Zabudowa przy parku Wodziczki i w okolicach. Wyrżnięto setki drzew

W rejonie parku Wodziczki, który dotąd był oazą zieleni i miejscem spacerowym, trwa budowa apartamentowców. Wycięto setki drzew, by zrobić miejsce budynkom. Zabudowywane tereny nie są we władaniu miasta, lecz inwestorów prywatnych, deweloperów. Miasto ma w swoich rękach jednak pewne narzędzia, które mogły uratować zieleń. Z tych możliwości nie skorzystano. Deweloperzy budują także przy ulicach Drzymały i Urbanowskiej. Jak jednak wynika z nadesłanego pisma, teren, który wydaje się być parkiem, wcale nim oficjalnie nie jest! Park, czy nie park, ale zabudowywać go zaczęto dopiero za rządów prezydenta Jacka Jaśkowiaka, wcześniej jakoś zdołał się bronić…

O tym, co powstanie na danym terenie, decyduje się w uchwalanym miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego. Radni głosują – zieleń, zabudowa czy też tereny inwestycyjne i przemysłowe. Radni zadecydowali o zabudowie terenów zielonych na Sołaczu i w okolicach parku Wodziczki podczas sesji z 1 września 2014 roku. W mediach bardzo krytycznie o planach zabudowy wypowiadali się ówcześni działacze, niebędący jeszcze we władzach miasta – radny SLD Tomasz Lewandowski oraz Maciej Wudarski z Prawa do Miasta, którzy przekonywali, że władze Poznania powinny walczyć o zieleń. Oburzali się, że tak się nie dzieje, a ówczesne władze miejskie ulegają deweloperom. Kiedy jednak sami stali się “władzami miasta”, nie cofnęli tych niefortunnych zapisów. Jedyne, co udało się osiągnąć, to rezygnacja z planów zabudowy wieżowcami ulic Urbanowskiej i Drzymały, zamiast budynków wysokich, staną jednak nieco niższe, ale staną. Ale to akurat zasługa okolicznych mieszkańców, zbierających podpisy pod protestem.

IMG_20170303_171554 IMG_20170303_171641

 

Władza, gdy jeszcze nie była “władzą”…

Spytaliśmy Macieja Wudarskiego oraz Tomasza Lewandowskiego, co zrobili, by uratować tereny zielone przy parku Wodziczki i okolic. Sami przecież przed laty wypowiadali się za ich ochroną, winiąc ówczesne władze miasta za zaniedbania i złe decyzje. Optowali za koniecznością walki o zieleń w mieście, stanowczo opowiadając się przeciwko zabudowie Sołacza oraz terenów przy parku Wodziczki. Kiedy przestali być działaczami czy zwykłymi radnymi, a awansowali sami na owe wcześniej krytykowane władze miasta – chyba zdanie w tej kwestii zmienili… Nasz mail z pytaniami w tej sprawie pozostał bez odpowiedzi. Możemy jedynie zacytować treść wysłanego maila do obu Panów Prezydentów oraz do rzecznika prezydenta:

“Piszemy artykuł o trwającej budowie apartamentowców w parku Wodziczki. Obaj Panowie Prezydenci, jeszcze poza władzami miasta, wypowiadali się przeciw zabudowie parku Wodziczki oraz Sołacza. Obecnie właśnie w parku Wodziczki zabudowa trwa w najlepsze, wycięto setki drzew. Stąd nasze pytanie – dlaczego panowie Prezydenci nie przeszkodzili tej inwestycji? Czy Panowie Prezydenci zrobili cokolwiek, by miasto nie straciło tych terenów zielonych?

