O polskiej nauce dość często mówi się, że nie posiada waloru użyteczności. Z kolei naukowcom zarzuca się brak umiejętności współpracowania z otoczeniem zewnętrznym. O tym, że pomiędzy nauką a gospodarką może, a wręcz powinna, być „chemia”, z Dawidem Zielińskim z Poznańskiego Parku Naukowo Technologicznego Fundacji Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza (PPNT FUAM) w Poznaniu rozmawia Maria Kubiak.
Według znacznej części polskich przedsiębiorców proces podejmowania decyzji w świecie naukowym jest zbyt wolny. Czy zgadza się z Pan z tym sformułowaniem?
Aspekt podejmowania decyzji w świecie nauki należy rozpatrywać wielopoziomowo. Nauka w Polsce jest obecnie na etapie największej transformacji w swojej historii. Zmieniają się priorytety oraz kierunki badawcze, a od samych naukowców wymaga się prowadzenia badań w dość precyzyjnie określonych nurtach, ściśle powiązanych z rozwojem gospodarczym i przemysłem. Plan na polską naukę jest taki, że ma być ona kołem napędowym przemysłu i rozwoju gospodarczego poprzez wskazanie kierunków rozwoju i promowanie współpracy z przedsiębiorcami. Wrażenie, że proces podejmowania decyzji w świecie naukowym jest zbyt wolny, wynika z doświadczeń przedsiębiorców w „starym” systemie funkcjonowania nauki, gdzie elementy aplikacyjne badań były na dalszym planie. Słynne powiedzenie „robienie nauki dla nauki” odchodzi już do lamusa. Pojawia się za to potrzeba kreowania rozwiązań technologicznych, bezpośrednio możliwych do implementacji w rodzimym przemyśle. Dzieje się tak również za sprawą napływu młodych naukowców, którzy często po studiach wyjeżdżają zagranicę, zdobywają doświadczenie w świecie nauki, który współgra z przemysłem, a następnie wracają do Polski i wprowadzają zmiany oraz własne porządki. Młodzi naukowcy dzisiaj są także bardzo ambitni. Ta ambicja i wiara we własne możliwości przekładają się właśnie na szybkie podejmowanie decyzji i zaangażowanie w wymagające projekty. W mojej opinii dzisiejsza nauka (naukowcy) podejmuje decyzję o podjęciu współpracy bardzo szybko, a to co ją opóźnia to biurokracja i niezliczone ilości dokumentów, które należy przygotować. Ponadto, aspekty prawne i proces przygotowywania umów generują ogromne opóźnienia w realizacji wspólnych badań, a po drodze naukowcy muszą jeszcze przekonywać macierzyste działy administracji i zarządzania o zasadności planowanych badań i współpracy.
Szczególnie na polskich uczelniach istnieje zbyt zbiurokratyzowany system obiegu dokumentów i rozliczeń. Jakie są tego konsekwencje?
Główną konsekwencją takiego rozbudowanego systemu administracji jest właśnie generowanie ogromnych opóźnień w realizacji prac badawczych. Bardzo często mijają lata od pierwszego spotkania z przedsiębiorcą do momentu rozpoczęcia pierwszych eksperymentów. Składają się na to problemy braku gotowych rozwiązań w zakresie umów o poufności, umów o współpracy badawczej czy regulacji prawnych dotyczących własności intelektualnej. Przez te braki w schemacie działania powstaje impas, w którym dla każdego przedsiębiorcy umowa o współpracy badawczej jest tworzona od podstaw. Taka sytuacja sprawia, że działy prawne uczelni są znacząco obciążone pracą i przez to też mają opóźnienia w realizacji zadań. Należy dodać, że ich praca jest o tyle trudna, że muszą współpracować z działami prawnymi wielu innych firm, zachowując przy tym czujność w zakresie tego, co zawierają umowy.
Poznański Park Naukowo Technologiczny FUAM w odpowiedzi na powyższe przygotował propozycję dla przedsiębiorców: HUB B+R. Na czym polega ten projekt?
