Rozmawiamy z dr Joanną Stojer-Polańską, doktorem kryminalistyki, pasjonatką nauki oraz wielbicielką zwierząt. Pani Joanna społecznie działa na rzecz popularyzacji badań kryminalistycznych oraz walki o prawa zwierząt. Jest jedną z sygnatariuszy petycji o przyznanie emerytury państwowej wszystkim wycofanym ze służby psom czy koniom.
- Została Pani nominowana do zaszczytnego tytułu Popularyzator Nauki w Polsce. Pisze Pani o zwierzętach i kryminalistyce, prowadzi zajęcia edukacyjne dla dzieci. Niektórym się to nie mieści w głowie – dzieci i kryminalistyka. Niektórzy się wręcz oburzają… Jeżeli spotyka się Pani z takimi reakcjami, co Pani tłumaczy i jak wyjaśnia, że to przecież nic złego?
- Dzieci bardzo lubią zagadki kryminalne. Często rozmawiamy o śladach i różnych możliwych rozwiązaniach zagadek, czyli o wersjach śledczych. To zawsze rozmowa o człowieku i śladach jego zachowania, a człowiek zachowuje się i wspaniale (kiedy pomaga innym) i źle (kiedy popełnia przestępstwo). Bywają trudne rozmowy, na przykład o takich sprawach, gdzie doszło do śmierci. Dzieci często mają z mediów wiedzę o brutalnych przestępstwach i o takie sytuacje pytają. Są to czasami bardzo konkretne pytania o ślady kryminalistyczne i trzeba na nie odpowiedzieć. Ostatnio jedno z dzieci zapytało na zajęciach, skąd wiadomo, że Oetzi miał na imię Oetzi. Chodzi o tak zwanego Człowieka lodu, który ponad 5 tysięcy lat temu padł ofiarą zabójstwa i ślady tego zdarzenia zbadano dokładnie dopiero niedawno. Odwiedziłam parę miesięcy temu muzeum w Bolzano we Włoszech, gdzie znajduje się jego mumia i muzeum kryminalistyczne poświęcone zbrodni sprzed tysięcy lat. O tym właśnie opowiadałam uczestnikom zajęć – bo przestępstwa pojawiały się od początku istnienia ludzkości i trzeba ustalić, kto je popełnił. Czasami rozmawiamy o śladach zwierząt czy funkcjonariuszach na czterech łapach i kopytach, wszystko zależy od wieku uczestników. Prowadzę zajęcia w przedszkolach, szkołach i na uniwersytetach. To są różne dyskusje, ale zawsze staram się odpowiedzieć na pytania uczestników zajęć, uwzględniając oczywiście wiek najmłodszych.
- Jak dzieci reagują na zagadnienia kryminalistyczne? Nie przeraża je to?
- Pracujemy na śladach: wykonujemy odlewy śladów butów w błocie, zdejmujemy ślady linii papilarnych z szyby czy szklanki, badamy ślady zapachowe wspomagając się pracą nosa psa służbowego – co w tym może być strasznego? Wszyscy lubimy zastanawiać się, jak szukać śladów albo jak ich nie zostawiać, choć wiadomo, że nie istnieje zbrodnia doskonała.
- Badała Pani tzw. efekt CSI, czyli wpływ amerykańskich seriali kryminalnych na zwykłych ludzi, którzy potem przychodzą na komisariat w przysłowiowym Pcimiu Dolnym i domagają się badań DNA psiej kupy, żeby sprawdzić, czy to sprawka psa sąsiada. Jak to wyszło w Pani badaniach, czym jest ten efekt CSI?
- Efekt CSI dotyczy wpływu mediów na wyobrażenia o postępowaniu karnym. W serialach kryminalnych, które cieszą się dużą oglądalnością, zagadki są rozwiązywane szybko i w spektakularny sposób. Często jednak praca przy sprawach prawdziwych trwa dłużej i wymaga współpracy wielu osób, a nie tylko “genialnego kryminalistyka”, który jest bohaterem filmu. Ludzie wyobrażają sobie pracę Policji tak, jak widzą ją w filmach, a to jest pokazywane w dużym uproszczeniu.
- Skąd w ogóle zainteresowanie kryminalistyką? Jakie były początki?
