Obwód ud i brzucha mierzą nawet dzieci w przedszkolu. Nie są to zjawiska częste, ale się zdarzają, świadcząc o tym, że kondycja psychiczna społeczeństwa polskiego, polskich rodzin, nie jest najlepsza. Nie bez kozery anoreksję nazywa się jadłowstrętem psychicznym , bo to choroba duszy, która rzutuje na stan zdrowia fizycznego i kondycję ciała.
Choroby związane z zaburzeniami odżywiania są bardzo trudne w leczeniu i wymagają współpracy ze strony pacjentów. Najczęściej – dziewcząt i kobiet. Mężczyźni to zaledwie kilka procent chorych. Jedną z przyczyn takiego stanu rzecz stanowi fakt, iż kobiety częściej ocenia się przez pryzmat wyglądu i szczupłej sylwetki, a panowie mogą sobie pozwolić na więcej – pracodawcom ani kobietom nie przeszkadza brzuszek i tłuszczyk u mężczyzn, a u kobiet – już tak. Istnieją grupy zawodowe, szczególnie narażone na jadłowstręt psychiczny – to np. modelki i baletnice. Nieustannie zmuszane do kontroli wagi ciała, popadają w skrajność graniczącą z obłędem. Choroby związane z zaburzeniem odżywiania można leczyć, ale to trudny, żmudny proces. Nigdy jednak nie należy tracić nadziei…
Małgorzata Talarczyk, terapeutka, autorka pozycji “Anorexia nervosa. W sieci pułapek” gościła na spotkaniu autorskim w restauracji BarBaresco /ul. Zwierzyniecka 30/.
Link do książki: https://www.wydawnictwo-silvarerum.eu/psychologia/malgorzata-talarczyk-anorexia-nervosa-w-sieci-pulapek/
(pewu)
Fot. Zdjęcia ze spotkania z M. Talarczyk