uwagami mieszkańców dotyczącymi dalszych w kolejności remontowanych balkonów na osiedlu.
– Nie wyrażam zgody na zamianę balkonu półotwartego na zamknięty betonowymi ściankami, w moim mieszkaniu. Proponuję w całości otwarty, otoczony tylko żelaznymi prętami (ich rodzaj podlega przedyskutowanemu wyborowi). Protestuje przeciwko równym i pstrokatym klockom – balkonom, które uniemożliwiają kontemplację krajobrazu i horyzontu miasta oraz kastrują twórczą wyobraźnię.
Umotywowanie
Ad. 1_Estetyka (rodzaj – kształt – kolorystyka).
Jestem jednym z pierwszych mieszkańców budynku nr 6, który był zasiedlany w roku 1984 od ostatniego 15 piętra. Obecny remont balkonów jest pierwszym po przeszło 30 latach i wydawałoby się, że przed podjęciem decyzji odnośnie ich rodzaju, skonsultujecie się Państwo z mieszkańcami wieżowców – najbardziej kompetentnymi ich użytkownikami. Być może zagadnienie to zostało poruszone na którejś radzie osiedla, ale wiem, że spotkania takie gromadzą nie tak wielką ilość mieszkańców, szczególnie że nie dotarła do nich (nas) informacja o ewentualnym temacie zebrania. Wystarczyło wszakże powiesić przy windzie kartkę z informacją o planowanym remoncie z jednoczesną prośbą o sugestie mieszkańców (przemyślenie) przekazane nawet na przykład w formie ankiety, lub wskazanie daty rady osiedla, na której zagadnienie będzie omawiane. Kierownictwo, architekt / plastyk mieli by sposobność zapoznać nas z argumentami zarówno za i przeciw każdej z kilku propozycji.
Bez pośpiechu i ze spokojem można było wybrać najbardziej korzystne rozwiązanie – typ i kolorystykę balkonów, nawet w przyszłości elewacji. Uważam, że takie podejście do sprawy byłoby najbardziej właściwe, uczciwe i w pełni optymalne ponieważ mamy prawo do współdecydowania.
Niestety nic takiego nie miało miejsca i z pewnym zdziwieniem zostaliśmy postawieni przed faktem dokonanym, czyli przed zmianą rodzaju balkonów i ich kolorystyki (dwukolorowe granatowo-żółtej) w wieżowcu nr 28. Rok później wymieniono balkony w wieżowcu nr 8 i wcześniejszą stonowaną żółć zastąpiono „oczobójcami” żółto-pomarańczowymi, w dzień słoneczny dosłownie rażącymi w oczy. Domyślam się kolejnych dwukolorowych pstrokacizn w wieżowcu nr 7 i 6 nasuwającymi skojarzenia z barwami miasteczek prowincjonalnych, lub (przepraszam za porównanie) piaskownicami w przedszkolu.
Wydaje się, że należało pozostać przy balkonach jednokolorowych aby nie tworzyć kolorystycznego chaosu, nadmiaru barw. Można było iść dalej i przemyśleć sprawę płyt matowych, względnie pozostawić balkony w formie tylko metalowych prętów (np. skrzyżowanych na frontach i ewent. bokach).
