Już nie raz i nie dwa poruszaliśmy problem kolejek w urzędach pocztowych. Ponawiamy pytanie do Poczty Polskiej S.A. – czy rzeczywiście nie da się nic zaradzić na ten kłopot?
Przykład, jeden z wielu – niedawno w urzędzie pocztowym na os. Przyjaźni w Poznaniu w kolejce czekało kilkanaście osób, a przy okienkach – tylko dwie panie. Pozostałe okienka obsługi klientów – zamknięte. Było to ok. 19.00. Podobnie jest w placówce pocztowej na os. Zwycięstwa – w godzinach popołudniowych nie ma szans na sprawną i szybką obsługę. Poczta Polska walczyła o przesyłki sądowe i wygrała w 2016 trzyletni kontrakt na obsługę przesyłek sądowych i prokuratorskich – ale może jednak nie powinna o to walczyć, skoro ma za mało pracowników do obsługi klientów? Z jednej strony klienci mogli odetchnąć, że InPost czy inna firma kurierska nie wskaże miejsca odbioru w sklepie rybnym czy kiosku z gazetami, ale stanie w zakręconej kolejce kojarzy się z komunistycznymi niemożnościami, a nie sprawnie zarządzaną firmą XXI w. Z tym pytaniem kolejny raz – wszak mowa o kolejkach – zwróciliśmy się do odnośnej instytucji, czyli Poczty Polskiej S.A.
A oto odpowiedź, którą otrzymaliśmy, a która nie napawa optymizmem i nie rokuje dobrze na przyszłość:
– Z podobnym zjawiskiem mierzą się niemal wszystkie firmy świadczące usługi masowe. Wielu naszych klientów przychodzi ze sprawami wymagającymi skrupulatnej obsługi, m.in. ze sprawdzaniem dokumentów. Można spodziewać się, że w godzinach szczytu popołudniowego pojawi się większa liczba klientów w naszych placówkach, ale jest to okresowe. Dokładamy wszelkim starań, aby klienci byli obsługiwani jak najsprawniej – napisał anonimowy przedstawiciel Biura Prasowego Poczta Polska S.A.
Nasz komentarz
Klientom korzystającym z usług firmy Poczta Polska nie pozostaje nic innego jak uzbroić się w cierpliwość i znowu, jak za komuny, nauczyć żyć życiem kolejkowym, towarzysko-uczuciowym. Wtedy się udało, może i teraz też wyjdzie?… Albo po prostu zaopatrzyć w aktualną prasę lub dobrą książkę. A tego to akurat na poczcie nie brakuje. W przeciwieństwie do pracowników obsługi.
(wal)