Podróże: W polskie Tatry (raczej) bez psa

20170720_133041– Mam swojego ukochanego psa, z którym często podróżuję. Na Słowacji w górach pies może wejść wszędzie, w naszych Tatrach, poza Doliną Chochołowską – psom wstęp wzbroniony, dlaczego? – spytała pani Joanna, naukowiec z Krakowa. 

– Dolina Chochołowska jest dla mnie ok – było trochę psów. W Górskim Ośrodku Jeździeckim też jest super, bo można być z psem, w Bukowinie – można z psem, ale w całych Tatrach – już nie, szkoda – ubolewa pani Joanna i zazdrości Czechom czy Słowakom, bo tam psy są wszędzie mile widziane. Ale dlaczego nie w naszych polskich Tatrach?

Z tym właśnie pytaniem zwróciliśmy się do źródła, czyli do przedstawiciela Tatrzańskiego Parku Narodowego. Oto ta odpowiedź.

Dlaczego do Tatrzańskiego Parku Narodowego nie wolno wprowadzać psów?

– Pies, przez wielu ludzi uważany za najlepszego przyjaciela, dla dziko żyjących zwierząt jest największym wrogiem. Potwierdzają to badania prowadzone na niemal całym świecie i publikowane w prestiżowych czasopismach naukowych. Należy pamiętać, że przodkiem wszystkich ras psów jest wilk. Mimo kilku tysięcy lat udomowienia psy nie zatraciły instynktu łowieckiego. Kiedy dzikie zwierzęta zobaczą lub poczują psa, pojawia się u nich reakcja obronna, której towarzyszy wzrost poziomu hormonu stresu. Rzadko się zdarza, by psy nielegalnie wprowadzane do TPN były w stanie złapać i zabić zwierzę. Do śmierci dzikich mieszkańców Parku, głównie saren i jeleni, w większym stopniu przyczyniają się sfory bezpańskich lub pozostających bez nadzoru psów z gospodarstw sąsiadujących z TPN. Zimą prawie wszystkie zwierzęta starają się oszczędzać energię, więc zmniejszają aktywność ruchową. Kiedy jednak się wystraszą, uciekają, co nierzadko prowadzi do wyczerpania i śmierci. Dotyczy to zwłaszcza terenów górskich, gdzie panują trudne warunki: gruba pokrywa śnieżna i niskie temperatury. W okresie wiosenno-letnim obecność psów zagraża natomiast młodym osobnikom i ciężarnym samicom, które nie mogą szybko uciekać. Pamiętajmy, że psy – dobrze odżywione i wypoczęte – są na uprzywilejowanej pozycji. Psy to nosiciele licznych chorób i pasożytów (wirusy, bakterie, pchły, kleszcze, tasiemce), które roznoszą wraz z odchodami czy sierścią. Z racji pokrewieństwa najbardziej podatne na choroby są wilki, ale zagrożenie dotyczy właściwie wszystkich gatunków zwierząt. Psy pozostawiają również liczne ślady zapachowe – znaczą w ten sposób teren – przez co jeleniowate żyją w ciągłym strachu (wyższy poziom hormonu stresu), więc zmienia się ich aktywność dobowa i przestrzenna. Wprowadzanie psów na szlaki wpływa również na bezpieczeństwo turystów, zwłaszcza dzieci. U psów wielu ras przebywanie na wąskiej ścieżce wraz z tłumami ludzi wywołuje poczucie zagrożenia i reakcję obronną. Należy pamiętać, że psy mają doskonały węch, a zatem mogą wyczuć i sprowokować do ataku niedźwiedzie zaszyte w gęstwinie nieopodal szlaku. Obszary takie jak TPN, gdzie nie wolno wprowadzać psów, stanowią niewielki fragment powierzchni kraju. Oddajmy te miejsca we władanie dzikim zwierzętom – niech czują się bezpieczne i spokojne – wyjaśnia  Ewa Holek-Krzysztof, Zespół Komunikacji i Wydawnictw, Tatrzański Park Narodowy.

Dlaczego można wejść z psem na teren Doliny Chochołowskiej (do wysokości schroniska)?