Przed laty na podobny temat pisał krytyk architektury i kolorystki miejskiej red. Jakub Głaz z Gazety Wyborczej określając tego typu zestawienia kolorystyczne gaciowcami – oczobójcami. Uważam że bardzo słusznie. Nie mam pojęcia dlaczego stale się nas uszczęśliwia wielokolorowymi elewacjami domów, i teraz na dodatek dwubarwnymi balkonami, zamiast (z braku pomysłów) postawić na kolorystykę stonowaną i większą elegancję lepiej przystającą do wielkomiejskich miejsc publicznych. Pstrokaciznę, kolorystykę bez ładu i składu, bez myśli przewodniej – po prostu należy pozostawić indywidualnym decyzjom w prywatnych mieszkaniach. Prostota i kolory uniwersalne, harmonizujące ze sobą, zawsze są ładniejsze, bardziej eleganckie, bezpieczne, milsze dla oka, niż kontrastujące ze sobą – kolory papuzie. Wbrew pozorom – potrzeba wyjątkowego smaku i kunsztu plastycznego, żeby skomponować dwu lub wielokolorowy element, ciekawy akcent na osiedlu czy w mieście. Np. na kremowym os. Bajkowym znajduje się uroczy różowy pawilon, co wygląda bardzo przyjemnie. Niestety dobranie kolorów na łapu – capu nie jest żadną sztuką i potrafi to każdy. Tak jak słuch ludzki potrzebuje naturalnych harmonijnych dźwięków natury, a często wręcz ciszy, tak wzrok (a za nim psychika) w swej podstawie potrzebuje neutralnych i raczej pastelowych barw od kremowych, poprzez stonowane zgaszone, czasem ciemne żółcie (rzadziej intensywne, b. rzadko pomarańczowe, które nie wyglądają w mieście zbyt dobrze), piaskowe, różne odcienie beżów, szarych, grafitowych, raczej zgaszonej zieleni (jak np.balkony deweloperskie, półmatowe na OZ za Chatą Polską).
Akcenty w kolorach czerwonych, różu, papaja, czarnych, modrych, turkusów itp. – powinny istnieć nie w przesadzie, nie nachalne, muszą być bardzo przemyślane i dawkowane oszczędnie. Paski, kropki, gwiazdki, serduszka, zwierzątka, kwiatki, i tzw. picassy – doprawdy, zostawmy żłobkom, przedszkolom i absolwentom klas pierwszych szkół podstawowych.
Proszę wspomnieć kunsztowny dobór wielu kolorów (podłoga – sufit, słoneczne blaty) w nowej sali wielogodzinnych posiedzeń Parlamentu Europejskiego, które robią wrażenie. Widać w jakim celu, i z jaką pieczołowitością były komponowane.
Plastycy naszego miasta czy osiedla z powodzeniem przecież mogą i powinni szukać inspiracji w kolorystyce miast i miasteczek Europy Zachodniej. Nawet Wrocław zaskakuje dużą umiejętnością doboru kolorów, jednak Poznań ma inny charakter, bardziej klasyczny niż „artystyczny” i jednak tego powinniśmy się trzymać. W okresie przed i międzywojennym zachwycano się przecież naszą architekturą. Od znanego historyka usłyszałam, że mówiono o Poznaniu „mały Paryż”, i wiele starych fotografii potwierdza, że było tu naprawdę pięknie i stylowo. Także o dziwo w skromnej rzeczywistości lat 50-70-ych potrafiliśmy stworzyć wiele ciekawych, nowatorskich i ładnych obiektów (kultowy okrąglak), które wraz z rozlicznymi neonami tworzyły naprawdę interesujący klimat. Aktualny problem nastąpił prawdopodobnie z powodu nadmiaru możliwości, co można usprawiedliwić, lecz tym bardziej powinno się poświęcić więcej czasu na właściwe wybory.
Wiadomo mi, że na przykład w Paryżu, cały zespół architektów i plastyków miejskich czuwa nad estetyczną stroną swojego pięknego miasta. Niestety u nas panuje całkowita dowolność. Do tego stopnia nie posiadamy lub zatraciliśmy wyczucie stylu i smaku, że wielu ludziom podobają się przeróżne architektoniczne i kolorystyczne brzydoty, kto wie czy nawet nie postawiliby przed domami sztucznych zwierzątek, plastikowych palm i ogrodowych krasnali, ale czy to jest powód, aby architekt wszystko zatwierdzał, wskutek czego reszta mieszkańców musiała tolerować tandetę? Przecież nikt inny, tylko on powinien zaproponować coś uniwersalnie ładnego co spotka się z uznaniem większości.
