Jedna z mieszkanek osiedla Zwycięstwa podjęła trudną walkę o funkcjonalne i praktyczne balkony. Te obecnie wymieniane podczas remontów są nie tylko niekomfortowe w użytkowaniu, lecz stwarzają zagrożenie np. wobec dzieci, które wspinają się, by cokolwiek z balkonu móc zobaczyć. Mieszkanka walczy w imieniu wszystkich lokatorów wieżowców, którym jeszcze pudełkowych niepraktycznych balkonów nie zainstalowano. Właściwie można stwierdzić, że pani Renata wzięła na swoje barki zadania Rady Osiedla, która w sprawie balkonów przyjęła postawę bierną… A to przecież radni powinni walczyć o sprawy mieszkańców, a nie pani Renata, która radną nie jest…
Publikowaliśmy pismo pani Renaty do władz osiedla Zwycięstwa. Po kilku tygodniach czekania mieszkanka osiedla doczekała się odpowiedzi. Udzielił jej z imieniu władz osiedla Jarosław Jarysz. Napisał, że “przyjęte rozwiązanie techniczne zapewnia zabezpieczenie płyty balkonowej przed działaniem warunków atmosferycznych powodujących korozje elementów stalowych i niszczenie samej płyty. Osiągnięto to dzięki zastosowaniu systemu izolacji płyty oraz zmianie sposobu zamocowania balustrady balkonowej. Z uwagi na obowiązujące warunki techniczne oraz bezpieczeństwo użytkowników Rada Osiedla Zwycięstwa skierowała projekt do realizacji”. Obiecał jednak, że Administracja Osiedla “przygotuje rozwiązania zamienne w zakresie zastąpienia bocznych wypełnień balustrady płytami szklanymi lub z innego materiału przeziernego z jednoczesnym zestawieniem kosztów rozwiązania zamiennego. Raz jeszcze temat zostanie rozpatrzony pod kontem budowlanym, architektonicznym oraz w zakresie estetyki i funkcjonalności. Powyższe zostanie przestawione Radzie Osiedla Zwycięstwa w celu podjęcia decyzji o wyborze wariantu do realizacji w kolejnych latach”.
Zatem pani Renata wywalczyła obietnicę zajęcia się sprawą balkonów i wsłuchania w głos mieszkańców. Jest szansa na zmianę obecnie realizowanej katastrofalnej koncepcji pudełkowych balkonów.
Pani Renata, jako kobieta waleczna, walczy dalej. Cytujemy w całości pismo, które napisała w odpowiedzi na tę uzyskaną od administracji osiedla.
“Witam Pana. Dziękuję za odpowiedź na moje pismo.
W poniedziałek pojawił się krótki felieton nt. naszych balkonów w G.Wyborczej, ciesze się, choć nie wiedziałam, że ktoś jeszcze zajął się tą sprawą. Czy pozwoli mi Pan jeszcze na kilka słów refleksji?
Ostateczne już wnioski prezentuję na końcu.
Znacie Państwo powiedzenie Nihil Novi sine communi consensu, łac. „nic nowego bez zgody ogółu” – potocznie – “nic o nas bez nas”.
Trzymajmy się tej sentencji.
Rozumiem, że Panu jako specjaliście najbardziej chodziło o przeprowadzenie koniecznego remontu balkonów. Uznał Pan, że szata graficzna liczy się mniej, że betonowa całość może okazać się bardziej bezpieczna niż pręty, i w dodatku prawdopodobnie bardziej kalkuluje się finansowo, niż jakiś inny, nowy i skomplikowany typ balkonów. Bo nie jest prawdą, że kancelaria Prezydenta wyraziła zgodę tylko na balkony zabudowane. Przeciwnie, zgodziła się na typ półotwarty, a więc taki jak dotychczas.
Żelazne pręty, które trwają od początku lat 80. nie noszą śladu korozji, ale są mniej estetyczne z powodu już nie wykorzystywanego zagięcia na koryto donicowe.
Proste ścianki / panele betonowe mimo ograniczenia, które niestety nam przynoszą, może nawet zostałyby zaakceptowane, gdyby całość była estetycznie ładna. Nie jest. Bo zabrakło konsultacji z użytkownikami i przeprowadzenia komputerowej wizualizacji rodzaju, kształtu i barwy, które harmonizowałyby z całością osiedla. Na całym OZ prawdopodobnie przeważa kolor beżowy, a więc aby nieco wyrównać kolorystykę, można było projektować “pod beż”.