– Zgodnie z art. 15 ustawy o ochronie przyrody (Dz.U.2016.0.2134 t.j. – Ustawa z dnia 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody) obowiązuje zakaz wprowadzania psów na obszary objęte ochroną ścisłą i czynną, z wyjątkiem miejsc wyznaczonych w planie ochrony, psów pasterskich wprowadzanych na obszary objęte ochroną czynną, na których plan ochrony albo zadania ochronne dopuszczają wypas oraz psów asystujących w rozumieniu art. 2 pkt 11 ustawy z dnia 27 sierpnia 1997 r. o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych (Dz. U. z 2011 r. Nr 127, poz. 721, z późn. zm.). Teren Doliny Chochołowskiej  i Lejowej, choć leży w granicach Parku, należy do Wspólnoty Leśnej Uprawnionych 8 Wsi w Witowie i objęty jest ochroną krajobrazową (nie ścisłą, ani czynną) o najniższym reżimie ochronnym. Ustawa nie zabrania wprowadzania psów w takie miejsca, a Wspólnota nie robi ograniczeń. Co oczywiście nie znaczy, że psy nie mają wpływu na tamtejsze środowisko przyrodnicze. Niemniej, taka jest decyzja właściciela terenu – informuje Ewa Holek-Krzysztof, Zespół Komunikacji i Wydawnictw, Tatrzański Park Narodowy.

Dlaczego „wszędzie wolno wprowadzać, tylko do TPN nie wolno”? Czego pozytywnym przykładem są sąsiednia Słowacja czy Czechy

– Biorąc pod uwagę parki narodowe na świecie jest wręcz odwrotnie. Poza Słowacją, Czechami i niektórymi parkami europejskimi o skrajnie liberalnych przepisach, na ogół nie wolno. Parki narodowe chronią ekosystemy o różnym stopniu naturalności. Jeśli chodzi o te najbardziej wartościowe pod względem przyrodniczym, to wprowadzanie psów jest zabronione (uzasadnienie jest w linkach poniżej). Jeśli z kolei ekosystemy są mocno przekształcone (monokultury różnych drzew, wytępione duże drapieżniki, brak gatunków rzadkich i chronionych) i w dodatku w parku jest rozbudowana infrastruktura (drogi, parkingi) to zwykle można (kraje Europy Zachodniej). Czym innym jest wprowadzanie psów na teren Wielkopolskiego czy Kampinoskiego Parku Narodowego, a czym innym Białowieskiego czy Tatrzańskiego. Oczywiście bardzo źle się dzieje, że strona słowacka akceptuje wprowadzanie psów, mimo licznych dowodów na ich negatywny wpływ, ale nie tylko w tym zakresie różnimy się pod względem podejścia do ochrony przyrody. Mamy tu na uwadze m.in. prowadzenie w TANAP-ie polowań (posiadają nawet plany regularnych odstrzałów zwierzyny płowej), odstrzał dużych drapieżników np. niedźwiedzi (nawet przy granicy z parkiem) czy rozbudowę infrastruktury narciarskiej na terenie obszaru Natura 2000 (lekceważenie przepisów unijnych) – tłumaczy Ewa Holek-Krzysztof, Zespół Komunikacji i Wydawnictw, Tatrzański Park Narodowy. – Parki narodowe służą m.in. ochronie dziko żyjących populacji zwierząt. Jak podaje literatura i badania robione na całym świecie, wpływ psów na środowisko jest bardzo niekorzystny: http://tchester.org/srp/lists/dogs.html oraz wiele innych:

Stąd taki zakaz, naszym zdaniem, jest słuszny – podkreśla Ewa Holek-Krzysztof, Zespół Komunikacji i Wydawnictw, Tatrzański Park Narodowy.

Wybrane regulacje w różnych parkach narodowych na świecie zakazujące wprowadzania psów:

Parki narodowe USA

Parki narodowe Kostaryki

Parki narodowe Australii

Parki narodowe Azji

Parki narodowe Afryki

Wybór linków: Ewa Holek-Krzysztof, Zespół Komunikacji i Wydawnictw, Tatrzański Park Narodowy.