Powtórzę: dowolnymi zestawieniami kolorów każdy ma prawo wymalować swoje prywatne mieszkanie i nikomu nie będzie to przeszkadzało, ale miejsce publiczne powinno być przynajmniej neutralne, zarazem harmonijne, choć chciałaby się aby było po prostu piękne, bo po co mnożyć przeciętność lub brzydotę. Dlaczego na pobliskim Piątkowie można oglądać miłe dla oczu kolory, a wieżowce na naszym dumnym „os. Zwycięstwa” kojarzą się bardziej z klockami dla dzieci niż czymś przemyślanym i naprawdę estetycznym. Poszliście Państwo na łatwiznę nie pytając o opinię nas mieszkańców, ludzi dorosłych. Balkony są wizualnie przyciężkie, nieciekawe jakościowo, przypominają tanią sklejkę, zbyt pstrokate. Dużo lepiej wyglądają nowe balkony domów czteropiętrowych.
Dodam, że wobec narastających problemów społeczno-politycznych, oraz ekologicznych (globalne ocieplenie i upały, smog) bardziej niż kiedykolwiek potrzebujemy harmonii i piękna najbliższego otoczenia, natury, drzew i krzewów, więcej kwiatów, roślin na balkonach. Także szacunku i współdziałania na linii SM – mieszkańcy.
Kolejna kwestią pozostaje rodzaj balkonów i ich kształt.
Rodzaj:
– otwarte (w całości metalowe pręty w kolorze czarnym, grafitowym lub kremowym, a więc raczej neutralnym; zamiast przednich płyt mogące mieć wtopione pręty po skosie na krzyż – i to wydaje się dobrym rozwiązaniem – patrz os. Batorego k/Żurawińca),
– pół-zamknięte (jak obecnie tj. na bokach pręty-szczeble metalowe podłużne, poprzeczne lub na skos, i dwie płyty na froncie, lub zmiana na jedną płytę – ponieważ po prostu szkoda pięknego widoku)
– zamknięte (pudełka z betonu, „karmniki”, obecnie już na 4 wieżowcach)
Kształt:
– prostokątne
– kwadratowe
– okrągłe (patrz os. Batorego, blisko Żurawica, tu na jednej ścianie sąsiaduje ze sobą kilka rodzajów balkonów, zaokrąglone, prostokątne, większe i mniejsze, zasłonięte i odkryte – i zadziwiająco dobrze to wygląda! Być może uda mi się załączyć foto),
– półokrągłe (zaokrąglone)
Większość mieszkańców zupełnie nie spodziewała się 1- wymiany, oraz 2-tak dużej zmiany balkonów. Skoro remont się zaczął, pomyśleliśmy że po prostu wymienicie Państwo podłogi i ewentualnie stare płyty (zharmonizowane kolorystycznie lub jednobarwne – w takich samych kolorach, lub w kremowym, beżowym aby balkony wtopiły się w neutralną elewację domu; dobrym rozwiązaniem byłyby też płyty bezbarwne matowe, nawet przeźroczyste, z pozostawieniem metalowych (czarnych, grafitowych, prostych lub poprzecznych) prętów pełniących przecież zasadniczą funkcję rusztowania, plus możliwą – ozdobną. Choć pp najlepszą propozycją byłoby pozostawienie balkonów tylko w formie prętów (czarnych, grafitowych) z wypełnieniem lub nie – wg życzenia mieszkańców (patrz foto os. Batorego).
Ad. 2_Komfort mieszkańców (dyskomfort zabudowy betonowej):
– brak przewiewu / wywiewu na balkonie, w czasie upału duchota i tak gorącego powietrza
– gorzej schnące pranie (co nasili się w miesiącach chłodniejszych przejściowych, zimowych)
– zadomawianie się osiedlowych gołębi (w naszym przypadku autentyczny wieloletni problem z uwagi na rzadką obecność właściciela mieszkania nr 133_OZ 6)
– niemożność obserwowania osiedla poprzez pręty w czasie siedzenia na leżaku na balkonie, nawet pozostając w mieszkaniu było to możliwe i na swój sposób przyjemne; natomiast małym dzieciom, zwierzętom, osobom niewysokim siedzącym na stołku / leżaku – zabudowany balkon zdecydowanie ogranicza widoczność!
– dla niektórych poczucie klaustrofobii
– słaba estetyka i jakość betonowych nowych balkonów – pudełek ze sklejki..
