Agnieszka jest wspaniałą, energetyczną osobą. Swoją energię przekuwa nie na pomnażanie swoich majętności czy na własną karierę, ale na pomaganie zwierzętom w potrzebie. A te są ogromne, bo nasz stosunek do zwierząt jest gorzej niż zły i okrutny. Nie wiadomo, dlaczego tak jest, bo przecież większość narodu to ludzie wierzący, więc dlaczego czynią tyle zła?… Ale możemy to zło przełamać, pomagając Agnieszce pomagać.
Niesienie pomocy zwierzętom oprócz własnego zaangażowania, czasu i mnóstwa energii, którą trzeba w sobie znaleźć na odparcie zła, tkwiącego w ludziach maltretujących swoje zwierzęta, to jednak też finanse, bo bez tego ani rusz. Leczenie weterynaryjne i diagnostyka pochłaniają mnóstwo pieniędzy. Podobnie zadbać trzeba o samą Psią Przystań. Psy muszą mieć dach nad głową, karmę, fachowe leki. A to wszystko kosztuje…
Zatem prosimy – każda złotówka czyni różnicę, bo liczą się pieniądze, fakt, ale też i osoby wspierające, a im więcej ludzkich serc włączy się do zbiórki, choćby złotówką czy dwiema – tym piękniej i wspanialej. Światełko dobra poszybuje pod niebiosa… A Agnieszka będzie mogła spoglądać na każdą wpłatę, każdą, bez względu na jej wysokość i przesyłać darczyńcy swoje pozytywne dziękczynne myśli. Bo każda osoba, który pochyli się nad losem potrzebujących i uratowanych z koszmarnych warunków zwierząt, to najwspanialszy dar dla Agnieszki. Bo ona taka właśnie jest – pełna wdzięczności wobec tych, którzy okazują jej swoje serce. Po to, by to serce mogła podawać dalej – na rzecz potrzebujących, cierpiących, głodnych i skatowanych zwierząt, najczęściej odbieranych z wielkopolskich gospodarstw wiejskich. A dlaczego tak wielu rolników nie dba o swoje zwierzęta, dlaczego je głodzi, katuje, dlaczego przymarzają z zimna, z powrzynanymi do szyi łańcuchami?… Dlaczego całe życie wegetują w komórkach, w oborach?… Tego nie wiemy. Widać mieszkańcy wsi uważają, że to nic takiego. My jednak jako redakcja wspieramy tych, którzy myślą i czynią inaczej, którzy okazują serce i traktują zwierzęta tak jak na to zasługują – z pełnym szacunkiem i wielką troską. I dziękujemy też tym mieszkańcom wielkopolskich wsi, którzy jednak te zmaltretowane psy swoich sąsiadów zgłaszają, sami narażając się na szykany ze strony oprawców. Bo rolnik dużo wybaczy, ale odebrać zakatowane zwierzę – to po jego trupie! Stąd napaści z siekierami czy innymi niebezpiecznymi przyrządami na chcące ratować zwierzęta wolontariuszki, to kopanie, bicie i plucie. Tak wygląda codzienność interwencji w sprawach zwierząt… I stąd też zapewne tzw. dwunastka dla rolnictwa, zgodnie z postulatami rolników, domagano się wprowadzenia zakazu wchodzenia na tereny gospodarstw wiejskich członkom Fundacji oraz zakaz odbierania zwierząt, zwykle cierpiących i skatowanych lub skrajnie zaniedbanych.
A kto nie wierzy, że tak może wyglądać los zwierząt na wielkopolskiej wsi, może się do tego pomagania i interweniowania przyłączyć – każdy wolontariusz jest na wagę złota. I po odpowiednim przeszkoleniu może ratować cierpiące i skatowane zwierzęta.
A my prosimy o datki. Pomagajmy Agnieszce i jej wolontariuszom pomagać!
Link do zbiórki z dokładnym opisem Azylu Psia Przystań oraz zdjęciami uratowanych psów – https://zrzutka.pl/xh9rft
(pewu)
Fot. zrzut ekranu ze zbiorki oraz Agnieszka Tołwińska na jednej z imprez charytatywnych, oczywiście na rzecz psów, tym razem z Zakątka Weteranów