To innowacyjne rozwiązanie, którego celem jest wsparcie transformacji nauki w kontekście wychodzenia naprzeciw przedsiębiorcom. Hub B+R to nowe narzędzie, które minimalizuje wszystkie procedury związane z rozpoczynaniem i prowadzeniem prac badawczo-rozwojowych w partnerstwie z firmami. Naszym nadrzędnym celem jest zapewnienie komfortu oraz najwyższego poziomu profesjonalizmu firmom, które do nas trafiają. W PPNT stworzyliśmy model, który jest wyposażony w ramowe umowy, zarówno dotyczące poufności, jak również samej współpracy. Ponadto, uregulowaliśmy aspekty własności intelektualnej, które są znane i jasne od samego początku partnerstwa. Hub B+R PPNT ma cechować się jasnością funkcjonowania i dostępnością dla każdego rodzaju przedsiębiorców. Nasz model współpracy jest elastyczny i umożliwia partnerom dużą swobodę decydowania o kierunku prowadzonych badań oraz czasie ich trwania. Jeśli wyniki będą niezadowalające, w każdym momencie istnieje możliwość zmiany harmonogramu badawczego lub zaprzestania dalszych badań. Rolą Hubu jest bycie zapleczem B+R dla firm, czyli jest to rodzaj „outsourcingu” działu badawczo-rozwojowego. Żeby ułatwić kontakt z Hubem oraz umożliwić sprawną analizę potencjału współpracy, wprowadziliśmy innowacyjne rozwiązanie – wywiad z doktorem. W naszym odczuciu, początki współpracy badawczej przypominają wizytę u lekarza, który musi przeprowadzić z nami wywiad, aby skutecznie wydać diagnozę. Po nawiązaniu kontaktu z Hubem, w miejsce tradycyjnej wymiany informacji mailowo lub telefonicznie, zapraszamy przedsiębiorców do nas. Mają oni okazję poznać infrastrukturę PPNT, naszych ekspertów oraz poddać się naszemu „wywiadowi z doktorem”. Hub B+R ma skracać dystans pomiędzy nauką a przemysłem i udowodnić, że te dwa, z pozoru różne światy, grają do jednej bramki.
Kto może skorzystać z Waszych usług?
Ośmielę się powiedzieć, że każdy. Hub B+R jest otwarty dla każdej firmy, od rodzinnego biznesu, poprzez średnie przedsiębiorstwa produkcyjne, po duże fabryki i liderów na rynku. Każdy, kto ma potrzebę wzbogacenia swojej oferty o nowe produktu, rozwoju istniejących produktów lub wszelkiego rodzaju innowacje z dziedziny szerokorozumianej chemii, inżynierii materiałowej, biotechnologii, tworzyw sztucznych, biochemii lub kosmetyków, jest mile widziany i znajdzie u nas wsparcie. W Hubie B+R nie ma ograniczenia w zakresie wielkości projektów, a jednym z założeń jest promowanie małych projektów B+R, które pozwolą szybko opracować i wdrożyć nowe technologie. Jako pasjonat modelu szczupłego rozwoju Lean Product Development, nie byłbym sobą, gdybym nie przytoczył teraz słów Henry’ego Forda „Firmy, które rosną dzięki rozwojowi i ulepszeniom, nie zginą. Ale kiedy firma przestaje być twórcza, kiedy uważa, że osiągnęła doskonałość i teraz musi tylko produkować – już po niej”.
Co Was wyróżnia od innych usługodawców? Jaki jest model rozliczeń?
Wyróżnia nas prostota funkcjonowania oraz racjonalizacja kosztów. Dzięki promowaniu partnerstwa na zasadach komercyjnych, nasi partnerzy mają możliwość zastosowania ulgi podatkowej B+R. Chcemy, aby przedsiębiorca był naszym partnerem, nie klientem. My inwestujemy swój czas i know-how, ponieważ widzimy potencjał we współpracy, a nie zarobek. Przedsiębiorca pomaga nam pokryć koszty surowców, aparatury i pracy. W Hubie B+R nie ma konieczności zapłaty całości kosztów od razu, preferujemy rozwiązanie, w którym co miesiąc pojawia się mniejszy koszt – tak, jakby przedsiębiorca zatrudniał pracownika. Pytanie, ile to kosztuje? Często nie więcej niż miesięczny koszt zatrudnienia wykwalifikowanego technologa. Dodatkowo, PPNT dysponuje bardzo rozbudowaną i nowoczesną aparaturą badawczą, która umożliwia nam realizację zaplanowanych badań. Wszystko, co potrzebne, mamy pod ręką, a to znacznie skraca czas prowadzenia prac badawczych. Stworzenie porównywalnego działu B+R we własnej firmie to koszty rzędu milionów złotych – u nas partnerzy mają to na wyciągnięcie ręki. Co jeszcze nas wyróżnia? Opracowanie harmonogramu badawczego, przegląd literatury naukowej i niekiedy wstępny eksperyment weryfikujący zasadność badań, nasi partnerzy mają za darmo!
Jakich efektów mogą spodziewać się klienci PPNT zakresie współpracy z Wami?
