Pani Barbara opublikowała na winogradzkiej stronie na FB post o następującej treści: “Taki piesek (chyba suczka) stała przywiązana pod chata polska na os pod lipami. Od godz ok 13 do 17.30 aż przyjechała straż miejska. Zabrana do schroniska. Brak chipa”. Pod postem pojawiły się wpisy, informujące, że schronisko wydało psa właścicielowi. Pod tym ukazały się pełne oburzenia oraz niepokoju komentarze.
– Nie wiem czy to dobrze skoro tak o nią dba. – napisała pani Ola.
– A dostał w pysk? – dopytywał pan Piotr, inni internauci go poparli.
Zainteresowaliśmy się sprawą i napisaliśmy pytanie do schroniska, dlaczego wydano psa właścicielowi, który się nim nie zajmuje w sposób właściwy. Jak się okazuje, to nie było tak, że właściciel przywiązał psa pod sklepem i że o nim zapomniał. Wszystko wskazuje na to, że psa-uciekiniera ktoś złapał, nie chciał sobie robić kłopotu i po prostu przywiązał pod sklepem.
– Właścicielka odbierając psa ze schroniska, tłumaczyła, że pies poprzedniego dnia uciekł. Bardzo ucieszyła się na widok właścicielki – wyjaśniła Małgorzata Budzińska, Schronisko dla zwierząt w Poznaniu.
(wal, pewu)
Na zdjęciu: Pies przywiązany przed sklepem tkwił tam wiele godzin /źródło: Facebook/
Pierwotna publikacja na stronie: winogrady.org