Winogrady: Marnotrawstwo spółdzielcze zgodne z prawem

IMG_20170317_085245Spółdzielnia Mieszkaniowa Winogrady co roku uparcie drukuje papierowe książeczki mieszkaniowe, mimo iż znaczna ich część natychmiast po odbiorze ląduje w koszu. Spółdzielnia nie zamierza niczego zmieniać i nie raczy się z niczego tłumaczyć… A kto takiej spółdzielni zabroni?…

Jedna z mieszkanek Winograd, zarazem nasza dziennikarka, nie odebrała od gospodarza domu książeczki mieszkaniowej, uznając, że nie będzie uczestniczyła w tym marnotrawstwie. Na liście napisała – “Odmowa odbioru” i podpisała się, by dozorczyni nie ponosiła żadnych przykrych konsekwencji. Po dwóch tygodniach listonosz przyniósł list polecony, a w nim… książeczkę mieszkaniową.

Liczby utajnione

Na Winogradach mieszka blisko 100 tys. lokatorów, każdemu głównemu najemcy czy właścicielowi lokalu Spółdzielnia Mieszkaniowa przekazuje papierową 14-stronnicową książeczkę mieszkaniową. Zakładając nawet, że taka książeczka może kosztować choćby przysłowiową złotówkę – to wychodzi spora kwota. Książeczki drukuje od lat firma Cedar-Pol, jak wynika z wpisu na pierwszej stronie.

Próbowaliśmy dowiedzieć się, jakie są rzeczywiste koszty wydruku owych książeczek, jednak tych informacji nie otrzymaliśmy. Oto odpowiedź Zarządu PSM “Winogrady” w Poznaniu, którą przekazała nam Małgorzata Tomkowiak, główny księgowy spółdzielni:

“W odpowiedzi na e-maila Poznańska Spółdzielnia Mieszkaniowa „Winogrady” w Poznaniu zawiadamia, że jest zobowiązana do przestrzegania przepisów ustawy o ochronie danych osobowych, a także z zakresu objętego informacją handlową podmiotów działających na rzecz Spółdzielni oraz innych spraw na podstawie obowiązujących przepisów.  Zgodnie z postanowieniami Statutu oraz przepisami ustawy Prawo spółdzielcze do informacji o szczegółach funkcjonowania Spółdzielni mają jedynie członkowie Spółdzielni. Z poważaniem – Zarząd Poznańskiej Spółdzielni Mieszkaniowej  „Winogrady” w Poznaniu”.

Napisaliśmy również do firmy Cedar-Pol, drukującej książeczki mieszkaniowe dla Winograd, z prośbą o koszty wydruku książeczek, ale też takiej informacji nie uzyskaliśmy.

Pytaliśmy także o liczbę przelewów internetowych, które wedle naszego rozeznania, przeważają nad wpłatami dokonywanymi za pomocą owych nieszczęsnych książeczek, jednak i tu spółdzielnia nie podała nam tej informacji. Oto ta odpowiedź, która niczego nowego do sprawy nie wnosi.

smw

Informacja utajniona

Spółdzielnie mieszkaniowe zgodnie z prawem, uznawane są za podmiot odrębny, tak jak firma prywatna, nie muszą udzielać odpowiedzi mediom na zadane pytania. Odpowiadają tylko na te pytania, które… im odpowiadają. Tym samym spółdzielnie mieszkaniowe sytuują się ponad prawem prasowym, a niekorzystne dla samych spółdzielni informacje są pilnie strzeżone i mogą nigdy nie ujrzeć światła dziennego. Spółdzielnia zawsze może odmówić dostępu do informacji, co też stało się w przypadku owych feralnych winogradzkich książeczek mieszkaniowych.

– Spółdzielnia mieszkaniowa z chwilą wpisania jej do Krajowego Rejestru Sądowego nabywa osobowość prawną (art. 11 § 1 ustawy – Prawo spółdzielcze – u.p.s.). Spółdzielnia mieszkaniowa jest zatem prywatnym podmiotem i nie mają do niej zastosowania przepisy ustawy Kodeks postępowania administracyjnego, które regulują m.in. terminy udzielania odpowiedzi, a także nie ma ustawowego obowiązku udzielania informacji mediom – poinformował Zespół prasowy Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa.

Informacji udziela się członkom spółdzielni, ale i tak nie zawsze i nie każdemu.

