Dr M. Zdrowicka-Wawrzyniak: Zastrzyk energii i łzy szczęścia

Czy można łączyć działalność naukową z charytatywną? A dlaczegóż by nie? Udowadnia to nasza rozmówczyni, pracownik naukowy UAM w Kaliszu.  „…gdy przekazywałam naszą pierwszą Paczkę, to z Opiekunem Rodziny oboje płakaliśmy” – wyznaje dr Magdalena Zdrowicka-Wawrzyniak, z którą rozmawiamy o idei Szlachetnej Paczki.

  • Od lat angażuje się Pani charytatywnie w akcję Szlachetna Paczka. Proszę o tym opowiedzieć.

Jestem koordynatorem Szlachetnej Paczki na Wydziale Pedagogiczno-Artystycznym UAM w Kaliszu, od kilku lat wspierają mnie inni wykładowcy i studenci. Działamy od początku zaistnienia Szlachetnej Paczki w mieście, czyli mamy już kilka edycji za sobą. Nim stworzono punkt w Kaliszu, jako Filologia polska (studenci, absolwenci i pracownicy), wspieraliśmy polonistów z WFPiK UAM. Po pierwszej samodzielnej akcji oświadczyłam, że w kolejnym roku obowiązki musi przejąć ktoś inny, bo to niezwykle odpowiedzialne zadanie, które niesłychanie mnie zaangażowało, sprawiło, że nie spałam w nocy przez całą zbiórkę. Ale gdy emocje opadły – muszę zdradzić, że gdy przekazywałam naszą pierwszą Paczkę, to z Opiekunem Rodziny oboje płakaliśmy – i otrzymaliśmy informację zwrotną od Rodziny, list z podziękowaniem, to uznałam, że w kolejnym roku też zaangażuję się w przedsięwzięcie. Szlachetna Paczka jest pozytywnym uzależnieniem. W mniejszym lub większym stopniu koordynuję ją od lat. Gdy zbliża się termin otwarcia Bazy Rodzin, otrzymuję dodatkowy zastrzyk energii.

  • Czy w Kaliszu to popularna inicjatywa, by pomagać w ramach Szlachetnej Paczki?

Jeżeli zaistniał punkt w Kaliszu, to oznacza to, że są tu rodziny w potrzebie. Są też osoby, które chcą pomagać. I szybko znajdują się Darczyńcy. W 2018 roku, gdy podglądam wpisy na profilu fb, Szlachetna Paczka szukała jeszcze w grudniu Darczyńców dla wielu rodzin, a punkt w Kaliszu mógł się pochwalić Darczyńcami dla wszystkich 71 rodzin z bazy. Także w naszym mieście to popularna inicjatywa, która wiąże wiele osób z sercem na dłoni. W naszym przypadku, gdy pada pytanie o to, ile osób tworzyło Paczkę, nie potrafimy odpowiedzieć. Działają studenci pod wodzą Samorządu, działają pracownicy, wspierają nas absolwenci i po prostu przyjaciele Wydziału.

  • Czy inni naukowcy też działają na rzecz Szlachetnej Paczki? W jaki sposób?

W jednostkach Wydziału umawiamy się na konkretne wsparcie Paczki, jako koordynator otrzymuje informacje od pracowników, nie tylko naukowców, co możemy z listy potrzeb wykreślić, ponieważ dana grupa zdecydowała się na określony zakup.

  • Jaką rodziny wybraliście tym razem i jakie ona ma potrzeby?

Tym razem zdecydowaliśmy, że wesprzemy panią Magdalenę, która samotnie wychowuje dwie córeczki. Mniejsze dziecko, czternastomiesięczne, jest chore, lekarze podejrzewają  u dziewczynki rdzeniowy zanik mięśni lepiej znany jako SMA. Sytuacja Rodziny jest bardzo trudna, pani Magdalena nie może pracować, zajmuje się nieprzerwanie dzieckiem. Pełen opis rodziny można znaleźć na naszej stronie wydziałowej www.wpa.amu.edu.pl, zakupy z naszej strony muszą być bardziej przemyślane, ponieważ Rodzina ma do dyspozycji jeden pokój z aneksem kuchennym. Gromadzimy pieniądze na pralkę automatyczną, postaramy się też zaspokoić inne potrzeby poza tymi trzema podstawowymi, które określiła Rodzina.

  • Niektórzy mogą mieć wątpliwości, czy naprawdę warto dawać, czy to nie jakiś przekręt, bo takich teraz nie brakuje. Albo może zastanawiają się, dlaczego w ogóle dawać, dlaczego te rodziny same sobie nie mogą poradzić?… Co by im Pani powiedziała na te obawy?

Nie mamy żadnych wątpliwości w przypadku Szlachetnej Paczki, organizacja działa wzorowo, rodziny są zgłaszane odpowiednio wcześniej i przechodzą drogę formalną, wolontariusze SzP odwiedzają rodziny, rozmawiają z nimi, obserwują. Gdy rodzina trafi do Bazy Rodzin, jest prześwietlona i my mamy pewność, że trzeba jej pomóc, faktycznie wymaga wsparcia. Nie zawiedliśmy się na organizatorach przedsięwzięcia, co więcej, zwykle z Opiekunem Rodziny sami odwoziliśmy Paczkę i mieliśmy okazję poznać naszą Rodzinę. Byliśmy przygotowani na to, co zastaniemy, ale zawsze warunki zaskakiwały. Z jednej strony tragiczna sytuacja, z drugiej godność Rodziny – ujmują nas opisy potrzeb, czasem nie zdajemy sobie sprawy, jak niewiele potrzeba, by komuś pomóc – teraz pani Magdalena pisze np. o dwóch szczoteczkach do zębów i kubkach, bo mają w domu cztery… Reakcja na Paczkę jest zawsze bezcenna. Jedna z naszych Rodzin zapytała: dokąd jedziemy jeszcze z tymi paczkami, gdy powiedzieliśmy, że to wszystko dla nich, stali w osłupieniu – kupowaliśmy wtedy łóżeczko dla dziecka, dywan, by mogło raczkować, garnki… Wszystko to wnosiliśmy na poddasze starej kamienicy, gdzie czteroosobowa rodzina mieszkała w jednym pokoju, pani cierpiała na SM.

  • Podobno warto pomagać, ale przede wszystkim, że pomaganie daje poczucia szczęścia darczyńcy. To bezcenne, a przy okazji naprawdę można kogoś wesprzeć… Jakie są reakcje obdarowanych ludzi w ramach Szlachetnej Paczki?

Już w pewien sposób odpowiedziałam na to pytanie. To szczęście Darczyńcy jest złożone z wielu małych radości, wielu dobrych uczynków. Na Wydziale jednoczymy siły i organizujemy coś, co w przypadku jednej osoby byłoby może trudne do udźwignięcia. Razem możemy wiele i to jest też ciekawe doświadczenie dla nas jako społeczności. Radość Rodziny jest dla nas bardzo ważna, ale istotne jest to, że dajemy Jej impuls do dalszego działania. Swoim wsparciem pozwalamy przetrwać Rodzinie trudny czas i pozwolić Jej stanąć na własnych nogach.

Dziękujemy za rozmowę.

Pytania zadawała Paulina M. Wiśniewska

A my polecamy książkę autorstwa dr M. Zdrowickiej-Wawrzyniak o Polonii australijskiej – https://wydawnictwo-silvarerum.eu/produkt/m-zdrowicka-wawrzyniak-miedzy-kropkami-between-the-dots/ 

Fot. Ze zbiorów własnych bohaterki rozmowy

You may also like...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Current ye@r *