– ścianki boczne rzucają szeroki cień utrudniając tym samym korzystanie z kąpieli słonecznych i innych zajęć rekreacyjnych np. zabawa dzieci, z czego w znacznym stopniu korzystają mieszkańcy np. domu przy ulicy Grunwaldzkiej k/Grochowskiej, patrz foto; dodam, że w domu tym nie obowiązuje „ścisły rygor balkonowy” – część mieszkańców zasłania swój balkon, część nie; podobną dowolność zaobserwowałam na os. Batorego i sądzę, że mieszkańcom dano wybór wcześniej określony i przemyślany przez architekta, ponieważ całość robi harmonijne i estetyczne wrażenie.
Mieszkańcy os. Zwycięstwa podobnego wyboru niestety nie otrzymali.
Ad.3_Bezpieczeństwo
– już zaistniało realne niebezpieczeństwo dla małego dziecka, które nie widząc, tak jak poprzednio, świata zza prętów – pod nieobecność rodziców przyniosło sobie stołek i niebezpiecznie się wychylało. WARTO I NALEŻY ZAPOBIEGAĆ MOŻLIWEMU NIESZCZĘŚLIWEMU WYPADKOWI. Kto będzie winny jeśli zdarzy się tragedia.
Podsumowując:
Uważam, że należy dać mieszkańcom szansę wyboru i wypowiedzenia się za pomocą ankiety na temat inwestycji balkonowej: zmiany rodzaju, koloru i ewentualnego kształtu balkonu (może na półokrągłe lub zaokrąglone). W przyszłości także prosimy o stworzenie nam możliwości współdecydowania o kolorze elewacji oraz innych osiedlowych inwestycjach. Prosimy, aby nie traktować Poznania i osiedli jak poligonu doświadczalnego dla początkujących plastyków, przeciwnie, apelujemy do architektów i plastyków o wykazanie się maksymalnie dobrym gustem i chęcią tworzenia tego potrzebne, ale także nowatorskie –
i piękne. Część mieszkańców pochodzi z małych miasteczek i wykazuje się niestety nienajlepszym gustem małomiasteczkowym, przy całym szacunku i sympatii dla małych miejscowości, a wiec jeżeli pragniemy pięknych mikro-środowisk i enklaw miejskich ich głos niestety nie może przeważać. Proponowałabym czasami nawiązywanie współpracy ze studentami architektury i uniwersytetów artystycznych, którzy z racji młodego wieku, znajomości świata i świeżego spojrzenia, być może dysponują pomysłami i będą potrafili zaproponować dobre rozwiązania, tak kolorystyczne jak architektoniczne, choć i tu ktoś powinien potrafić wybrać najlepszy z proponowanych przez nich wariant.
Ogólnie zastanawiam się czy jest jakaś idea, myśl przewodnia dla naszego osiedla, ponieważ jego kolorystyka wygląda na mało przemyślaną. Zawsze tez prosimy o więcej zieleni (drzew, krzewów, nieco rzadziej koszonych łąk – trawników ) tak z powodów estetycznych jak zdrowotnych.
Do pewnego stopnia trochę szkoda, że teren naprzeciw kościoła zostanie znowu zabudowany – sporo osób żałuje że nie będzie tu parku z ławkami. Dodam że parku na miarę Center Park w Nowym Jorku, z konieczności w wersji mini. Bardzo by się przydał, i chyba bylibyśmy pierwszym „center park” w Polsce… Szkoda.
Prosimy o przeprowadzenie ankiety i spotkania z mieszkańcami wcześniej merytorycznie do niego przygotowanymi (przemyślane propozycje).
Prosimy także o otwartość na opinie mieszkańców i dobrą wolę przy realizacji ich propozycji, pójście na kompromis.
Połączenie różnych stylów balkonów na jednej elewacji jest możliwe i estetyczne (patrz foto os. Batorego).
W tym celu jednak potrzebny jest czas, a więc prawdopodobnie konieczne będzie powstrzymanie (odłożenie) inwestycji.
