Marek Walczak. Ekonomia zdominowała piękno…

Absolwent Akademii Sztuk Pięknych w Poznaniu. Polak mieszkający obecnie w Heidelbergu. Jego prace coraz częściej doceniane są na Europie. Marek Walczak w rozmowie z Dominiką Narożna opowie, czym dla niego jest sztuka i jakie ma ona dla niego wymiary.

Jak potoczyło się Pana życie, że skończył Pan ówczesną Akademię Sztuk Pięknych w Poznaniu?

Od dziecka lubiłem rysować, tworzyć coś nowego. Kreowanie i odkrywanie nowych rzeczy było moją pasją. Na początku nie mogłem się zdecydować, w którym kierunku mam pójść – design czy sztuka. Ostatecznie wybrałem sztukę. Design uzupełniłem po latach.

Czy ktoś lub coś miało wpływ na to, że zdecydował się Pan na tego rodzaju studia?

To przyszło samo z siebie. Chciałem koniecznie pracować kreatywnie, twórczo. Wtedy nie widziałem innej drogi, by spełnić swoje marzenia. Poszedłem więc na studia artystyczne. Można powiedzieć, że moje otoczenie uważało to za nienajlepszy pomysł. Pójście tą drogą kosztowało mnie nawet sporo siły i walki. Ale w końcu dopiąłem swego. Z tego też jestem dzisiaj bardzo dumny i szczęśliwy.

Po zakończeniu studiów nie został Pan w Polsce? Dlaczego?

Generalnie było wiele powodów mojego wyjazdu do Niemiec. W tym czasie wielu moich kolegów ze studiów nauczyło się obróbki kamienia właśnie w tym kraju. Postanowiłem też tego doświadczyć. Znalazłem więc prace u rzeźbiarzy i kamieniarzy niemieckich. I tak rozpoczęła się moja wędrówka w nieznane. Po pewnym czasie nie było już do czego wracać w Polsce i tak to zostałem w Niemczech na stałe.

Czym dla Pana jest sztuka?

Wszystkim! To eliksir życia, który mnie wypełnia i spełnia. Tworzenie sprawia mi olbrzymią radość i daje mi siły na spełnienie własnych celów czy marzeń. Ona pobudza we mnie wszystkie zmysły i daje mi energię oraz jest sensem życia.

Co to Panu daje?

Przede wszystkim daje mi to radość, radość spełnienia, tworzenia i dzielenia się jej owocami. Cieszę się, gdy widzę, jak moje prace innych cieszą. Wywołują w nich różne emocje. Sprawiają, że każdy dzień staje się piękniejszy. Piękno to coś, co nas uszlachetnia i budzi w nas radość życia. Sztuka daje mi to wszystko, a ja się po przez nią tym dzielę z innymi.

Co Pana pobudza do artystycznego działania?

Trudno jest mi to opisać. Ta pchająca mnie do tego siła zawsze we nie była, jest i mam nadzieję, że na zawsze pozostanie. To coś, od czego nie mógłbym uciec, nawet gdybym chciał. Ona wróci i zapuka ponownie. Popchnie mnie z powrotem na swoje tory. Sztuka daje mi siłę i chęć działania. Jest moim paliwem, motywatorem, dzięki któremu pokonuję wszelkie trudności na drodze do moich celów.

Nad czym obecnie pracuje Pan?

Obecnie powstają różne serie rysunków i grafik. Sytuacja związana z wirusem COVID-19 skierowała mnie ponownie na tę drogę. Powstało parę nowych – moim zdaniem – ciekawych prac. Będę teraz dalej kontynuował tę technikę i rozszerzał dalej jej warsztat.

Z czego Pan jest szczególnie dumny, gdy idzie o Pana twórczość artystyczną?

Najbardziej jestem dumny z tych prac, które oprócz mnie cieszą również i innych. W ten sposób mam wkład w upiększaniu życia i sprawianiu radości ludziom. W codzienności często ekonomia dominuje piękno. Moim zdaniem w zbyt małym stopniu upiększamy nasze otoczenie. Poprzez moje działanie pragnę na to zwrócić uwagę.

Obecnie mieszka Pan w Heidelbergu? Czy to dobry grunt dla tworzenia sztuki? Dlaczego?

Znalazłem się w Heidelbergu z powodu pracy i tak tu zostałem. Zapewne jest wiele miejsc bardziej nadających się do tworzenia, ale po latach zorganizowałem w wokół siebie wszystko, co potrzebuję do mojej działalności twórczej. Teraz byłoby mi nawet trudno opuścić to miasto czy ten region.

Co to znaczy być artystą?

Dla mnie znaczy to dać siebie i z siebie wszystko. W trakcie totalnego zaangażowania powstają najlepsze prace. A co ciekawe, im więcej daję, tym więcej otrzymuję z powrotem. Tak więc koło się zamyka. Powstaje perpetuum mobile, które się samo napędza. Poza tym bycie artystą oznacza bycie nim cały czas. To co widzę, myślę i czuję jest zapamiętywane w pamięci czy podświadomości i wpływa na moją twórczość.

Jest Pan artystą?

Z pewnością. Wszystko co robię, prowadzi do upiększania rzeczywistości. Jest sensem i celem mego życia. Tak więc jest tylko jedna odpowiedz na to pytanie. Twierdząca…

Co Marek Walczak ma w planach, gdy idzie o jego zawodową twórczość?

Obecnie rozwijam w mojej twórczości coraz bardziej rozmach, siłę i intuitywne działanie. Daje to moim pracom niewytłumaczalną i fascynującą głębię. Prace te wchłaniają obserwatora ich siłą, pięknem oraz spontanicznością. Pobudzają emocje, wywołują skojarzenia oraz skłaniają niejednokrotnie do refleksji.

Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję.

Rozmawiała: Dominika Narożna

Zdjęcia – archiwum bohatera wywiadu

 marek_im zimmer meiner eltern_akfaforta_2020_145x205mm marek_kim-ja-jestem-akwaforta-2020-30x30cm  marek_heldenschmiede_acryl_2014_158x78cmmarek_rysunek_glowa dziewczynki_2000-10x10cm marek_glowa dziewczyny_glina_2007          marek_przygotowuje_plyte_do_druku marek_przy_sztaludze marek_przy_prasie_drukarskiej marek_wiesza_obraz

marek ⎮ marek walczak ⎮ prace

  1.  „Im Zimmer meiner Eltern“ (w pokoju moich rodziców)  akwatinta – dwie płyty, 14,5 x 20,5 cm, wymiar papieru: 24 x 34 cm, powstała w 2020
  2.  „wer bin ich“ (kim jestem)  akwatinta – płyta: 30 x 30 cm, wymiar papieru: 40 x 60 cm, powstała w 2020
  3.  „Herdenschmiede“ (kuźnia bohaterów)  akryl na papierze – wymiary: 158 x 78 cm, powstała w 2014
  4.  „Mädchenkopf“ (głowa dziewczynki)  – ołówek na papierze – wymiary: 10 x 10 cm, powstała w 2000
  5. „in den Sinnen“ (w zmysłach) glina – wymiary: 15 x 17 x 23 cm, powstała w 2007

MAREK WALCZAK

master of arts | graphic designer

internet: www.marek.art

You may also like...

1 Response

  1. Wiolerta Schrader pisze:

    SUPER mistrz, wirklich potencjal, czlowiek nie do skopiowania.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Current ye@r *