Wciąż za dużo niepotrzebnych, niekochanych i zaniedbanych czworonogów. Wciąż za dużo tych zwierząt, które daremnie czekają na pomoc. Upchnięte gdzieś po schroniskach czy wiszące na krótkich łańcuchach. Jeśli uda się je wydobyć z tragicznych warunków, co dalej?… Ludzi chętnych do przyjęcia pod swój dach psa po przejściach, zwłaszcza starego, jest tak niewielu. Czasem nie ma nikogo… Tak jak w przypadku Aresa, który nie jest słodkim szczeniaczkiem, tylko starym psem po tragicznych przejściach… Apel w jego sprawie ukazał się na Facebooku oraz na Pomagam.pl. Chcąc się przyłączyć do łańcucha pomocy Aresowi, publikujemy go w całości. Może gdzieś na jego końcu znajdzie się ten upragniony dla Aresa dom… Organizatorką zbiórki jest wieloletnia i doświadczona wolontariuszka Aleksandra Śniecikowska.
Oto ten przejmujący apel:
“Niestety mimo kilku tysięcy udostępnień Ares wciąż nie znalazł tego jedynego domu. Hotelik w którym się znajduje, nie przewidywał hotelikowania zwierząt na zewnątrz i buda nie jest odpowiednio zabezpieczona przed zimowymi warunkami. Nie możemy wymagać od hoteliku, żeby ponosił teraz jakieś dodatkowe dość wysokie koszty odpowiedniej budy, dlatego prosimy o grosik na ciepłą budę. Może Ares doczeka domu , może stanie się cud…
Ares właściwie żyje na przekór wszystkiemu i choć znika w oczach i ledwo stoi na swoich chudych łapach, to wciąż chce żyć. Tylko te smutne oczy, w których nadzieja umiera, a ona umiera ostatnia… Trafił do jednego z najgorszych schronisk-klatowiska Jażdżewskiego. Tam w całkowitej izolacji i za kratami, spędził półtora roku. Brak wolontariuszy, którzy mieli zakaz wstępu do części schroniska, w której siedział Ares, spowodowały u niego zaburzenia behawioralne, w wyniku których Ares sam się okaleczał i tak odgryzł sobie ogon. W tej chwili atakuje swoje udo, z wciąż nieznanych przyczyn Ares wygląda jakby był na granicy śmierci głodowej. Lekarz nie ma wątpliwości, bez domu nie przeżyje. Spadek wagi jest bardzo duży, pies w typie Cane Corso waży 24 kg.
Ares jest cudownym psem, takim dużym dzieckiem z pokrytym siwizną pyszczkiem, który kocha ludzi i piłeczki i za to oddałby życie. Opieka nad nim i znalezienie mu domu jest bardzo trudna, ponieważ Ares nie toleruje innych zwierząt, musi być jedynakiem.
Prosimy, pomóżcie nam uratować Aresa. Pomóżcie zmienić temu psu jego świat, bo świata nie zmienimy. Niestety, dopóki nie stanie się cud, o który wciąż prosimy, utrzymanie Aresa dużo kosztuje. Musimy opłacić hotelik, specjalistyczną karmę, leczenie i bardzo drogą i regularną diagnostykę weterynaryjną.
Czekając na ten jeden, jedyny dom, musimy zadbać o jego najlepszy na miarę możliwości komfort. Dlatego zbieramy także pieniądze na dobrą ocieploną budę.
Bardzo prosimy w imieniu Aresa – pomóżcie nam go uratować. A jeśli ktoś chciałby dać mu dom, to będzie to prawdziwy Świąteczny cud. Zaglądajcie na Planetę Futrzaki na fb. Aruś tam często gości. Będziemy wdzięczni za każdy grosik dla Arusia”.
Link do zbiórki – https://pomagam.pl/wg4b0gsy?utm_medium=invitation&utm_source=email
(pewu)