Na zakończenie jako ciekawostkę pragnę dać przykład potwierdzający fakt, iż sama tylko kolorystyka elewacji tego samego obiektu – ma ogromne znaczenie. Czterdzieści lat temu byliśmy z mężem w Rogalinie podziwiając bardzo piękne i majestatyczne mauzoleum Raczyńskich prezentujące się w kolorze szarym, kości słoniowej. Mauzoleum, będące kopią świątyni w Nimes we Francji robiło niesamowite wrażenie, czuliśmy się jak żywcem przeniesieni z antyku, starożytnej Grecji lub Rzymu, nie mieliśmy pojęcia o tak pięknej budowli pod Poznaniem. Ponownie odwiedziliśmy Rogalin dwadzieścia lat temu i oniemieliśmy ze zgrozy, ponieważ wysublimowaną kość słoniową zastąpił cukierkowy kolor łososiowy (pomarańczowy) dosyć jasny. Czar i urok prysł, widok był przygnębiający, ponieważ ze Sztuki zrobiono komercję i to kiepską, po prostu – kicz. Aktualnie od kilku, kilkunastu lat znowu jest zmiana, kolor biało-kremowy z okuciami jasnobrązowymi. Wygląda to tak sobie, jednak nieszczególnie. Oryginalna świątynia w Nimes stanowi jeden kolor, jest w całości w barwie piaskowej, złocistej, i wygląda oczywiście pięknie.
Decyzje podejmowali zapewne księża parafii. Obiekt pozostaje bez zmian, ten sam od początku XIX wieku, lecz o jego pięknie lub brzydocie decyduje kolor elewacji zależny nie od dobrego plastyka, ale od gustu aktualnego proboszcza. Tymczasem w tym szczególnym przypadku wystarczyłoby tylko skopiować kolor oryginału w Nimes, lub pozostawić sprawdzoną już barwę kości słoniowej. Z niepokojem myślę o możliwej kolejnej propozycji rogalińskiego proboszcza (różowej, kanarkowej, pomarańczowej?).
Wydawałoby się, że ktoś powinien nad tym czuwać, szczególnie, że mamy do czynienia z cennym zabytkiem, niestety! Narzekam, ale może należy się cieszyć, iż barwy łososiowej nie „uzupełniono” poprzecznymi albo podłużnymi pasami seledynowo-brązowymi, wszak tych mało estetycznych zestawień kolorystycznych typu : pomarańcz – seledyn – jasny brąz nie brakuje nawet na poznańskim os. Przyjaźni. Miejmy nadzieję, że kolorystyka w tych zestawieniach czy chaotyczne pstrokacizny – to po prostu przeżytek minionej epoki, oby.
W każdym razie brak kooperacji i narzucenie nam kiepskich pomysłów na NASZE BALKONY zbiera teraz swoje żniwo w postaci niezadowolenia dużej części mieszkańców.
Dziękuję za zapoznanie się z moją petycją i proszę o rozpatrzenie mojej oraz mieszkańców osiedla – prośby, którą jest ponowne przemyślenie koncepcji, przeprowadzenie ankiety wśród mieszkańców wieżowców i zorganizowanie choćby jednego spotkania celem uczciwego przedyskutowania tego istotnego dla nas zagadnienia. Uprzejmie prosimy o czasowe powstrzymanie się z dalszymi decyzjami oraz zaproponowaniu nam innowacji osiedlowej inwestycji balkonowej dotyczącej tak kolorystyki, jak kształtu i rodzaju balkonów.”
Do pisma dołączone były odpowiednie zdjęcia.
Głosy mieszkańców
A oto głosy mieszkańców, którym też nie podoba się wersja zabudowana, realizowana w ramach remontu. Tych głosów administracja i Rada Osiedla na razie nie wzięła pod uwagę. A przecież to władze osiedla powinny być dla mieszkańców, a nie odwrotnie. Cytujemy te wypowiedzi bez zmian redakcyjnych, szanując formę wypowiedzi w postach na Facebooku. Cytujemy też głosy w dyskusji moderatorów strony winogradzkiej.
Dyskusja nt balkonów na FB – Maj/czerwiec 2018
Winogrady – nasza dzielnica Remont balkonów w 13 na OZ – oby nie to pudełkowe badziewie, zabetonowane ze wszystkich stron.