Przypominamy słowa, opublikowane przez “Gazetę Wyborczą”:

  • „Z tego względu uważam za błędne zapisy dotyczące zabudowy okolic parków Sołackiego i Wodziczki – twierdzi kandydat na prezydenta miasta. Wudarski przekonuje, że władze Poznania powinny powalczyć o Sołacz, czyli zablokować jego zabudowę nawet kosztem grożących odszkodowań dla właścicieli działek, których przeznaczenie by się zmieniło.”
  • „- To pokazuje, że o losie miejskiej przestrzeni decyduje interes deweloperów – mówił na wtorkowej sesji radny SLD Tomasz Lewandowski, prezentując swój przedwyborczy filmik sprzed czterech lat. – Sytuacja na Sołaczu pokazuje, że po latach śmiało mogę powtórzyć te słowa. Przypominam też, że na początku prac nad studium prezydent bloki widział też przy Lasku Piątkowskim i parku Kasprowicza – zwraca uwagę Lewandowski.”

Jeżeli uzyskamy komentarz, opublikujemy go bez zbędnej zwłoki.

AKTUALIZACJA /26.04.2017/

Zamieszczamy odpowiedź Urzędu Miasta, która wpłynęła do naszej redakcji 26.04.2017 w sprawie zabudowy przy parku Wodziczki –  do pobrania tutaj: doc00463720170426150319

 

 Sprawa przesądzona, drzewa wyrżnięte

– Wydział Gospodarki Nieruchomościami UMP informuje, że po analizie załączonej mapy teren, na którym może powstać  inwestycja (np. wille Wodziczki) to nieruchomość położona przy ul. M. Drzymały 26 (obręb Golęcin, ark. 42, dz. 64), która obecnie jest własnością NICKEL PROJECTS BIS Sp. z o.o. Spółka Nickel nabyła przedmiotową nieruchomość od Longbridge Garden Spółki z o.o. – poinformowała Hanna Surma, rzecznik prasowy Prezydenta Poznania i Urzędu Miasta.

Kolejny teren, ogrodzony siatką, pozostaje we władaniu UAM. Na razie jeszcze rosną na nim drzewa.

– Jak informuje Magda Albińska, z-pca dyr Wydziału Gospodarki Nieruchomościami UMP, jeśli chodzi o nieruchomości położone w Poznaniu – obr. Golęcin, ark. 42, dz.: 19, 20, 32, 33 – to w stosunku do nich prowadzone były postępowania w zakresie stwierdzenia nieważności decyzji komunalizacyjnych. Sprawy zostały zakończone – Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie w dniu 1 kwietnia 2015 r. oddalił skargi (dwa postępowania) Miasta Poznań na decyzje Ministra Administracji i Cyfryzacji stwierdzające nieważność decyzji komunalizacyjnych. W związku z tym, na dzień dzisiejszy właścicielem przedmiotowych nieruchomości pozostaje Skarb Państwa, a władającym jest Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Jednocześnie należy zaznaczyć, iż Miasto Poznań nie prowadziło czynności mających na celu zbycie przedmiotowych działek – wyjaśniła Hanna Surma, rzecznik prasowy Prezydenta Poznania i Urzędu Miasta.

Spytaliśmy zatem, czy Uniwersytet planuje budowę apartamentowców tam czy też sprzedaż deweloperowi?

– Nic mi na ten temat nie wiadomo – odpowiedziała Małgorzata Rybczyńska, rzecznik UAM.

 

Nasz komentarz

Drzewa głosu nie mają, ludzie – tak. Radni i władze miasta powinni użyć wszelkich możliwych środków, by parki pozostały parkami, a nie terenami budowy osiedli mieszkaniowych, by tereny zielone nie kurczyły się czy znikały. Temu służą plany zagospodarowania miejscowego, gdzie określa się przeznaczenie terenu np. pod zieleń miejską, a nie zabudowę. Jakim cudem dotąd zadrzewione okolice zostały przekształcone w place budowy? Dawni działacze, obecnie będący we władzach miasta, sprzeciwiali się zabudowie na tym terenie. Kiedy sami stali się “władzami”, przestali protestować. Nikt nie był zainteresowany obroną drzew, poza zwykłymi ludźmi, z których głosem nikt się nie liczył… Ich głos stanie się ważny dopiero przed kolejnymi wyborami…