Osiedle jest zazielenione, lecz największe zdrowotne profity przynosi starodrzew, więc skorzystają na tym bardziej nasze wnuki niż my. Tym niemniej jest sporo drzew, dużo krzewów, co cieszy.
Żałujemy miejsca, które zaczyna być zabudowywane pod pływalnię, a można było przeznaczyć je na przemyślany teren na spotkania osiedlowe typu festyny, i/lub Center Park
Jako ciekawostkę załączę do tekstu foto parku miejskiego w Monachium. Także Londyn jest miastem wielu rozległych parków, w których rosną ogromne, stare i piękne drzewa.
Wracając do tematu: Ile osób będzie korzystało z pływalni? Do tej pory jej nie było i większość osób może nie być nią specjalnie zainteresowana. Będę chodzili nieliczni, niektórzy seniorzy i prawdopodobnie dzieci szkolne w ramach WF.
Przybędzie kolejny obiekt z betonu, zamiast pięknej Natury (park).
Gdzie w tej sytuacji będą odbywały się osiedlowe festyny?
I wracam na koniec do problematycznej kwestii rodzaju i koloru balkonów.
Uważam, że należy przemyśleć raz jeszcze sprawę rodzaju (półotwarty, zamknięty).
Jeżeli gdzieniegdzie mogłyby być piony balkonów półotwartych tuż przy zamkniętych, to należałoby
przeprowadzić wizualizację komputerową odnośnie efektu końcowego takiej kombinacji.
Wcześniej przeprowadzić uczciwą ankietę w wieżowcu z zaznaczeniem plusów i minusów obu rodzajów balkonów:
Zamknięte: to być może większe poczucie bezpieczeństwa, ale zarazem brak przewiewu, co przy częstych silnych wiatrach zachodnich może stanowić duży problem, bowiem porywy wichru zamiast swobodnie przepływać między szczeblami – będą mocno uderzały w betonowe ścianki balkonu! Aktualny przewiewny balkon bierze na siebie pierwszy silny poryw.
Zamknięcie na krajobraz co ograniczy naszą percepcję, w szczególności seniorów, dzieci [ich ciekawość i niebezpieczeństwo wychylania si ę przez balustradę], piesków.
Zamknięty balkon będzie także prowokował do zagracania go, oraz jak wcześniej wspomniałam – do zasiedlania przez gołębie mieszkań rzadziej odwiedzanych przez lokatorów (jakie antidotum nam na to zaproponuje Administracja, co zrobić z balkonami-karmnikami?).
Napisał Pan o balkonach ze szklanymi płytami, ale osobiście nie jestem pewna, czy zaproponowany nowy typ balkonu z płytami szklanymi będzie konweniował z już zamontowanymi pełnymi – betonowymi?Wydaje się, że są to dwa nie pasujące do siebie rodzaje balkonów. A także że lepsze byłyby boczne pręty, jak dotychczas, i do tego odpowiednio przemyślane fronty-płyty szklane, czy betonowe…
Wnioski (może okażą sie pomocne?) Należy ponownie przemyśleć czy:
1. Ma być kontynuowany typ balkonów zamkniętych (opinie mieszkańców i specjalistów).
2. Jeżeli można by włączyć półotwarte (w których wieżowcach, w całości czy tylko w określonych rzędach), to pp lepiej aby były pręty na bokach jak do tej pory, zamiast sugerowanych płyt szklanych,które raczej nie będą pasowały do już zamontowanych pełnych – wielka więc szkoda, że wcześniej, na samym początku dla całego osiedla (wieżowce) nie zaproponowano tych “bocznych wypełnień balustrady płytami szklanymi lub z innego materiału przeziernego” .. itp.
3. Ponownie przemyślana kolorystyka.
Proponuję by każdy balkon był w jednym kolorze a nie w dwóch.
By nawiązać do beżowych elewacji domów niskich.
Czyli: część domów z balkonami beżowymi (jaśniejszy i ciemniejszy beż szczególnie na wieżowcach bardziej beżowych, oraz ciemniejszy i jaśniejszy kremowy – na wieżowcach b-j kremowych – będą harmonizowały z elewacją, z pozostałymi balkonami na osiedlu, i domami niskimi). .
Aktualne, dwukolorowe balkony przy najbliższym tynkowaniu domów kolorystycznie wyrównać i zharmonizować do jednego koloru (wspomniane odcienie beżu, kremu).
W perspektywie więc warto inaczej tynkować wieżowce najlepiej w jednym kolorze, bez pasów. Balkony mają z tym harmonizować, lub wręcz się “wtapiać” w elewację.
Takie są obecne trendy i na pewno w ciągu najbliższych 200 lat nie będzie powrotu do pasków, szachownic (moda retro!!). B.proszę rozejrzeć się po świecie i nie wtłaczać nas w to ponownie.