Administracja powinna wsłuchać się w głos mieszkańców, bo to administracja jest dla mieszkańców, a nie odwrotnie. Hm, właściwie u nas to chyba jednak odwrotnie… : (
Winogrady – nasza dzielnica Pani Renata na stronie Winogrady.org pod artykułem na temat balkonów, który kiedyś napisaliśmy, skomentowała tak:
Od samego początku boleję nad rodzajem nowych balkonów na os. Zwycięstwa, bo nie dość, że ograniczają widoczność, co w przypadku małych dzieci dostawiających sobie krzesło i wychylających się przez balustradę jest dosłownie niebezpieczne (a był już taki przypadek), to na dodatek są zbyt pstrokate, niepotrzebnie dwukolorowe. Balkony w wieżowcu nr 8, żółto – pomarańczowe w dzień słoneczny dosłownie rażą w oczy. Jaka była idea tak dziwnych i nie trafionych inwestycji, na skądinąd ogólnie zadbanym osiedlu?? Osobiście bardzo podobają mi się siatkowe, ciemnoszare balkony przy jednolicie kremowych fasadach nowych domów 3 piętrowych postawionych przez dewelopera (naprzeciw Newy, w miejscu dawnego przedszkola). Bardzo proszę o przemyślenie kolorystyki osiedla i nie mnożenie błędów. Kolorystyka wieżowców powinna być maksymalnie stonowana, gustowna (kolory np. piaskowe, jasno-szare, kremowe, beżowe), z balkonami w jednym kolorze, raczej ciemne np. grafitowe?lub harmonizującymi z elewacją, np. o dwa tony ciemniejsze od niej (patrz wspomniany deweloper na OZ; ładne balkony są także na Piątkowie w kilku miejscach; nowe na os. Kosmonautów; mogą to być nawet zwykłe ładne grube pręty metalowe na całości balkonu – widziałam takie przy ulicy Grunwaldzkiej – w kolorze czarnym – i ofiaruję się dostarczyć zdjęcia. Bardzo proszę o niepochopne kontynuowanie remontu balkonu, oraz konsultację kolorystyczną tak elewacji jak balkonową. Myślę że studenci Akademii Plastycznej chętnie posłużą nam swoją pomocą, wierzę w dobry gust młodych ludzi. Plus balkony o kształcie zaokrąglonym.
Magdalena Zamiast się cieszyć że są balkony, że są remontowane… to wieczne narzekanie. A określenie “zbyt prostokątne ” powala
Zośka – Magdalena cieszymy się z remontu, tylko szkoda że pudełko …
Winogrady – nasza dzielnica Magdalena Myślę, że mieszkańcy cieszą się z remontu, ale myślą o komforcie i BEZPIECZEŃSTWIE użytkowania – jedno nie powinno wykluczać drugiego, tj. remonty i bezpieczeństwo oraz wygoda mieszkańca. Tu nikt nikomu niczego nie daje za darmo – remonty wykonywane są ze spółdzielczych pieniędzy i dlatego administracja, utrzymywana z pieniędzy mieszkańców, powinna liczyć się z ich zdaniem – a tak nie jest. A Pani wychodzi chyba z założenia, że mieszkańcy powinni cieszyć się, ze administracja raczyła cokolwiek zrobić. Kto jest dla kogo? I kto ma obowiązki wobec kogo?
Ola To prawda – super, że remontują ale z drugiej strony wszystko się dzieje bez konsultacji mieszkańców. Remontują to macie się cieszyć i już, nieważne jak, ważne że jest remont. Też mi się to do końca nie podoba bo cieszę się, że jest coś robione, remontowane, modernizowane ale można by się trochę bardziej wysilić i zapytać mieszkańców o ich zdanie a nie robić na odwal się. To nie jest też tak, że oni nam coś dają. To w końcu idzie z naszych pieniędzy – z czynszu – z funduszu remontowego i szkoda, że nie mamy nic do powiedzenia na temat w jaki sposób są one wydawane. Mieszkania też są nasze, kupione za własne
No, ale tak właśnie działa u nas wszelaka “władza” – nieważne czy spółdzielcza, czy inna… Administracja powinna spytać, ale też sama pomyśleć nad rożnymi aspektami użytkowania. W końcu za to biorą pieniądze, niemałe, zresztą…
Ola Dokładnie. To nie jest też tak, że oni nam coś dają. To w końcu idzie z naszych pieniędzy – z czynszu – z funduszu remontowego i szkoda, że nie mamy nic do powiedzenia na temat w jaki sposób są one wydawane. Mieszkania też są nasze, kupione za własne pieniądze, często za kredyt na 30 lat więc fajnie jakby zleceniodawcy remontów pomyśleli o tym, że to nie są ich mieszkania tylko one mają swoich właścicieli, którzy chcieliby mieć wpływ na remonty i wygląd własnych mieszkań.