– Jeżeli chodzi o udostępnianie przez spółdzielnię mieszkaniową informacji jej członkom, to zgodnie z art. 8[1] ust. 1 ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych (u.s.m.), członek spółdzielni mieszkaniowej ma prawo otrzymania odpisu statutu i regulaminów oraz kopii uchwał organów spółdzielni i protokołów obrad organów spółdzielni, protokołów lustracji, rocznych sprawozdań finansowych oraz faktur i umów zawieranych przez spółdzielnię z osobami trzecimi. W myśl art. 8[1] ust. 2 u.s.m. członek spółdzielni zobowiązany jest pokryć koszty sporządzania odpisów i kopii dokumentów, o udostępnienie których wnioskuje. Powyższe nie dotyczy statutu oraz regulaminów uchwalonych na jego podstawie. Statut spółdzielni mieszkaniowej, regulaminy, uchwały i protokoły obrad organów spółdzielni, a także protokoły lustracji i roczne sprawozdanie finansowe powinny być udostępnione na stronie internetowej spółdzielni (art. 8[1] ust. 3 u.s.m.). Spółdzielnia może odmówić członkowi wglądu do umów zawieranych z osobami trzecimi, jeżeli naruszałoby to prawa tych osób lub jeżeli istnieje uzasadniona obawa, że członek wykorzysta pozyskane informacje w celach sprzecznych z interesem spółdzielni i przez to wyrządzi spółdzielni znaczną szkodę (art. 18 § 3 u.p.s.). Odmowa powinna być wyrażona na piśmie. Członek, któremu odmówiono wglądu do umów zawieranych przez spółdzielnię z osobami trzecimi, może złożyć wniosek do sądu rejestrowego o zobowiązanie spółdzielni do udostępnienia tych umów. Wniosek należy złożyć w terminie siedmiu dni od dnia doręczenia członkowi pisemnej odmowy – wyjaśnia Zespół prasowy, Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa.

Można? Można!

W innych spółdzielniach mieszkaniowych z kwestii książeczek nie robią większego problemu, tylko dostosowują się do woli mieszkańców. Można? Można!

– Uprzejmie informuję że w Spółdzielni Jeżyce książeczki opłat otrzymują tylko osoby, które nie zrezygnowały z ich otrzymywania. Natomiast forma dokonania opłat za korzystanie z lokali zależy tylko od woli mieszkańców – poinformowała Iwona Szymańska ze spółdzielni mieszkaniowej na Jeżycach.

Podobnie dzieje się na Ratajach, gdzie mieszkańcy nie są zmuszani do przyjmowania papierowych książeczek czynszowych.

Spółdzielnie do likwidacji?

IMG_20170310_105411W blokach spółdzielczych na Winogradach pojawiła się niepodpisana odezwa do mieszkańców, by ratowali spółdzielnie mieszkaniowe, nosząca tytuł PROTEST.

Na forach internetowych zawrzało, toczy się gorąca dyskusja o projekcie likwidacji spółdzielni mieszkaniowych i przekształceniu ich we wspólnoty mieszkaniowe. Wpis o owym proteście spowodował wielkie zainteresowanie i w ciągu kilku dni wpis odnotował blisko 2,5 tys. kliknięć i mnóstwo komentarzy. Oto wybrane głosy ze strony https://www.facebook.com/Winogradczycy/. Zachowujemy oryginalną pisownię wpisów.

– MJ: Należy zadać pytanie czy ewentualne zmiany zrobią dobrze mieszkańcom i czy przeszkadzają prezesom spółdzielni którzy boją się o swoje ciepłe posadki. Jestem ciekaw opinii mieszkańców. Bo jak dla mnie PSM Winogrady to jakiś absurd. Klatka w moim bloku nie odmalowana od 2006 roku. Ostatnio mieliśmy duża awarie CO i para wodna zniszczyła farbę i tynki do 1,5 piętra a spółdzielni przysłała Panów Mirków pociagneli 2 razy szpachlą zostawili ogromny syf na klatce i uważają że sprawa załatwiona….. Pomijając fakt że nie upilnowsno terenów zielonych przy POSUM 8miesiec zajęło jako takie zabezpieczenie przed lewym parkowanie, w rozliczeniach chwalą się remontem chodnika który został zniszczony przez parkujace samochody bo nikt nie potrafił podjąć decyzji o zabezpieczeniu przed parkowaniem (dodam że Straż miejska lub policja nic nie mogła zrobić bo jest to teren spółdzielni i tylko na ich wniosek mogą działać) do tego dochodzi kompletna ignorancja w kwestii zabezpieczenia dróg przeciwpożarowych gdzie jeżeli dochodzi do nagminnego nieprawidłowego parkowania to dopilnowanie tego leży w gestii również Spółdzielni (opinia Komendanta Straży Pożarnej) tysiące ludzi w blok jest nieświadomych że jak się zapali to straż nie wjedzie bo ludzie parkują gdzie popadnie a spółdzielnia nie widzi problemu. Ale jak jest projekt zmiany ustawy to nagle chciało się ruszyć 4 litery i zbierać podpisy pod protestem…. Pytanie czyje interesy powinna reprezentować spółdzielnia mieszkańców czy Pana prezesa i zarządu?