Nasz komentarz

Każdy kraj dokonuje własnego wyboru dotyczącego przepisów prawnych. Szkoda, że nie skorzystaliśmy ze wzorca legislacyjnego przyjaznego psom, który wybrali Słowacy i Czesi i wiele innych krajów. Najwyraźniej wolimy być bardziej restrykcyjni. Na niekorzyść naszych psów…

(wal)

Na zdjęciu: pies pani Joanny w Dolinie Chochołowskiej chłodzi się w strumyku i bawi z dziećmi

20170718_105605

20170720_133717 20170718_143830

You may also like...

3 Responses

  1. Niestety nie możemy zgodzić się z Państwa komentarzem:
    “Szkoda, że nie skorzystaliśmy ze wzorca legislacyjnego przyjaznego psom, który wybrali Słowacy i Czesi i wiele innych krajów. Najwyraźniej wolimy być bardziej restrykcyjni. Na niekorzyść naszych psów…”

    Jak wspominaliśmy w naszej odpowiedzi: “Parki narodowe służą m.in. ochronie dziko żyjących populacji zwierząt. Jak podaje literatura i badania robione na całym świecie, wpływ psów na środowisko jest bardzo niekorzystny” (tu linki na potwierdzenie tych słów, które znaleźć można w tekście powyżej i do których odsyłamy).

    Trudno zatem, aby parki narodowe działały na korzyść psów i niekorzyść dziko żyjących zwierząt, które na tym terenie są pod ochroną.

    Pozdrawiamy
    Tatrzański Park Narodowy

    • Mateusz pisze:

      Tatrzański Parku Narodowy

      Państwa podejście do zwierząt jest absurdalne. Największym wrogiem dzikiej zwierzyny jest człowiek. W okolicach szlaków dzikiej zwierzyny jest niewiele bo najbardziej boi się ludzkiego brudu i hałasu. Zakaz wchodzenia z psem do lasu jest tak skrajnie pozbawiony empatii wobec ludzi ich posiadających że brakuje mi słów by opisać tak niewdzieczne podejście do człowieka który ratuje te zwierzęta ze schroniska. Ja mieszkam zaraz przy lesie i mój pies nie raz goni za sarna. Po minucie wraca Tak samo jak sarna na swoje terytorium i tak dzieje się od setek lat i nikt nie miał z tym nigdy żadnych problemów. Wzieliście na tapetę badania ktore wam pasuje i normalnym ludziom robicie na złość.

  2. turysta pisze:

    Więc nie możemy się jednak do końca zgodzić z Państwem.

    W parkach narodowych wyznaczone są szlaki po, których można się poruszać. Nie ma możliwości zejścia za szlaku w przeciwieństwie od miejsc nie będącymi parkami.
    Oddziaływanie na środowisko jest tym większe im bardziej dostępny jest dany obszar.
    Jeżeli jest duża gęstość szlaków to z jednej strony pozwala na odciążenie ich, lecz z drugiej strony ingerencja w dany obszar jest znacznie większa.

    W przypadku Tatr oddziaływanie psów na przyrodę przy tak dużej ilości turystów byłoby niewielkie pod warunkiem, że wyznaczyło by się odpowiednie do tego miejsca np. określone szlaki dostępne dla psów maksymalnie do schroniska jak ma to miejsce w dolinie chochołowskiej.

    Uważam, że można byłoby pójść na kompromis ustanawiając odpowiednie miejsca dla osób z psami na terenie TPN zważywszy na to, że jednak w parku już teraz wykorzystuje się konie czy nawet traktory zanieczyszczające środowisko.

    Natomiast na Słowacji władze TANAP posunęły się za daleko udostępniając całe tatry, ponieważ jest to rejon niebezpieczny. WIęc mamy tutaj bardzo skrajne sytuacje.

    Myślę, że można byłoby pójść na taki kompromis jaki np. miał miejsce w karkonoskim parku narodowym z jednoczesnym zachowaniem umiaru.

    Pozdrawiam

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Current ye@r *