Winogrady – nasza dzielnica Magdalena To też prawda, ze wszystkich się nigdy nie zadowoli, tu jednak sprawa jest ewidentna – bezpieczne balkony siatkowe czy inny typ /jest wybór/ albo zagrażające bezpieczeństwu i niewygodne w użytkowaniu – całe betonowe. Czy administracja bierze aspekt użytkowania i komfortu mieszkańców pod uwagę? Nie wygląda na to… A to administracja jest dla mieszkańców, nie odwrotnie. W praktyce jednak odwrotnie…
Paulina – Magdalena Zdecydowanie wolę te obecne – wystarczyłoby podczas remontu je wzmocnić, poza tym niczego więcej nie zmieniać.
Renata – Magdalena Bardzo proszę czytać uważniej, przecież jest napisane ”zbyt pstrokate”, a nie prostokątne…
Renata Mnie także marzyłaby się loggia, wręcz taras:).. ale SM nie może spełnić życzenia każdego mieszkańca, tym bardziej potrzebny jest przemyślany i architektonicznie i kolorystycznie balkon.. Na Piątkowie, os.B.Chrobrego są ładne, elewacje żółtawe, balkony niebieskie, przyjemnie kojarzą się z latem, bardzo miłe dla oka. Albo inne, na os.Batorego lub nawet przy Grunwaldzkiej ( w dzień słoneczny ludzie wystawiają leżaki i się opalają, widziałam to osobiście). Lub nawet zwykły żelazny balkon (willa przy Umultowskiej), proszę spojrzeć.. Willa przy Umultowskiej. Nawet tak proste, choć mocne balkony nie wyglądają źle.. Na górnych zdjęciach mamy budynki przy os.Batorego, oszczędne kolorystycznie i jakie ładne. Naprawdę nie potrzeba pstrokacizny, czy ‘picassow’ jak na Wichrowych Wzgórzach:) .. Zwracam też uwagę na boczne ścianki wzmacniające balkony i dające chyba większe poczucie bezpieczeństwa.. Reasumując, oprócz sprawy estetyki są tez inne np. wychylanie się dzieci stojących na taborecie z balkonów zabudowanych, wolniej schnące pranie, brak wywiewu powietrza, i zadomowienie się gołębi na balkonach klatkach, mniej uczęszczanych przez właścicieli, co ma miejsce w przypadku moich sąsiadów (foto). Bywało juz gorzej, 6, 7 brudzących gołębi na ich balkonie i często na moim, obecnie dwa, para i ich potomstwo.. siłą rzeczy wciąż jest brudno, nieestetycznie.. O zabudowanych balkonach w tej sytuacji strach myśleć.. Pozdrawiam i dziękuję za dyskusję.
Winogrady – nasza dzielnica – Renata Też pozdrawiam i dziękuję, szkoda tylko, ze nasza dyskusja niewiele zmieni i nie skłoni do myślenia osiedlowej “władzy”. Chyba, że?… Nadzieja umiera ostatnia…
Renata – Nie traćmy nadziei. Byłam dziś u p. kierownika osiedla, rozmawialiśmy na powyższe tematy. Sprawa nie jest prosta, niebawem trzy wieżowce będą po zmianach remontowych.. owszem poprawiona technologia wykonania, ale reszta łagodnie mówiąc kontrowersyjna.. Pozwolę sobie jeszcze wrócić do tematu, zarazem chciałabym Państwa zachęcić do pomyślenia nad kolorystyka itp. .balkonów. W niskich budynkach będą szczeblowe, bez wypełnień. Nie widziałam rodzaju ‘szczebli’, ale myślę, ze to dobry pomysł. Poszukajmy optymalnego i pięknego wizualnie rozwiązania, spróbujmy. Dopiero za rok będzie remontowany kolejny wieżowiec, jest wiec czas.
