16 lutego 2019 roku odbył się Bal dla “Zakątka Weteranów”. To impreza charytatywna we Dworze Podstolice pod Poznaniem. Zabawa udana! DJ bardzo zaangażowany w zapewnienie uczestnikom odpowiedniej dawki ruchu. Muzyka zróżnicowana, tak by trafić w muzyczne gusta wszystkich gości! Jedzenie pyszne! Kuchnia spisała się na medal! A i uczestnicy balu na rzecz emerytowanych zwierząt byli bardzo hojni! Wszystko po to, by pomóc emerytowanym funkcjonariuszom na 4 łapach i kopytach, które nie mają państwowej emerytury, choć dla państwa polskiego przepracowały wiele lat.
Zakątek dla emerytowanych funkcjonariuszy zwierzęcych to miejsce stworzone przez 7 członków założycieli Stowarzyszenia „Zakątek Weteranów”, w tym przez byłych policjantów, którzy na służbie pracowali z psami. Grzegorz Chmielewski i Sławomir Walkowiak, bo o nich mowa, opiekują się teraz tymi psami i końmi, które już są na emeryturze. Dbają o zwierzaki, które pracowały dla naszego bezpieczeństwa. Warto wspierać Zakątek. Taka też była idea spotkania sobotniego spotkania. Spotkali się ludzie, którzy kochają zwierzęta i doceniają funkcjonariuszy na czterech łapach i na czterech kopytach.
Zdjęcia z Balu za fb Zakątka Weteranów https://www.facebook.com/Stowarzyszenie-Zak%C4%85tek-Weteran%C3%B3w-1432607456749329/?ref=ts&fref=ts
A teraz zdjęcia z poranka w samym Zakątku. Babcia Krysia, która wraz ze swoją córką Joanną Gwiżdż udostępniają teren zwierzakom, bardzo życzliwie mnie przyjęły. Mieszkańcy Dalmatu, gdzie znajduje się także hotel dla psów, są bardzo serdeczni. To nie pierwszy raz, kiedy okazali się niezwykle gościnni. Dostałam wspaniały prezent – rysunek od Sylwii Gwiżdż, młodej opiekunki koni.
Miałam przyjemność razem z Asią i Sylwią wyprowadzać rano konie. Najpierw na padok, a potem konie niespiesznym krokiem przeniosły się do lasu. Zobaczcie sami, jak tam pięknie. Wspaniałe miejsce dla koni.
Na zdjęciach Joanna Gwiżdż wraz z córką Sylwią z koniem Delfinem (łatwo rozpoznać po białej łatce na głowie), z rudym Farysem (ze względu na kolor także łatwo rozpoznać) oraz rumaki o maści karej Rojber i Diamant (je trudniej na pierwszy rzut oka rozróżnić, ale wierzcie na słowo, są zupełnie różne).
Po podwórku biegała labradorka Hera, specjalistka od wyszukiwania zapachu narkotyków.
W drodze powrotnej udało mi się jeszcze spotkać z doświadczonym przewodnikiem psów służbowych z województwa śląskiego. Miałam okazję posłuchać niesamowitych psich historii. Bardzo Wojtkowi dziękuję, a historie psów będą opisane w Niesamowitych historiach funkcjonariuszy na czterech łapach i kopytach. Zajrzałam także do wspaniałej stajni Don Camillo w Konopiskach pod Częstochową. Tam na emeryturze odpoczywa koń Don Camillo. Zobaczcie na zdjęciach, jak dobrze trafił. Elżbieta i Grzegorz Wypchlakowie wspaniale o konie dbają!
Tekst i zdjęcia: Joanna Stojer-Polańska
/Autorka książek o psach i koniach służbowych oraz o śladach kryminalistycznych/
Książki J. Stojer-Polańskiej /linki/