W efekcie końcowym budynki 4 piętrowe (mające przewagę beżu) zostaną otoczone przez stonowane jednokolorowe wieżowce. Mieszkańcy wieżowców mogą być zachęcani do uprawy roślin na balkonach, kwiatów czy bluszczowatych, co na jednokolorowych elewacjach będzie świetnie wyglądało.
Pozostaje więc kwestia ostatecznego wyboru rodzaju/ – ów balkonów. Albo przeforsujecie Państwo balkony pełne (kolorystyka jak wyżej), albo dwa rodzaje – koniecznie do siebie pasujące. Tonujcie kolorystykę, nie powiększajcie kolorystycznego chaosu. Róbcie wizualizację komputerową. Proszę iść z duchem czasu (retro-odpada).
4. Na osiedlowej drodze k/kościoła warto pomyśleć o posadzeniu drzew (klony, platany, czy nawet iglaste – konieczna porada specjalisty by wybrać właściwe) ponieważ w czasie upałów droga ta jestprzysłowiową patelnią, na której o dziwo nikt jeszcze nie zasłabł.
*
Na koniec jeszcze jedna uwaga. Napisał Pan, że “nadrzędnym celem było zapewnienie bezpieczeństwa”. Wzmocnienie podłoża i ścianek balkonu istotnie poprawia bezpieczeństwo, ale rodzaj balkonu nie ma znaczenia.
Nie pomyśleliście Państwo wcale o jednej istotnej sprawie:
o wysokości okien i parapetów w wieżowcach.
Parapet w mojej kuchni (nie wymieniany przy zmianie okien, z powodu blatu) mierzy – 83 cm.
Parapet w małym pokoju – 85 cm.
Parapet w dużym pokoju – 86 cm.
Balkon – 111 cm.
Jestem osobą wysoką, i czuję się trochę nieswojo myjąc okno w kuchni i małym pokoju (w dużym osłoną jest balkon), odczuwam dyskomfort, choć do wysokości piętra jestem przyzwyczajona. Widuję osoby jeszcze wyższe ode mnie – jak one się czują myjąc okna?
Tak więc aktualny balkon (jego wysokość) daje większe poczucie bezpieczeństwa niż pobliże okien w kuchni czy małym pokoju. Wolałabym nieco wyżej położone okna w mieszkaniu, niż nowe “bezpieczniejsze” pełne balkony (kolorystycznie nieestetyczne).
Czy przy postulowanych wymianach okien na plastikowe w ostatnich latach nie należało pomyśleć o nakazaniu mieszkańcom montowania krótszych o około 20 cm, i tym samym wyżej umieszczonych okien, co byłoby rzeczywistym zadbaniem o nasze bezpieczeństwo?
Być może odpowie Pan że kiedyś były inne przepisy (niżej umieszczone okna). Istotnie, ale od tego czasu mamy wyższe społeczeństwo i przepisy są już nieadekwatne.
Natomiast zmieniły się przepisy dotyczące balkonów (od kiedy?) i te Pan honoruje, choć inni niekoniecznie, np.nie egzekwowano ich przy modernizowaniu trzech wieżowców przy skrzyżowaniu Lechicka/Piątkowska, wszystkie balkony na 15 piętrach pozostały półotwarte, jak wcześniej.
Myślę że potencjalna zmiana na OZ jak na razie nie została odpowiednio wykorzystana.
Dziękuję za kontakt, oby zaowocował zmianą na lepsze.
Pozdrawiam serdecznie.”
Pismo zostało podpisane i złożone w administracji osiedla Zwycięstwa.
Nasz komentarz
Warto w tym miejscu przypomnieć jedno – na Piątkowie zrealizowano remonty balkonów w wieżowcach i one właśnie są takie, jakich domagają się mieszkańcy osiedla Zwycięstwa. Takie jak te obecne, stare, tyle że odremontowane, z żeberkową balustradą boczną i przednimi płytami. Można? Można! Szkoda, że nie na osiedlu Zwycięstwa…
I w tym momencie pojawia się też pytanie o aktywność “balkonową” osiedlowych radnych?… A także o to, na podstawie jakiego dokumentu realizowana jest inwestycja z pełnymi ścianami bocznymi? Ani my, ani redakcja “Gazety Wyborczej” do takiej decyzji urbanistycznej nie dotarła.
(wal)
Na zdjęciu – artykuł na temat balkonów w lokalnej “Gazecie Wyborczej”
Pierwotna publikacja na stronie: winogrady.org