- Podczas studiów na Uniwersytecie Jagiellońskim działałam w kole naukowych, gdzie mieliśmy szanse rozwijać nasze pasje i poznawać ludzi związanych z naukami sądowymi. I tak już zostało. A wcześniej także oglądałam seriale kryminalne, czytałam też kryminały. Chyba wielu z nas interesuje się przestępczością – można tak sądzić po zainteresowaniu, jakie pojawią się w społeczeństwie w przypadku najpoważniejszych przestępstw. Niektórzy interesują się od czasu do czasu, a inni na stałe.
- Docieramy do zwierząt… To Pani kolejna pasja. Bo można połączyć kryminalistykę ze zwierzętami, a psy czy konie służbowe to Pani wielka pasja. Napisała Pani sporo książek o zwierzętach służbowych, jak Pani zbierała do nich materiał? Jakich ludzi i jakie zwierzęta poznała?
- Interesuję się sprawami związanymi z zaginięciami. W ten sposób dowiedziałam się o pracy psów poszukiwawczych. Pierwsze psy, które miałam okazję poznać, zajmowały się wyszukiwaniem zapachu zwłok. O tej akurat specjalności nie chciałam opowiadać na zajęciach dla dzieci, więc dążyłam to tego, aby poznać także inne psie zawody – psy wyszukujące zapachu materiałów wybuchowych czy tropiące – zawsze to były bardzo ciekawe spotkania i opowieści przewodników psów o tym, gdzie psy szukały śladów zapachowych i jak rozwiązywały te trudne sprawy. To rewelacyjny materiał na zajęcia. Psy szukają zaginionych, ale też różnych przedmiotów, które zazwyczaj się dobrze ukryte. Dobrze w rozumieniu człowieka, ale nie psa. Konie również pracują w służbach mundurowych, a że od dziecka jeżdżę konno, chciałam poznać konie służbowe. Dzięki serdeczności przewodników psów i jeźdźców miałam okazję uczestniczyć w szkoleniach tych wspaniałych zwierząt.
- Psy i konie służbowe to zarazem przedmiot Pani troski, ze względu na brak państwowych emerytur służbowych. Jak wyglądają losy psów czy koni służbowych po zakończeniu służby? Przechodzą procedurę tzw. wybrakowania, zostają skreślone ze stanu posiadania danego resortu i co dalej?…
- Walczymy o psie i końskie emerytury. Zwierzęta wycofane ze służby obecnie nie mają zapewnionych środków na godną starość. A przecież zwalczały dla nas przestępczość i dbały o nasze bezpieczeństwo. Mam także nadzieję, że “Zakątek Weteranów”, miejsce gdzie trafiają psy i konie po wycofaniu ze służby jeśli nie mogły trafić do swojego przewodnika lub jeźdźca, będzie otrzymywało wsparcie systemowe, nie tylko od ludzi dobrego woli, jak obecnie.
- Jest Pani jedną z sygnatariuszek petycji w sprawie przyznania emerytur psich i końskich, jakie ona ma szanse? Bo przez kilka dekad nie było dobrego czasu dla zwierząt służbowych, bez względu na opcję polityczną aktualnych rządów, wszyscy jednakowo ignorują ten problem.
- Zawsze wierzę, że da się sprawy rozwiązać, w tej sprawie także liczę na dobrą wolę polityków i wrażliwość społeczną.
- Czego można Pani życzyć na nowy 2021 rok?
- Wszyscy czekamy teraz na lepsze czasy. Poprzez utrudnienia z powodu pandemii doceniliśmy ważność osobistego spotkania. Życzmy sobie więc wszystkiego dobrego, pomagajmy innym, wspierajmy potrzebujących. Optymizmu, uśmiechu, wiary w drugiego człowieka.
Dziękuję za rozmowę. Oby rok 2021 okazał się lepszy zarówno dla ludzi, jak i zwierząt!
Rozmawiała Paulina M. Wiśniewska
/wykładowca Wyższej Szkoły Pedagogiki i Administracji w Poznaniu/
Fot. Bohaterki wywiadu – Marek Krakowski
- Podpisz petycję: https://www.petycjeonline.com/walczymy_o_przyznanie_pastwowych_emerytur_dla_wszystkich_psow_i_koni_subowych
- Zajrzyj tutaj, zobacz, co robią i może też wesprzyj emerytowane /ale bez emerytury/ psy i konie służbowe i Stowarzyszenie „Zakątek Weteranów” – http://zakatekweteranow.pl
- Czytaj też: https://wydawnictwo-silvarerum.eu/dr-j-stojer-polanska-kocha-zwierzeta-i-nauke/