Koncert amerykańskiego gitarzysty jazzowego Stanley’a Jordana oraz Poznań Jazz Philharmonic Orchestra był wydarzeniem niezwykłym, dlatego też Aula UAM była pełna wielbicieli jazzu. Niezwykłe brzmienie gitary S. Jordana można rozpoznać natychmiast, już po pierwszych dźwiękach. S. Jordan uchodzi za wynalazcę i mistrza tappingu, czyli dwuręcznego uderzania w struny gitary, zamiast klasycznego ich szarpania. Ma specjalnie do tego przystosowaną gitarę.
Stanley Jordan pochodzi z Chicago, z rodziny muzyków, od najmłodszych lat wyrastał w atmosferze jazzu, ćwicząc i grając w chicagowskich klubach. W 1976 roku, w konkursie Reno Jazz Festival gitarzysta zdobył główną nagrodę, miał też okazję zagrać z orkiestrą Quincy Jonesa, co pozwoliło mu zaistnieć na szerszym rynku muzyki jazzowej w mieście, gdzie na każdym rogu słychać synkopy i gdzie tak trudno się przebić jazzmanowi ze względu na ogromną konkurencję, którą trzeba pokonać. Warto podkreślić, że Stanley Jordan to nie tylko talent i muzyczna tradycja rodzinna, lecz także gruntowne wykształcenie zdobyte w Princeton University, gdzie studiował muzykę elektroniczną oraz teorię kompozycji.
Podczas koncertu Stanley Jordan zagrał swoje nowsze kompozycje, ale także swoją wizytówkę – jazzowe opracowanie kompozycji „Eleanor Rigby” Lennona i McCartney’a (“Ah, look at all the lonely people/ Ah, look at all the lonely people/ Eleanor Rigby/ Picks up the rice in the church where a wedding has been/ Lives in a dream/ Waits at the window/ Wearing the face that she keeps in a jar by the door/ Who is it for?”). Utwór pochodzi z albumu „Magic Touch” nagranego w 1985 roku, który przyniósł muzykowi prawdziwą sławę – płyta przez blisko rok (dokładnie 51 tygodni) była na pierwszym miejscu magazynu “Billboard”. Stanley Jordan, mając nieco ponad dwie dekady życia, stał się wówczas prawdziwą gwiazdą jazzu.
Jednak kiedy wybrzmiały pierwsze dźwięki tego chyba największego przeboju Stanleya Jordana, w sali panowało skupienie, nikt nie szalał z radości, że mistrz przywołał swoją słynną interpretację “kawałka” Beatlesów, co może świadczyć o tym, że wprawdzie na koncert S. Jordana przyszli miłośnicy jazzu najwyższych lotów, to jednak niekoniecznie znawcy samego Jordana…
Tego wieczoru miała też miejsce niezwykle miła chwila – zasłużony dla poznańskiego środowiska jazzowego Dionizy Piątkowski został wyróżniony jak najbardziej oficjalnie, wreszcie, chciałoby się skomentować. Dionizy Piątkowski otrzymał odznakę honorową „Za zasługi dla województwa wielkopolskiego”.
– Kiedy wnuczek mnie pytał o pracę “Co robisz, dziadku?”, to mu odpowiedziałem “Słucham muzyki”. Był zdziwiony. A teraz jeszcze za to dostałem medal! – skomentował na scenie wyróżniony Dionizy Piątkowski.
A my, poznaniacy z jazzową duszą, możemy tylko pogratulować i rzec wielkimi literami, choć nieco familiarnie – DIONIZY, JAK DOBRZE, ŻE JESTEŚ! Bo to dzięki Tobie Poznań stał się miastem jazzu. I to dla Ciebie przyjechał nie kto inny tylko sam Stanley Jordan we własnej osobie!
***
Koncert Stanley’a Jordana został zrealizowany jako Poznań Jazz Project wraz z Poznań Jazz Philharmonic Orchestra.
Skład zespołu
Stanley Jordan – gitara, fortepian
& Poznań Jazz Philharmonic Orchestra
Piotr Scholz – gitara, dyrygent
Jarosław Wachowiak – saksofon sopranowy, saksofon altowy
Kuba Marciniak – saksofon tenorowy, saksofon sopranowy, flet
Tomasz Licak – saksofon tenorowy, klarnet basowy
Kacper Smoliński – harmonijka
Tomasz Orłowski – trąbka
Bartek Łupiński – puzon
Tomasz Citak – skrzypce
Aleksandra Machaj – skrzypce
Michał Kot – altówka
Anna Papierz – wiolonczela
Mikołaj Gruszecki – fortepian
Damian Kostka – kontrabas
Mateusz Brzostowski – perkusja
(pewu)