– KM: Zgadzam się z tym że spółdzielnia nie dba wcale o nic,u mnie w klatce (i w sumie w całym bloku na OPL5) domofon nie działa już 2 lata,do tego dochodzi rozwalony balkon,mieszkamy na 4 piętrze i wszystko co oderwie się z balkonu spada do sąsiadów..

– MM: Jeden przykład tu podam , gdy jako wspólnota mieszkańców zrezygnowaliśmy z dalszego administrowania przez spółdzielnie mieszkaniową i zatrudniliśmy firmę prywatną nasze czynsze spadły o 30 % a jakość usług wzrosła nieporównywalnie , utrzymywanie spółdzielni mieszkaniowych zdecydowanie nie opłaca się mieszkańcom

– AKG: Zmiana spółdzielni na wspólnotę nie polepszy życia mieszkańców, a wręcz pogorszy. Gdy mieszkamy w blokach spółdzielczych naprawa dachu, naprawa elewacji, pionów leży w gestii decyzyjnej spółdzielni . możemy się nie zgadzać z tym, że akurat w naszym bloku nie jest naprawiany dach, tylko w bloku obok – fakt ale….w razie konieczności przeprowadzenia prac będą one robione bez względu na to czy Pani Krysia, Jadzi czy Kazia z parteru będą marudzić….jeśli będzie wspólnota ich głos też będzie ważny i mogą zaprotestować i wstrzymać prace “bo im na głowę nie leci”. Wspólnoty to kłótnie, problemy z rozliczaniem, a na pewno nic taniej.

– UJM: Projekt ustawy mówi o OBLIGATORYJNYM przekształcaniu spółdzielni mieszkaniowych we wspólnoty,bez pytania mieszkańców o zdanie !Przecież wspólnoty można już dawno zakładać jeżeli taką wolę wyrazi ponad 50%mieszkańców.

– MK: Przyznam ze mam mieszane uczucia. Nie przedstawiono konkretnych za i przeciw. Te informacje które zostały wywieszone brzmią dość enigmatycznie. A przeciętnego mieszkańca na pewno interesuje głównie to, jak taka zmiana przełoży się na naszą kieszeń.

Nasz komentarz 

Spółdzielnie mieszkaniowe walczą o przetrwanie, ale i tak ze zdaniem spółdzielców nie za bardzo się liczą, o czym świadczy przykład nieszczęsnych książeczek mieszkaniowych i wyrzuconych corocznie tysięcy złotych na śmietnik. O marnowaniu papieru nie wspominając… Gdyby spółdzielnie bardziej wsłuchiwały się w głos mieszkańców – ta dyskusja o spółdzielczości miałaby bardziej jednoznaczny i korzystniejszy dla spółdzielni wydźwięk. Może warto spróbować?… Arogancję władzy przeciwstawić współpracy i polityce otwartości?… Gra w otwarte karty może okazać się w dłuższej perspektywie bardziej opłacalna.

AKTUALIZACJA /22.03.2017/

Zgodnie z dobrym obyczajem, a także prawem prasowym, przesłaliśmy wszystkim zainteresowanym stronom, także firmie realizującej wydruk książeczek mieszkaniowych, link do artykułu, mimo iż nie uzyskaliśmy informacji dotyczącej kosztów druku egzemplarza. Przedstawiciele rzeczonej firmy chyba nie byli zadowoleni, bo oto, co nam odpisali: “Nie bardzo rozumiem w jakim celu mi to Państwo przesyłacie….? Proszę nie spamować mi służbowej skrzynki e-mail. Z poważaniem Adriana Golis, Specjalista d/s kontraktów, Cedar- Pol”.

Przypomnijmy, że firma ta od kilku lat przyjmuje zlecenia od Winogradzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej zlecenia na wydruk owych książeczek, a Winogrady liczą blisko 100 tys. mieszkańców. Przyjęcie książeczki jest dla każdego spółdzielcy obowiązkowe, a jedna książeczka przypada na jeden lokal.

(pewu, wal)

 

You may also like...

2 Responses

  1. Michał pisze:

    Spółdzielnia już dawno powinna zostać zlikwidowana! Książeczki mieszkaniowe to tylko czubek góry lodowej podejrzewam. Jak zamontowali podjazd dla wózków przy bloku to zaczął rdzewieć po 2 tygodniach, o nowych windach wolę się nie wypowiadać. I za te “luksusy” każą sobie płacić prawie 600 zł (za małe 2 pokojowe mieszkanie) no i podwyżki czynszu 2 razy do roku! Ciekawe kto wywiesił te kartki o proteście przeciw likwidacji spółdzielni…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Current ye@r *