Na taką wiadomość od dawna czekali mieszkańcy poznańskich DPS-ów. Raz w miesiącu mają możliwość nieodpłatnego uczestnictwa w koncertach muzycznych. Jeden już się odbył, cieszył się sporym powodzeniem. Było na nim blisko 70 pensjonariuszy Domów Pomocy Społecznych z całego Poznania. Korzystając z pobytu w naszym mieście, po bardzo udanym koncercie w sali W.T.C na Międzynarodowych Targach Poznańskich, włoskiej piosenkarki, Farida muzy Czesława Niemena Wydrzyckiego przyjęła nasze zaproszenie Polskiego Towarzystwa Artystów, Autorów, Animatorów Kultury PTAAAK i Miejskiej Rady Seniorów i pojawiła się 17 maja o godz.10.30 w Domu Pomocy Społecznej przy ul.Ugory 18/20, na poznańskich Winogradach i zaśpiewała kilkanaście piosenek ze swojego repertuaru. A, że jest też już seniorką, miała wobec swoich rówieśników pewne zobowiązanie, takie bardziej swobodne naturalne. Nie pytając o honoraria, tylko chce sprawiać swoją muzyką swoim śpiewaniem sprawiać – chociaż przez godzinę występu – aby zobaczyć uśmiechnięte, rozweselone, beztroskie twarze. Widzieć u innych radość i zadowolenie to dla niej część życia.
Zarówno estradowego jak i aktorskiego.
Po koncercie wraz z tłumaczką Barbarą Kaczmarek Farida odpowiadała na pytania jakie usłyszała od “DPSowców”. Dodajmy, że wstęp na ten koncert był (do) wolny. Przybyło przeszło stu zainteresowanych melomanów muzyką jaką prezentowała włoska, a częściowo już poznanianka Concetta Gangi – znana powszechnie pod pseudonimem Farida.
List wdzięczności
Tuż po koncercie – recitalu FARIDY otrzymałem od uszczęśliwionego słuchacza Sebastiana Nowakowskiego krótki liścik, który przytaczam w całości.
“Wszyscy wyszliśmy zachwyceni, a energia Faridy chyba jeszcze długo będzie nas niosła. Naszą grupę połączyła MUZYKA, a ściślej udział w teleturnieju Jaka To Melodia. Nie mieliśmy okazji obserwować Faridy w czasach jej świetności, ale po tym co wczoraj zobaczyliśmy i usłyszeliśmy zgodnie stwierdziliśmy, że ta świetność absolutnie nie minęła. Dotąd ja przynajmniej uczestniczyłem w większych koncertach, ale po wczorajszym dniu zacząłem dostrzegać wartość takich kameralnych muzycznych spotkań i recital Faridy jest dla mnie bodźcem, niezapomniany. Serdecznie pozdrawiam Pana i proszę przekazać pozdrowienia również Faridzie, aby pójść teraz tą muzyczną drogą. Dla mnie ten wieczór na pewno pozostanie niezapomniany. Serdecznie pozdrawiam Pana i proszę przekazać pozdrowienia również Faridzie”.
Pokoncertowe refleksje
Co mnie pozostaje? Tylko kontynuować wskazany algorytm przez Sebastiana Nowakowskiego. Narracja przez niego zaproponowana powinna być kontynuowana, posłużyć jako asumpt do użycia podobnych przymiotników. Powiedzieć, że koncert był świetny, to jakby nic nie napisać. Bo to było coś więcej niż koncert. Mogę śmiało napisać, że była to taka namiastka muzycznego misterium, święta wokalistyki, które można wyczarować z instrumentu jakim jest głos. Ile można wyśpiewać uczuć, refleksji, wzruszeń- pokazała nam Farida. Do tego trzeba nie tylko kilkudziesięciu lat spędzonych na estradzie i studio nagraniowym, ale czegoś więcej czyli nieprzeciętnego talentu, miłości do muzyki ( i tego NAJWAŻNIEJSZEGO MUZYKA) i osobistego jej przekazywania. Jeśli to wszystko połączy się z perfekcyjną techniką wokalną , to można przekazać słuchaczom wszystko, co w duszy gra. I słuchający bez wątpienia przekaz dosłyszą i doceniają.