Przede wszystkim szybkich. Nasza oferta polega na takim konstruowaniu harmonogramu badawczego, który jest zracjonalizowany także w aspekcie czasu trwania. Projekty w Hubie trwają zwykle od 6 do 12 miesięcy, po tym czasie decydujemy, czy przechodzimy do fazy wdrożeniowej i w którym z proponowanych przez nas modelu. Z chwilą ukończenia prac badawczo-rozwojowych, nasi partnerzy stają się w 50% właścicielami wyników badań, a to jak dalej pokierujemy własnością intelektualną zależy od przedsiębiorcy. Hub B+R proponuje trzy modele wyjścia: (i) Wykupujesz większościowe udziały w opracowanej technologii, (ii) Pozostajemy współwłaścicielami technologii oraz (iii) Technologia trafia w nasze ręce. Szczegóły każdego z tych modeli omawiamy już indywidualnie z partnerami, którzy nie muszą na samym początku współpracy decydować, który model wybierają. Z naszej strony chcemy jednak, by znali oni nasz plan dotyczący własności intelektualnej – gramy w otwarte karty.
Czy może Pan wskazać przykłady waszych dobry praktyk w zakresie realizowanego przedsięwzięcia?
Hub B+R to nasze nowe rozwiązanie, ale jego podstawą są lata doświadczenia w zakresie współpracy z firmami i prowadzenia wspólnych badań. Mamy na koncie kilka bardzo ciekawych wdrożeń, które od momentu rozpoczęcia współpracy do gotowej technologii, zamknęły się w 12 miesiącach. Specjalizujemy się w wielu dziedzinach chemii, ale naszym konikiem są na pewno technologie związane z recyklingiem – udało nam się wdrożyć ciekawą technologię zawracania odpadowych surowców z tworzyw sztucznych, która nadaje im drugie życie i umożliwia ponowne wykorzystanie. Pracowaliśmy również nad technologiami zagospodarowania produktów ubocznych z linii produkcyjnych, które z sukcesem pozwoliły firmie na dywersyfikację rynku i wprowadzenie nowych wartościowych produktów. Chcemy pomagać również mniejszym przedsiębiorcom, dla których opracowaliśmy technologię modyfikacji ich surowców produkcyjnych, które pozwoliły wkroczyć na nowe rynki, oferując produkty dedykowane do nowych rozwiązań maszynowych. Nieustannie pracujemy w tematyce materiałów kompozytowych, gdzie kierując się założeniami zielonej chemii, opracowujemy technologie zmieniające konwencjonalne kompozyty w biokompozyty. Naszą cechą jest umiejętność słuchania przemysłu i racjonalne doradztwo. Zawsze powtarzam, że najważniejsze jest przemyślane działanie, zwłaszcza w tworzeniu nowych technologii i produktów. Gdzieś z tyłu głowy znowu słyszę słowa Forda „Jeśli jest w ogóle jakiś sekret sukcesu, leży on w umiejętności przyjęcia punktu widzenia innych i patrzeniu na rzeczy zarówno z pozycji rozmówcy, jak i własnej”.
Myśli Pan, że projekt osiągnie sukces na rynku?
Rynek zweryfikuje nasz projekt i skuteczność tego wypracowanego w PPNT modelu współpracy. Jestem z natury bardziej pesymistą niż optymistą, więc z ostateczną oceną wstrzymam się do momentu zakończenia co najmniej kilku projektów w Hubie B+R PPNT. Być może za rok będziemy „odcinać kupony” sukcesu i projekt okaże się strzałem w dziesiątkę. Niemniej jednak, jeżeli we współpracy z firmami dostrzeżemy, że nasz model ma pewne elementy problematyczne dla przemysłu, to będziemy zmieniać jego założenia – wszak celem Hubu jest zapewnienie komfortu firmom oraz ich satysfakcja i sukces na rynku.
Na zakończenie: Czego można Panu życzyć?
Myślę, że przede wszystkim zerwania ze stereotypami o trudnej współpracy nauki z biznesem. Życzyłbym sobie, by trafiało do nas wiele firm, które potrzebują pomocy w zakresie wdrażania nowych rozwiązań lub po prostu mierzą się z problemami technologicznymi czy ograniczeniami. Nie pogardziłbym także życzeniami dużej wytrwałości i motywacji w zmienianiu postrzegania samych naukowców. Moim celem jest pokazanie i udowodnienie przedsiębiorcom, że nauka w Polsce się zmienia, a obraz elegancko ubranych Panów w kitlach odszedł w niepamięć. Dzisiaj pod kitlami mamy takie same t-shirty jak każdy, a w sposobie współpracy z biznesem mamy takie same cele i staramy się rozumieć biznes.
Dziękuję.
Rozmawiała Maria Kubiak
Zdjęcie: Dominik Tryba