Poznanianka chciała założyć lokatę 100 tysięcy zł na rok lub dłużej na swoją mamę, starszą panią, która ma kłopoty z poruszaniem się. Dlatego chciała to uczynić w jej imieniu. Była zaopatrzona w potwierdzenia przelewów, świadczące o legalności pochodzenia pieniędzy na lokatę. Jednak bank nie wyraził zgody, mimo iż kobieta miała pełnomocnictwo potwierdzone notarialnie, obejmujące również pełnomocnictwo w zakresie spraw finansowych. Jak poinformowała zdumioną klientkę obsługa banku, w pełnomocnictwie nie została wymieniona nazwa tego konkretnego banku, czyli Santander Consumer Bank przy ul. Dąbrowskiego w Poznaniu.
Do założenia lokaty byłaby zatem potrzebna ponowna wizyta u notariusza i stworzenie zapisu notarialnego obejmującego pełnomocnictwo ze wskazaniem tego konkretnego banku. I kolejne opłaty notarialne. A także konieczność wyjścia z domu i podroży przez miasto wraz z wchodzeniem po schodach do gabinetu notariusza, co dla starszej pani byłoby sporym kłopotem. Dlaczego tak się stało i dlaczego bank nie uznał pełnomocnictwa notarialnego na czynności finansowe? Spytaliśmy u źródła.
I tu okazuje się, że to, co mówiła pani z obsługi bankowej odbiega od wyjaśnień rzecznika prasowego.
– Potwierdziłem, że w przypadku tego typu pełnomocnictw kluczowe jest wyszczególnienie spraw, dla których pełnomocnictwo zostało wystawione. Nie wymagamy wskazania nazwy banku w pełnomocnictwie. Żeby móc ustosunkować się do tego przypadku musielibyśmy zobaczyć zapis pełnomocnictwa – poinformował Paweł Florkiewicz, Rzecznik Prasowy/Z-ca Dyrektora Departamentu Marketingu i Reklamy.
Jednakże pani z obsługi banku domagała się pełnomocnictwa na ten konkretny bank, kilkakrotnie powtórzyła, że musi być wpisana nazwa banku.
Rzecznik poprosił też o przesłanie zapisu wyszczególnionego w pełnomocnictwie notarialnym. Zapis ten brzmi: “pełnomocnictwo do „reprezentowania w sprawach majątkowych (…) przed bankami, (…) dokonywania wpłat i wypłat dowolnych kwot, z dowolnego tytułu (do uzyskiwania informacji objętych tajemnicą bankową”.
Ponowiliśmy pytanie – zatem dlaczego córka nie może w imieniu matki założyć lokaty? Zaopatrzona w dodatku w pełnomocnictwo notarialne, którego zapisy wydają się jednoznaczne, wystawiane wszak przez fachowca, czyli notariusza, który dokonał takiego zapisu zgodnie z posiadaną wiedzą prawniczą.
– Dziękuję za przesłany fragment. Ciężko jest jednoznacznie odpowiedzieć na podstawie fragmentu, ale wyrwany z kontekstu zakres przedmiotowy przedstawionego pełnomocnictwa nie obejmuje umocowania pełnomocnika do zawarcia umowy lokaty. Takie umocowanie nie zostało wprost wymienione w katalogu czynności i oświadczeń wyszczególnionych w pełnomocnictwie. „Dokonywanie wpłat i wypłat dowolnych kwot” może sugerować, że będą one wykonywane na istniejące już rachunki. Nie znamy, ani nie wyczytamy z przesłanego zapisu intencji mocodawcy. Bank jako instytucja zaufania publicznego powinien działać ostrożnie, z tego względu i mając na uwadze informacje zawarte w przesłanym fragmencie należy uznać, że przedstawione pełnomocnictwo nie jest wystarczające – poinformował Paweł Florkiewicz.
Nasz komentarz
Nie dziwimy się, gdy banki sprawdzają klientów, chcących zaciągnąć pożyczkę kredytową. Ale niebywała ostrożność banku w przyjmowaniu pieniędzy od klientów celem założenia lokaty może skłaniać do głębszej refleksji…
(wal)