Włoska Artystka FARIDA ma w Polsce, a szczególnie w Poznaniu liczne grono melomanów, którzy nie mogli się doczekać na muzyczne randez vous z wielką miłością Czesława Niemena Wydrzyckiego.
Tym razem był to 90 minutowy recital, włoskiej Gwiazdy, która zaprezentowała swój nowy, oryginalny program. Od lat Farida pozyskuje nowych fanów i niecierpliwie oczekuje na spotkania ze swoimi melomanami.
Spotkania z polskimi wielbicielami Jej talentu mają wieloletnią tradycję. Począwszy od występu na festiwalu w Sopocie i otrzymaniu tam Nagrody Dziennikarzy, poprzez ogólnopolską trasę “Niemen przedstawia Faridę” i wydanie przez Polskie Nagrania winylowej płyty długogrającej . Pod koniec XX wieku, Farida przestała śpiewać, zajęła się robieniem biżuterii, kolczyków, projektowaniem kapeluszy, ale po śmierci Czesława Niemena Wydrzyckiego – wzmożyła swoją aktywność w Polsce. Często odwiedza nasz kraj, który uważa za swoją drugą ojczyznę. Nie tylko koncertuje, ale też nagrywa nowe płyty, zapraszana jest do występów w programach telewizyjnych, swoje nowe songi zamieszcza na youtube. Jej kariera przeżywa nieustający progres. Przypomnijmy, że zaczynała jako piosenkarka nie stroniąca od kreatywnego ryzyka. Pozostała wierna swej pieczołowicie wypracowanej stylistyce. W jej śpiewie wyzwolony zmysł audiowizualny, który trochę przypomina surrealistyczną wrażliwość z filmów Davida Lyncha. Wydaje się współgrać z oryginalnym podejściem duetu kompozytorsko – słownego udowadniając, że muzyka popularna ma do zaoferowania więcej niż się niektórym wydaje.
Program koncertowy Faridy można było podzielić na dwie części niby na zasadzie dialektycznej zasady przeciwieństw, a jednak w pewnych momentach tożsamy. A to dzięki jej timbre głosu i niebywałej artykulacji w niskich półtonach. Wprowadzenie niezbędnych ornamentów głosowych , często wtapiających się w alikwoty i nieokiełzaną z pozoru fermatę z jej wszelkimi odmianami przybliżało słuchaczy do jakże wymownej cody, nad która potrafiła zawsze zapanować. To wielki dar i umiejętność balansowania nad typem ekspresji. Poniosła tym samym naszkicowaną dramaturgię koncertu. A słysząc, że włączyła do swojego recitalu utwory z rep. Janis Joplin (Hurt, Cosmic Blue, Peace of my heart) nie można się było oprzeć wrażeniu, że Farida jest dysponentem jednego z najznakomitszych głosów w Europie.
Najnowsza płyta CD, jaka była w sprzedaży podczas tej trasy koncertowej prezentuje kompozycje jej męża Americo Colaprisco do słów Concetti Gangi (Faridy). Muzyka posiada szczególnie piękne melodie, bogate harmonie w interpretacji wrażliwej Artystki. Więcej, zaskakuje rozmachem i ponadczasowym ujęciem dźwiękowym. To nie jest adoracja prostych melodii i słów, lecz dla wrażliwych i poszukujących inspiracji.
Wychodząc z recitalu Faridy z sali Word Trade Center mogę stwierdzić, że mój apetyt na wiosenną muzykę został w pełni zaspokojony…
Tekst: Krzysztof Wodniczak
Zdjęcia: Hieronim Dymalski
Pierwotna publikacja na stronie: winogrady.org