Winogrady: Historia Mikusi, która długo szukała domu

Malutka pięciokilowa suczka Mikusia spacerowała po Winogradach w poszukiwaniu domu. Nie była rasowa, a to duża wada dla każdego bezdomnego pieska…

Mikusia, mała 5-kilogramowa, 5-letnia suczka, została odebrana interwencyjnie przez Fundację Mondo Cane Inspektorat w Poznaniu. Błyskawicznie udało się jej znaleźć dom, jednakże po pół roku jej właściciele zadecydowali o jej oddaniu z powrotem Fundacji. Tłumaczyli, że z powodu choroby nie są w stanie dalej wyprowadzać psa na spacer. Nigdy więcej o nią nie spytali… Mikusia trafiła do domu tymczasowego na Winogrady. Opiekunka umieszczała ogłoszenia w internecie, na portalach społecznościowych, a także – korzystając z życzliwości właścicieli sklepiku osiedlowego czy kwiaciarni, wieszała ogłoszenia na drzwiach do tych obiektów. Także gabinet weterynaryjny na ulicy Sołtysiej zgodził się pomóc, wieszając ogłoszenie. Po kilku tygodniach jednego dnia odezwały się dwie panie, telefon za telefonem, obie absolutnie zdecydowane na adopcję Miki. Psa – po spotkaniu zapoznawczym – ostatecznie adoptowała młoda kobieta, która jako pierwsza zgłosiła się telefonicznie po suczkę. Wizyta przedadopcyjna wypadła bardzo dobrze. Jednakże po 3 dniach i ta rodzina… oddała suczkę z powrotem, wyliczając jej “wady” i jak to nazwano “ukryte problemy behawioralne, które ujawniły się dopiero po adopcji”. Tymczasowa opiekunka przyjęła psa z powrotem, uznając, że po prostu nie wyszło. Nie potwierdzała też żadnej z rzekomych “wad” psa, którego sama oceniała jak najlepiej – to wesoły, miły, grzeczny, spokojny psiak, łatwo dostosowujący się do sytuacji.

Pierwsza z kobiet, która zadzwoniła tego samego dnia w sprawie adopcji – niemal natychmiast wybrała innego pieska ze schroniska. To miejsce już było zajęte…

 

Mijał trzeci miesiąc pobytu Mikusi w domu tymczasowym i dalej nie było nikogo, kto chciałby ją adoptować, dać dom i serce. Większość ludzi, chcących mieć psy, decyduje się raczej na zakup w hodowli, co akurat jest ze szkodą dla psiaków nierasowych, a tych pełne są schroniska i Fundacje. Snobizm na “rasowość” psów, to jeden  najbardziej szkodliwych snobizmów świata, bo wyrządza krzywdę nierasowym psom czy kotom, które pozostają całe życie bez domu, tylko dlatego, że nie mają właściwego “logo”. Nierasowa Mikusia też miała problem o haśle “no logo”.

Koleżanka tymczasowej opiekunki zamieściła wpis o Mikusi, która szuka domku, na stronie grupy mieszkańców pobliskich Naramowic. I to był strzał w dziesiątkę.

– Do grupy Naramowickiej wpisałam się kilka dni temu – opowiada obecna właścicielka Mikusi. – Pewnego wieczora przeglądałam aktualne wpisy, zobaczyłam tego pieska i od razu pomyślałam, że musi być nasz – wyznała. – Kiedy mąż wieczorem wrócił z pracy, natychmiast pokazałam mu tę fotkę i on się ze mną zgodził.

Spotkanie zapoznawcze wypadło pomyślnie, wizyta przedadopcyjna też. Mikusia ma nowy dom. Oby już na zawsze. Może rzeczywiście, do trzech razy sztuka?

(pewu)

 

Na zdjęciach: dawna buda Mikusi i obok resztki “pożywienia” oraz Mika w domu tymczasowym, na spacerach, których kiedyś, jako pies łańcuchowy, nie miała… oraz w nowym domu :) Marzenia Mikusi o wspaniałym domku i kochających właścicielach spełniły się. Bo psie marzenia czasem się spełniają. I choć świata nie zmienimy, to dla malutkiej Mikusi zmienił się cały świat.

22522476_1486962604733698_848388973_o 22494726_1486962928066999_1448420000_o IMG_20171017_132906 IMG_20171027_170118 P1060523 P1060694P1060928 P1060943

26857640_1466934503423218_430425020_n 26942755_1625576987533663_1796896914_n

Pierwotna publikacja na stronie: winogrady.org

You may also like...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Current ye@r *