O walce o tereny zielone w rejonie Sołacza oraz parku Wodziczki i terenach przyległych czytaj tutaj:

 

AKTUALIZACJA /7.04.2017/

Prezentujemy pismo, które wpłynęło dziś do naszej redakcji, zachowując pisownię zgodną z oryginałem:

“Informuję, że – z upoważnienia Prezydenta Poznania – nie zostało wydane żadne pozwolenie na budowę w granicach parku im. A. Wodziczki na Sołaczu. Zabudowa, o której mowa w artykule, powstaje na nieruchomościach podmiotów prywatnych (w dwóch przypadkach przylegają one do granicy parku, a w trzecim przypadku znajdują się w jego sąsiedztwie – 160 metrów). Zabudowa na nieruchomościach przylegających do parku odbywa się w oparciu o decyzje ustalające warunki zabudowy, wydane w latach 2007 i 2008 oraz decyzji pozwoleń na budowę wydanych w latach 2010 i 2012. Zabudowa w sąsiedztwie parku – przy ul. M. Drzymały 17-19 – odbywa się natomiast w oparciu o decyzje ustalającą warunki zabudowy z 2013 r. oraz decyzję pozwolenia na budowę z 2015 r. Warto również dodać, że wycinka drzew i krzewów, towarzysząca wymienionym inwestycjom, odbywa się na nieruchomościach osób prywatnych” Odnosząc się do zarzutu Państwa portalu braku reakcji władz Miasta Poznania wobec wycinki setek drzew wyjaśniam, że: inwestorzy dla dwóch nieruchomości przylegających do parku uzyskali od kwietnia 2010 r. do lutego 2017 r. 5 decyzji – zezwoleń na wycinkę. Zezwolenia dotyczyły 283 drzew oraz 762 m2 krzewów. W jednej decyzji urząd odmówił wycinki krzewów.

Inwestorzy decyzjami tymi zostali zobowiązani do nasadzeń kompensujących ubytek zieleni w sposób następujący:

  1. na terenie nieruchomości, gdzie dokonano wycinki inwestorzy mają obowiązek nasadzić 306 drzew oraz 1526 szt. krzewów
  2. na innych nieruchomościach znajdujących się w tym samym rejonie – w miejscach ogólnodostępnych – inwestorzy mają obowiązek nasadzić 105 drzew.

W przypadku nie dopełnienia obowiązku tej kompensacji przez inwestorów, urząd uprawniony jest do egzekwowania opłaty w łącznej wysokości 565.257 zł 50 gr.

Jeden z inwestorów został zwolniony z nasadzeń kompensacyjnych oraz opłat za wycięcie 10 drzew, gdyż rosły one pod linią energetyczną wysokiego napięcia. Hanna Surma, rzecznik prasowy Prezydenta Poznania i Urzędu Miasta”.

Oto plany przeprowadzanych inwestycji w (nie)parku Wodziczki oraz okolicach /kliknij tutaj/:  Mapka_inwestycje_w_sasiedztwie_parku_im._Adama_Wodziczki

(wal)

 

Na zdjęciach: zabudowa parku Wodziczki, a jak wynika z powyższego pisma rzecznika prezydenta, to, co mieszkańcy uważają za park, wcale parkiem nie jest (sic!), także okolic ulic Drzymały i Urbanowskiej oraz zdjęcia zimowe parku Wodziczki, jeszcze terenów zadrzewionych, a także mapka zabudowywanego (nie)parkowego terenu /źródło: Google Maps/

IMG_20170406_110225 IMG_20170406_110158 IMG_20170406_110128

IMG_20170119_112022 IMG_20170119_112026 IMG_20170303_171520 IMG_20170303_171626 IMG_20170303_171654 IMG_20170303_171650 IMG_20170303_171736 IMG_20170303_172035 IMG_20170327_101246 IMG_20170327_101342 IMG_20170327_101354 mapa1

You may also like...

1 Response

  1. Adam pisze:

    Ciekawe kto sprawdził nasadzenia ?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Current ye@r *