Kontynuując, oto estetyczne balkony na oś. Kosmonautów, foto z wczoraj. Czy nie lepsze, przewiewne, może tańsze niż te ”trumienki” na OZ ?
Magdalena “Pudełko” wynika z przepisów. Wszystkie balkony powyżej 25 m muszą być w pełni zabudowane…
Renata A kiedy wprowadzono te przepisy, dwa lata temu??? Od początku, czyli od przeszło 30 lat na OZ i WW balkony są półotwarte, przewiewne, co nawet teraz w czasie upałów, gdy powietrze STOI W MIEJSCU jest ważne, i do tej pory było ok. Przepisy nie zmieniają się z dnia na dzień.
Zośka Niestety pudełko
Sebastian Na tych balkonach pranie nie schnie !
Winogrady – nasza dzielnica No, proszę, nowy aspekt sprawy
Laszlo No ja bym wolał “pudełkowe badziewie”. Szkoda tylko, ze nikt przed remontem nie pytał mieszkańców o to jakie balkony wola :>
Czy zmiana projektu będzie możliwa?
Pani Renata, walcząca o zmianę koncepcji balkonowej, poinformowała nas o otrzymanej odpowiedzi od przedstawiciela władz osiedla. Cytujemy tę wypowiedź.
“Roman Podolski ADM OZ
Pani wniosek dotyczący remontu balkonów w budynkach wysokich został przekazany do Rady Osiedla Zwycięstwa z prośbą o wypracowanie stanowiska w tej sprawie. Po uzyskaniu stanowiska Rady Osiedla udzielimy Pani odpowiedzi pisemnej.”
Milczące (na razie) władze osiedla Zwycięstwa
Ze swojej strony dodajmy, że zwracaliśmy się z prośbą o wyjaśnienia w kwestii balkonów. Prosiliśmy o podanie konkretnych zapisów, na które powołują się władze osiedla, a które rzekomo uniemożliwiają realizację balkonów półotwartych lub z wbudowaną siatką, umożliwiającą lepszy przepływ powietrza, ale przede wszystkim obserwację otoczenia dzieciom, seniorom czy zwierzętom. Niestety, do dziś nie otrzymaliśmy odpowiedzi na nasze maile.
Możemy zatem jedynie zacytować nasze pytania, co też czynimy.
- Mail pierwszy “Do administracji został złożony w imieniu mieszkańców OZ wniosek w sprawie balkonów. Mieszkańcy nie chcą balkonów zabudowanych, powołując się na względy bezpieczeństwa oraz komfort użytkowania owych balkonów. Czy ich wniosek ma szansę na realizację i czy administracja weźmie pod uwagę głos mieszkańców? Pytanie drugie – też mieszkańca – skoro prawo budowlane zaleca balkony zabudowane powyżej 7. piętra, to dlaczego realizowane remonty balkonów dotyczą wszystkich pięter? Dlaczego do 7 piętra nie są montowane ścianki innego typu, niezabudowane?”
- Mail drugi “W prawie budowlanym nie ma precyzyjnie określonego sposobu zabudowy balkonów w budynkach wysokich. Są ogólne sformułowania o bezpieczeństwie. Proszę zatem podać konkretny przepis prawa budowlanego, który stanowi podstawę do realizacji takich właśnie betonowych zabudowanych balkonów wbrew woli mieszkańców. Prawo budowlane określa natomiast konieczność dostosowania budynku do potrzeb osób niepełnosprawnych, a ten wymóg w wieżowcach na OZ spełniony jest tylko w niewielu obiektach. Dlaczego?”
Czekamy na te odpowiedzi, gdy tylko je otrzymamy – opublikujemy.
Zwróciliśmy się również z pytaniem do Ministerstwa Inwestycji i Rozwoju z pytaniem o te nieszczęsne balkony. Gdy tylko otrzymamy odpowiedź, opublikujemy ją.
(pewu, wal)
Pierwotna publikacja na stronie: winogrady.org